Tottenham zremisował swój mecz w ramach 3 kolejki Premier League z drużyną Burnley 1:1 i wciąż pozostaje bez zwycięstwa przed własną publicznością.
Spotkanie niespodziewanie rozpoczęło się od ofensywnych prób zespołu Burnley. Najpierw w siódmej minucie Brady mógł zaskoczyć Llorisa dośrodkowaniem, które ku zaskoczeniu wszystkich okazało się groźnym strzałem i sprawiło francuskiemu bramkarzowi niemały kłopot, a niedługo później, w 26 minucie groźnie główkował Mee, jednak piłka minęła bramkę nad poprzeczką.
Pierwsza połowa nie przyniosła wiele emocji. Sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo, a gra przypominała raczej piłkarskie szachy. Obie drużyny udały się do szatni przy bezbramkowym remisie.
Druga połowa była zdecydowanie ciekawsza, drużyna Tottenhamu nabrała więcej ochoty do gry i przyniosło to efekt w postaci bramki już w 49 minucie, kiedy to po dużym zamieszaniu w polu karnym po rzucie rożnym najlepszą orientacją wykazał się Alli, który na raty trafił do bramki z bliskiej odległości.
W 71 minucie do głosu doszli podopieczni Dyche’a, po raz kolejny z dobrej strony pokazał się Brady, który mocnym strzałem ze skraju pola karnego uderzył na bramkę kogutów, Lloris sparował uderzenie na rzut rożny.
Piłkarze Tottenhamu szybko zareagowali i ruszyli z błyskawiczną odpowiedzią, swoją szansę na zdobycie bramki dostał Kane, lecz jego płaski strzał zdołał obronić Heaton.
6 minut później w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się ponownie angielski superstrzelec, jednak górą w tym pojedynku okazał się bramkarz gości. Chwilę później uderzał jeszcze Alli, ale jego strzał również wybronił dobrze dysponowany tego dnia Heaton.
Drużyna Burnley nie zrezygnowała i próbowała zaskoczyć drużynę Tottenhamu i wyrównać. W 83 minucie skórę kogutom uratował Lloris, który zdecydowanym wyjściem przed pole karne zapobiegł groźnej sytuacji w której mógł znaleźć się Wood.
W następnych minutach kapitan Tottenhamu był zmuszony do kolejnych dwóch interwencji przy strzałach Wood’a oraz Barnes’a, z których na szczęście dla Spurs udało się wyjść obronną ręką.
“The Clarets” dopięli swego w 92 minucie spotkania. Doskonałe podanie z głębi pola przeszywające całą linie obrony skutecznie na bramkę zamienił Wood, który nie dał żadnych szans Llorisowi, uderzając tuż przy samym słupku.
Do rozstrzygnięcia losów spotkania na swoją korzyść przez którąś z drużyn zabrakło już czasu. Główny arbiter spotkania Lee Mason zakończył spotkanie. Mecz zakończył się remisem 1:1.
Tottenham 1:1 Burnley
(49' Alli) - (90+2' Wood)
Tottenham Hotspur:
Lloris, Dier, Alderweireld, Vertonghen, Trippier, Dembele, Davies, Alli, Eriksen, Son, Kane.
Burnley FC:
Heaton, Lowton, Tarkowski, Mee, Ward, Cork, Defour, Gudmundsso, Brady, Arfield, Vokes.
Żółte kartki: -
Sędzia główny:
Lee Mason
Frekwencja kibiców:
67,862
2 komentarze ODŚWIEŻ