Tottenham nareszcie przełamał pechową passę na Wembley i odniósł zwycięstwo w ostaniej kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Koguty zdołały uzbierać 7 punktów, co wystarczyło tylko na awans do Ligi Europy.
Mecz rozpoczęliśmy bardzo dobrze. Dominowaliśmy w każdym aspekcie gry. Niestety byliśmy bardzo nieskuteczni. Idealne sytuacje marnował Eriksen, Son i Dele Alli. Po 30 minutach spokojnie mogliśmy prowadzić 3-0. Drużyna z Moskwy wyprowadziła jeden kontratak i objeła prowadzenie.
Akcja rozpoczęła się od górnego podania do Zorana Tosicia. Serb mimo niewielkiego wzrostu strącił piłkę do Dzagoeva, którego nie upilował Eric Dier. Reprezentant Rosji pierwszym strzałem na bramkę Llorisa, dał prowadzenie drużynie CSKA.
Bramka podziała na piłkarzy Spurs motywująco, bo 5 minut później gola na 1-1 zdobył Dele Alli. Dośrodkowanie genialnego w tym meczu Eriksena, na klatkę piłkę przyjął Alli i szybki strzałem po przekątnej, nie dła szans bramkarzowi CSKA.
W końcówce pierwszej połowy zasłużone prowadzenie dla Tottenhamu zdobył Kane.Znów akcję bramkową zaczął nasz dyrygent Christian Eriksen. Przerzucił piłkę do Dannego Rosa na lewą stronę. Lewy obrońca dośrodkował w korytarz między linią obrony, a bramkarzem. Na końcu podania, na futbolówkę czekał już napastnik Harry Kane, który tylko dołożył stopę.
Druga połowa to jeszcze większa dominacja Tottenhamu, ale znów brakowało nam zimnej krwi. Mnóstwo dogodnych sytuacji, przy których brakowało odrobiny szczęścia i większej determinacji. Gol w końcu wpadł w 78 minucie, po strzale głową Dele Alli. Bramkę jednak przypisano bramkarzowi CSKA, jako gol samobójczy, Akinfeev dość dziwnie odbił piłkę ręką.
Na boisku wkońcu pojawił się filar naszej obrony Toby Alderweireld, którego Pochettino chciał ograć przed ważnym meczem na Old Traford. Mamy awans do Ligi Europy i dalesze ogrywanie naszych piłkarzy na Wembley, co może okazać się bardzo ważne w następnym sezonie, kiedy White Hart Lane będzie w przebudowie.
6 komentarzy ODŚWIEŻ