Harry Kane i Harry Winks po awansie reprezentacji Anglii, w wypowiedziach pomeczowych sporo uwagi poświęcili klubowemu menadżerowi, Mauticio Pochettino, któremu zawdzięczają to, gdzie obecnie się znajdują.

Obaj zawodnicy należą do grona dwunastu, którzy pod wodzą Argentyńczyka zadebiutowali w seniorskiej reprezentacji, biorąc po uwagę selekcje z dwóch klubów – Southampton i Tottenhamu.

"Mauricio jest fantastycznym menadżerem i bardzo w nas wierzy. Nie tylko daje nam szanse na grę, ale też udziela wielu istotnych wskazówek. Nie jestem w stanie mu podziękować, za wszystko co dla mnie zrobił. Przypuszczam, że mogę to zrobić jedynie swoją grą i mam nadzieję, że dobrze mi poszło dzisiaj wieczorem", przyznał na wstępie młody zawodnik.

"To był wspaniały dzień. Najważniejsza była oczywiście wygrana, ale dla mnie osobiście ten debiut był spełnieniem marzeń. Chciałem grać dla reprezentacji Anglii, odkąd tylko kopnąłem piłkę. Jest to coś, do czego aspirujesz od najmłodszych lat. Uzyskanie tego wszystkiego jest czymś niesamowitym", podsumował Winks.

Harry Kane został pod dwóch ostatnich spotkaniach okrzyknięty zbawicielem reprezentacji, gdyż jako jedyny wpisywał się na listę strzelców zarówno w meczu ze Słowenią jak i Litwą i łącznie w klasyfikacjach zdobył 14 bramek, w 12 rozegranych meczach.

"Debiutujący zawodnicy pokazują, że Mauricio należy do grona najlepszych menadżerów na świecie, o ile nie jest najlepszy. Kreuje graczy, daje im szansę na grę i oni go potem reprezentują. Nie jesteśmy w stanie mu podziękować za to, bo zasługuje na wiele. Pomógł na dotrzeć do miejsca, gdzie obecnie się znajdujemy, a Harry Winks to kolejny talent, który wykreował. Myślał o tym, żeby rozegrać dobre spotkanie i był prawdopodobnie jednym z lepszych zawodników na boisku. Zasłużył sobie na to, bo przychodzi na treningi i ciężko pracuje. Jestem z niego dumny i jego rodzina również powinna być", zakończył napastnik Kogutów.