"Nowy stadion - stara atmosfera" - taka myśl przyświeca budowniczym nowego obiektu Tottenhamu Hotspur. O chęci przeniesienia atmosfery na nowy stadion i nie powieleniu błędów Arsenalu w ostatnich tygodniach, wypowiedziała się Donna-Maria Cullen, dyrektor wykonawczy Tottenhamu.
Budowa nowego stadionu londyńskiego klubu trwa w najlepsze. Obiekt, który, zgodnie z założeniami, ma pomieścić ponad 61 tysięcy kibiców powinien zostać oddany do użytkowania na początku sezonu 2018/2019. Koszt jego budowy to około 400 mln funtów.
W związku ze zwiększeniem pojemności stadionu, wielu kibiców obawia się, że atmosfera na nowym obiekcie nie będzie tak samo dobra, jak ta na starym White Hart Lane. Z podobnymi problemami po dziś dzień mierzy się Arsenal, który na swój obecny stadion, Emirates, przeniósł się ponad 10 lat temu. Pomimo tego o atmosferę na nowym obiekcie nie obawiają się działacze Tottenhamu. Według Donny-Marii Cullen, dyrektor wykonawczej londyńskiego klubu, nowy stadion Spurs jest budowany tak, by zapewnić jak najlepszą akustykę dla fanów.- Atmosfera i architektura idą w parze. Cały czas pracujemy nad tym aspektem przy okazji budowy stadionu. Pomagają nam przy tym osoby odpowiedzialne za nagłośnienie koncertów U2 - zdradziła Cullen.
Dyrektor wykonawcza Tottenhamu przyznała również, że w wielu aspektach stadion Spurs będzie lepszy od tego, na którym swoje mecze rozgrywają rywale zza miedzy.- Na naszym obiekcie narożniki będą zamknięte, a trybuny niemal tak samo blisko, jak na starym White Hart Lane. Trybuny będą pięć metrów bliżej murawy, niż ma to miejsce na Emirates. To wszystko pomoże w utrzymaniu znanej nam z meczów Tottenhamu atmosfery - dodała.
Tottenham obecnie swoje mecze ligowe rozgrywa przy zmniejszonych trybunach swojego stadionu. Spotkania Ligi Mistrzów, z której Spurs już odpadli, odbywały się na legendarnym Wembley.
6 komentarzy ODŚWIEŻ
Lepiej nasz doping wygląda na wyjazdach gdzie często udaje się naszym kibicom przekrzyczeć gospodarzy.