Kurczę coś pięknego jak we śnie. Aż do szkoły się nie chce iść, tylko siedzieć w domu i nacieszyć się tą chwilą. Mission Impossible wykonana. Brawo Poch, brawo chłopaki, brawo Harry, Sanchez i Aurier (tak, Aurier wstawił film albo zdjęcie, jak się cieszy) za obecność duchową. Po tylu latach marzeń o finale LM wreszcie go mamy. Mieliśmy może trochę szczęścia, ale się nie poddaliśmy i graliśmy sercem. Lucas bohater, ale jak ktoś wspomniał, Llorente zbierał dużo górnych piłek. Chyba do żadnego piłkarza (no może oprócz Trippiera) nie da się doczepić. Liverpoolu nadchodzimy, ale nie będzie to mecz taki jak w lidze, po prostu to czuję. Najlepsza edycja LM. Najpierw oczywiście Everton. To nasz dzień. COYS!!!!!!!!!!
Brak słów. Czyste szaleństwo. W 2002 nawet nie marzyłem o grze w LM, a tu teraz finał. Lucas powinien pomnik dostać, Llorente świetna zmiana oprócz tej zmarnowanej patelni ,jak on tego nie wykorzystał, na szczęście Brazylijczyk zatańczył sambę(coś jak GdS z USA). Rose bardzo dobrze, wraca do formy sprzed kontuzji (gorzej ,że zaraz 30tka).
Ale co za geniusz wymyślił, aby przy stałych fragmentach De Ligta krył Trippier????!!! Po prostu brak słów ,tego nawet Joseph Heller by nie wymyślił. To może jeszcze w finale będzie krył Van Dijka ??!!
No i szkoda mi Dembele ,gość zasłużył aby to przeżyć chociaż na ławce razem z kolegami, bo tak na prawdę był najważniejszą cegłą na boisku tego projektu(pięciolatki ,nie lubię tego słowa...)
Cześć. Jestem kibicem Bordeaux i wiem co teraz czujecie. Gratulacje. Miałem przyjemność z moim klubem dojść do ćwierćfinału w 2010 roku i do dziś pamiętam wszystkie mecze. To jest coś innego niż kibicować tym największym klubom, które co roku są wysoko, dla nich ćwierćfinał jest słabym sezonem. Dla takiej drużyny jak Bordeaux, Ajax i Tottenham to jest mega radość a finał to jak sen. Wiem jednak że teraz mojej drużyny z Waszą nawet nie ma co porównywać. Już 10 lat czekam na taki sezon jak 2009/10. Cieszcie się, chociaż Ajaxu bardzo mi żal to w finale będę za Tottenhamem.
Ogladalem mecz z 12 letnim synem, ktory jednak po przerwie poszedł spać (wiadomo jaki był wynik a on też był padnięty bo w ciągu dnia miał mecz w lidze młodzików). Obudziłem go przy 2:2 i oglądaliśmy już do końca, choć w doliczonym czasie chciał wrócić do łóżka bo uważał że Tottenhamowi szło lepiej jak on był w łóżku (przesądny małolat).
Momentu, w którym Lukas strzelił gola i mogliśmy skakać razem w euforii nie zapomnę do końca życia.
Dziękuję! Coys!
Bije się w pierś bo nie wierzyłem po tym co działo się w Bournemouth. To jest jak piękny sen, kto by pomyślał że Lucas strzeli klasycznego Hat-tricka, kiedy w tym felernym spotkaniu z Wisienkami marnował setkę za setką. Jak to się mówi apetyt rośnie w miarę jedzenia. Teraz mecz z Liverpoolem z takim nastawieniem jak nasze pamiętne 4-1 u siebie. :-))))).
To, ze Lucas zagral mecz zycia nie ulega watpliwosci, jak i to, ze zostal MOTM. Jest jednak zawnodnik, ktorego trzeba wyroznic, bo po jego wejsciu zaczelismy wygrywac pojedynki o pilke. Tym zawodnikiem jest ... Llorente. Kij w ta zmarnowana setke, ktora zaraz na bramke zamienil Lucas. Hiszpan zrobil roznice. Przechwytywal praktycznie wszystkie gorne pilki, zrobil sporo miejsca dla wbiegajacych zawodnikow. No i to w koncu od niego poszla pila w 95 minucie, gdzie juz wydawalo sie, ze Ajax bedzie bic na oslep, byle najdalej od swojej bramki. Czapki z glow. Pochettino ta zmiana odmienil losy meczu. Genialne posunięcie taktyczne. Po meczu z City nikt nie powinien powiedziec zlego slowa na Fernando, tym meczem zapisal sie na kartach historii tego klubu.
Ciężko to wszystko ogarnąć... Nawet w momencie kiedy emocje już opadły . Co najśmieszniejsze graliśmy dużo lepszą piłkę w zeszłym sezonie w LM. Ale nie mieliśmy szczęścia ? Doświadczenia ? Pomocy bogów futbolu ? Ten sezon w LM naprawdę jest czymś kosmicznym , coś jak sen . Gdy zaczynałem kibicować tej drużynie w 2009 roku nawet nie sądziłem że coś takiego mnie spotka w moim życiu kibicowskim . Pochettino to człowiek który ma u mnie dozgonny szacunek , nie tylko za to co już zrobił i mam nadzieję co dalej zrobi dla naszego klubu , ale również za to jakim jest człowiekiem . Niesamowity facet . Po tym meczu czuje się jakbym znów był dzieciakiem który po prostu cieszy się świetnym wieczornym meczem ligi mistrzów . Po prostu . Czysta radość . Bez kontrowersji sędziów , bez brutalnych wejsc Ramosa, bez parkowania autobusu przez Mourinho i tym podobnych rzeczy które mam wrażenie zabijają to co w tym sporcie najpiękniejsze . Zdrowa rywalizacja , gra do końca , walka , pasja. Najpiękniejszy sezon w moim życiu , ktory jeszcze się nie kończy ... Czapki z głów przed Pochettino i jego bohaterami . Brawo Tottenham Hotspur !!! Brawo Spursmaniacy ! COYS
Wierzyłem do końca za długo kibicuje żeby zwatpic w Kogutów!! COYS!! NAJLEPSZY SEZON KIBICOWSKI W MOIM ŻYCIU. Liverpool idziemy po was!!! Nie mieliśmy wyjść z grupy, bvb miało nas pokonać, city miało nas zgniesc, Ajax stawiali również w roli faworyta!!! Cisniemy z Liverpoolem!!
24 komentarzy ODŚWIEŻ