Po jakże rewelacyjnym zaprezentowaniu się w ubiegłej edycji Ligi Mistrzów drużyna Tottenhamu wraca do gry, by być może tym razem sięgnąć po najważniejsze klubowe trofeum.
Już dziś o godzinie 18:55 po raz pierwszy w tej kampanii Ligi Mistrzów dla piłkarzy Spurs rozbrzmi hymn Champions League. Drużyna Maurcico Pochettino uda się w podróż do Grecji, by tam walczyć o pierwszy komplet punktów z drużyną Olympiakosu Pireus.
Koguty do tego spotkania przystąpią w pozytywnych nastrojach, gdyż w poprzednim meczu ligowym zdeklasowali piłkarzy Crystal Palace, pokonując ich na własnym obiekcie 4:0.
Podobnie powinno być u gospodarza spotkania. Na lokalnym podwórku zajmuje on bowiem pozycję lidera z kompletem punktów i bilansem bramkowym 7:0 po rozegraniu 3 ligowych spotkań. Ponadto drużyna z Grecji kontynuuje serię 25 meczów bez porażki. Ostatni raz zdarzyło im się przegrać w końcówce lutego tego roku.
Dzisiejszy mecz będzie pierwszym w historii tych klubów bezpośrednim starciem w europejskich pucharach. W 2009 roku pod wodzą Harrego Redknappa ekipa Spurs w meczu towarzyskim pokonała Olympiakos Pireus 3:0 na White Hart Lane. Na listę strzelców wpisali się wówczas Pawlyuchenko, Corluka i Defoe.
W zespole gospodarzy z powodu kontuzji w dzisiejszym starciu zabraknie Konstantinosa Fortounisa i Rubena Semedo. Goście natomiast do spotkania przystąpią bez kontuzjowanego Giovaniego Lo Celso i Juana Foytha. Wątpliwe pozostają występy Walkera-Petersa, Sessegnona oraz Davinsona Sancheza.
Transmisja spotkania o godz. 18:55 w Polsat sport premium 1.
25 komentarzy ODŚWIEŻ
Sanchez na prawej obronie to jakieś nieporozumienie, bo chłop nie potrafi wrzucić piłki
Alli lucas eriksen i winks to tragedia , harry tez srednio
Alli lucas eriksen i winks to tragedia , harry tez srednio
Nie przyczepiłem sie tylko jego, bardziej to do Pocha, bo nie rozumiem wystawiania takiej osoby na prawą obrone na drużyne którą powinniśmy cisnąć. W dodatku gdzie oni maja niskich bardzo zwrotnych skrzydłowych.
To samo wystawianie Eriksena na prawej stronie, przez co ostatecznie nie mieliśmy prawej strony
Jan to oczywiście że zawalił robiac tego karnego, bo gość był juz wypychany z pola karnego a ten go wywraca
już tak testował Sissoko na prawej stronie, ze nikt nie chciał go wiecej oglądać w klubie, wrócił na swoją pozycje i okazało się ze jednak ten sissoko potrafi grać w piłke
Według mnie to nie powinien wymyślać jakiś takich absurdów
dziurach miedzy pomoca a obrona, wymienianie Sancheza i pisanie za zle zagralismy, wydalo mi sie slabe
Sessegnon kontka i tez nie polecial do grecji
Parrot gra w u-19 wiec tez nie zadebiutuje w CL