Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Czas Tottenhamu na dokonanie poważnych decyzji minął w lecie. Bezpowrotnie?

13 października 2019, 14:32, Dominik Brajta
Czas Tottenhamu na dokonanie poważnych decyzji minął w lecie. Bezpowrotnie?

Wiele osób widząc wyniki Tottenhamu mówi, że coś musi się zmienić, aby klub wrócił na poziom, który prezentował w 2017 roku, zajmując drugie miejsce w Premier League lub w zeszłorocznej edycji Ligi Mistrzów. Te oceny są spóźnione: wyniki pokazują, że zmiana potrzebna była już kilka miesięcy temu. Momentem kulminacyjnym był madrycki finał przeciwko Liverpoolowi. Znaki te zostały jednak przegapione albo zignorowane.

Mauricio Pochettino może czuć, że jego posada jest w niebezpieczeństwie, jednak nie jest jedynym, którego dalszą obecność w klubie należałoby poddać pod wątpliwość. Ostatnie wyniki po raz kolejny uświadomiły ludziom, że czas na dokonanie koniecznych zmian minął w lecie. Rzeczą dziwną jest obwinianie osoby, która nie mogła się o nie doprosić przez ostatni cały sezon i mówiła o tym publicznie.

 Mówi się, że szaleństwem jest robienie jednej rzeczy i oczekiwanie różnych rezultatów. Jest w tym trochę prawdy, jednak w footballu to nie zawsze działa.

Wszyscy piłkarze, którzy wybiegli na boisko w finale Ligi Mistrzów tworzyli zespół w kampanii 2016-17, gdy zespół otarł się o tytuł mistrzowski. Pomimo dołączenia do drużyny Tanguya Ndombele, Giovanniego Lo Celso oraz Ryana Sessegnona, drużyna pozostaje praktycznie nie zmieniona. Wchodząc w ten sezon ci sami kibice oczekiwali od tych samych piłkarzy prowadzonych przez tego samego menedżera, osiągania takich samych wyników lub nawet ich poprawy. To nie mogło się udać.

Rolą dyrektora sportowego powinno być wprowadzanie do szatni kultury wygrywania, która powinna być kontynuowana póki klub nie osiągnie sukcesu. Bardzo ważne jest to jak piłkarze czują się każdego dnia przychodząc na trening. Czy uważają, że postawione przed nimi cele są realistyczne? Czy czują pewność, że ich zespół jest w stanie spełnić ich osobiste ambicje? W tym momencie większość zawodników Tottenhamu odpowiedziałoby przecząco na oba pytania i póki takie nastawienie będzie się utrzymywało, póty nie mają szans się podnieść.

Ta grupa piłkarzy jest w stanie walczyć o najwyższe trofea, co już udowodnili. W tym momencie nie mają jednak szans nawet powalczyć o jakiekolwiek. Są bezradni i z pewnością to czują. Przez ostatnie pięć lat trzykrotnie grali w półfinałach, dwukrotnie w finałach, toczyli zażarty bój w lidze o tytuł mistrzowski, ale nie zdobyli chociaż jednego pucharu. W tym momencie włodarze klubu powinni zorientować się, że zespół potrzebuje czegoś ekstra.

Być może Daniel Levy nie uważa, że Tottenham musi wygrywać tytuły, aby móc być klubem sukcesu. Być może dla niego ważniejszy jest bilans finansowy niż półka z trofeami. Nie ma jednak lepszej drogi na zarabianie pieniędzy niż wygrywanie. Najlepsi zawodnicy nie chcą poświęcać swoich lat świetności na polepszanie wyników finansowych klubu.

Zawodnicy planują swoje kariery i posiadają długoterminowe strategie na odnoszenie sukcesów. Najlepsi zawodnicy Tottenhamu mogą czuć się zatem niespokojnie. Kilku z nich nie próbuje nawet ukrywać swoich obaw. W każdym zespole zawodnicy, którzy chcą odejść mają problemy. Aby zwyciężać drużynie potrzebni są piłkarze skoncentrowani tylko i wyłącznie na wygrywaniu, a wielu z nich wygląda jakby myślami było gdzieś indziej. Harry Kane być może wyobraża sobie spędzenie całej kariery w Tottenhamie i stanie się one-club man w stylu Johna Terry’ego czy Stevena Gerrarda. I być może znalazłoby się jeszcze kilku takich, jednak zawodnicy ci chcieli by z pewnością zdobyć kilka tytułów.

Lojalność Pochettino co do swoich piłkarzy działała, ale mógł on przyjąć inny styl. Emma Hayes pracująca w Chelsea cały czas zmienia nastawienie do piłkarek, szuka nowych rozwiązań. Zupełnie w przeciwieństwie do powiedzenia: lepsze jest wrogiem dobrego. Przez ciągłe zmiany wymuszała na zawodniczkach nieustanny rozwój. Pochettino nie zachowuje się w ten sposób i być może nie będzie mu dane wypróbować czegoś innego.

Jaka jest żywotność niezmienionego zespołu? Zależy co osiągnął i co pozostało niedokonane.  Liverpool nie zmienił się znacząco w stosunku do poprzedniego sezonu, w którym zdobyli 97 punktów i wygrali w Lidze Mistrzów. Były to sukcesy, które pozwoliły wierzyć, że da się osiągnąć coś większego. Motywacją jest wizja zdobycia pierwszego od 1990 roku tytułu mistrzowskiego przez zespół z Anfield. Ściągnięcie nowych graczy mogłoby zaburzyć harmonię panującą w drużynie. Jeżeli nie wygrają Premier League w tym sezonie może to być najlepszy moment na dokonanie odświeżenia. Bez nowych graczy oraz bez sukcesów w ostatnich latach, trudno wskazać co może stać się motywacją dla piłkarzy Tottenhamu.

W grę wchodzą też inne czynniki. Pojawiły się plotki o rzekomych problemach osobistych pomiędzy kilkoma piłkarzami. Poniżające 2-7 z Bayernem i porażka z Brighton były wystarczająco wstydliwe by zwiększyć napięcie. Okienko transferowe jest zamknięte, więc zmiana menedżera może okazać się najprostszą ścieżką do zmiany tendencji zachodzącej podczas tego sezonu. Jednak to może nie być wystarczające, aby pokonać problem. Rozwiązaniem jest zmiana trenera i danie czasu nowemu na odpowiednie dokonanie przebudowy zespołu. Ktoś w Tottenhamie przegapił moment ostatniego lata. Tym kimś nie był na pewno Pochettino.

Źródło: the Guardian/własne

6 komentarzy ODŚWIEŻ

Robert
14 października 2019, 16:22
Liczba komentarzy: 309
Nie liczyłbym na to, że są zawodnicy którzy będą się kisić do usranej śmierci w klubie bez wygrywania, Kane kiedyś wspominał ze chce coś wygrać
1
domenico_1882
14 października 2019, 19:44
Liczba komentarzy: 7
Myślę że kilku może nosić się z takim zamiarem, a Tottenham stał się klubem idealnym dla piłkarzy. Ostatnie okienka pokazują, że nie ma dużej chęci do odchodzenia z zespołu wśród czołowych piłkarzy. Dużą rolę odgrywa w tym osoba Pochettino. W samej książce jest wspomniana sytuacja, gdy Lloris przedłużał kontrakt mówiąc, że w głównej mierze jest to zasługą Poche. Ten sezon może jednak zmienić podejście niektórych co do czasu spędzanego w tym klubie.
0
Robert
14 października 2019, 22:32
Liczba komentarzy: 309
ostatnio czytałem ze chcemy sprzedać bodajże z 4-5 zawodników, później dopiero wyszło ze im zostaje po roku kontraktu.
Teraz odejdzie Eriksen za darmo, w przyszłym roku moze to być Toby i Jan.
Menedżer Son'a juz cos przebąkiwał o napoli
Także może być różnie
1
Robert
14 października 2019, 16:21
Liczba komentarzy: 309
"Pojawiły się plotki o rzekomych problemach osobistych pomiędzy kilkoma piłkarzami."
Eriksen i Jan wrzucali jakieś reakcje na twitta, jako zaprzeczenie

Czy coś jeszcze było?
Edytowano dnia: 14 października 2019, 16:21
0
RAFO THFC
13 października 2019, 19:18
Liczba komentarzy: 3181
''Tym kimś nie był na pewno Pochettino. '' - dodałbym Daniela do tego - to on '' rozdaje karty '' ; co by nie pisać - ja na ten moment nie zwolniłbym MP - jeszcze wszystkich asów z rękawa nie wyciągnął - Sess i Lo Selso za dwa tygodnie będą dostępni -> poczekajmy - i tak sezon jest stracony - a nowy trener nie dogoni Liverpoolu....
0
wyleszczony
14 października 2019, 11:10
Liczba komentarzy: 93
Nie dogoni LFC, ale gramy w LM, FA Cup i w Lidze, więc jeszcze jest dobrze. Niech Poch dogra sezon do końca i wtedy myśleć o zwolnieiu a nie w trakcie sezonu.
0

tabela ligowa

Drużyna M Z R P PKT
1. Arsenal FC 0 0 0 0 0
2. Aston Villa F.C. 0 0 0 0 0
3. Brentford F.C. 0 0 0 0 0
4. Brighton & Hove Albion F.C. 0 0 0 0 0
5. Burnley FC 0 0 0 0 0
6. Chelsea FC 0 0 0 0 0
7. Crystal Palace 0 0 0 0 0
pokaż całą tabelę

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2023/2024?
1 12.5%
2-3 12.5%
4-6 25%
7-10 50%
11-20 0%
8 oddanych głosów
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 111 Zarejestrowanych użytkowników: 5225 Ostatnio zarejestrowany: Witek
• Sprawdź najnowszy bukmacher ranking na meczyki.pl

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się