Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Z wizytą w Belgradzie

20 października 2019, 20:10, Marcin Kłos
Z wizytą w Belgradzie

Skłamałbym pisząc, że pierwsze kroki po przybyciu do Belgradu skierowałem na stadion naszego przyszłego rywala w Lidze Mistrzów. W końcu jednak i na to przyszedł czas i ruszyłem w ku legendarnej Marakanie. Jeżeli rusza się z szeroko pojętego centrum miasta droga do najłatwiejszych nie należy (zresztą Belgrad jest pod tym względem wobec zwiedzających wymagający). Najpierw ostro w dół żeby następnie zrobić strome podejście. Należy przy tym zachować szczególną ostrożność przy przechodzeniu na drugą stronę ulicy. Miejscowi kierowcy traktują bowiem sygnalizację świetlną jedynie jako delikatną sugestię natomiast ścisłe przestrzeganie przez pieszych jej nakazów traktowane jest jako przejaw słabości i tchórzostwa. Nieco zdyszany i zestresowany dotarłem w końcu pod stadion imienia Rajka Miticia.


Powitał mnie pomnik patrona-pierwszej wielkiej gwiazdy klubu legendarnego pomocnika i działacza. Jego pomnik stoi tutaj informowały wyryte na tablicy słowa Matijii Bećkovicia, wybitnego serbskiego poety i kibica Crvenej Zvezdy, ale sława sięga wszędzie. 


Co innego jednak niż pomnik klubowej legendy przyciągało uwagę krążących wokół turystów.  Również ja szybko ruszyłem na przystadionowy plac, na którym kibice Zvezdy postawili kolejny- swego rodzaju- pomnik. Czołg T-55, przyozdobiony klubowymi barwami ma podobnież być symbolem odradzającej się potęgi klubu i powrotu na europejskie salony. 


Czołgi tego typu (czy był wśród nich również ten konkretny-nie wiadomo) brały udział w oblężeniu Vukovaru, jednym z najbardziej znanych epizodów wojny domowej w Jugosławii w latach 90. Co w kontekście Zvezdy jest znaczące o tyle, że zdobywcą (a wielu dodałoby-także oprawcą) był Željko Ražnatović znany jako Arkan. Niegdyś gangster powiązany ze służbami bezpieczeństwa, szerokiej opinii publicznej dał się poznać jako przywódca kibiców Crvenej Zvezdy. W czasie wojny Ražnatović dowodził stworzoną przez siebie formacją paramilitarną, która do historii przeszła jako Tygrysy Arkana. Formacja, złożona w dużej mierze z kibiców Zvezdy oskarżana była o zbrodnie wojenne, w tym o dokonanie masakry szpitala w zdobytym Vukovarze. Nic więc dziwnego w tym, że ustawienie jednoznacznie kojarzącego się czołgu jako swoistego pomnika budzi sprzeciw i liczne dyskusje nie tylko w Chorwacji ale i samej Serbii. 


Fasada Marakny pokryta jest wieloma muralami. Wizerunku Arkana wśród nich nie ma (w tym celu należy udać się na stadion innego stołecznego klubu związanego z Arkanem- Obilić; kto ciekaw nie powinien zwlekać gdyż palące belgradzkie słońce zrobiło swoje). Jest za to portret innego serbskiego bohatera narodowego- znacznie mniej kontrowersyjnego a przy tym ważniejszego. Miloš Obilić. Serbski rycerz który wsławił się bohaterskim czynem podczas bitwy na Kosowym Polu- najważniejszym wydarzeniem w serbskiej mitologii narodowej. Podczas rozegranej pod koniec XIV stulecia bitwy Serbowie starli się z zajmującymi kolejne bałkańskie ziemie Turkami. Wynik starcia do dziś budzi spory wśród historyków ale dla legendy najważniejsze jest to czego dokonał Obilić. Otóż pod koniec bitwy udał on, że chce się poddać i pokłonić sułtanowi. Doprowadzony przed oblicze władcy zamiast paść na kolana wyciągnął broń i zadał mu śmiertelny cios (co ostatecznie przypłacił życiem). Tym samym stał się uosobieniem tego popularnego wśród Serbów autostereotypu przedstawiającego ich jako nieugiętych, nieustraszonych wojowników, którzy nie zważając na okoliczności stają do boju. Umieszczając portret Obilicia na fasadzie własnego stadionu kibice Zvezdy wysyłają swoim rywalom jasny przekaz.


Stadion był tego dnia zamknięty. Można było co prawda wykupić wycieczkę z przewodnikiem (informujący o tym napis mignął mi gdy kręciłem się wokół) jednak nie pozwalał na to ani czas ani tym bardziej budżet. Na szczęście okazało się, że jedno z bocznych wejść jest uchylone a pewien starszy jegomość wnosi przez nie pakunki. Wystarczyło kilka słów i po chwili stałem na trybunach Marakny. Ponad nimi widoczna była wspaniała panorama Belgradu z górującą nad nią Cerkwią świętego Sawy. Wyobraźnia natychmiast zapełniła trybuny hordami miejscowych kibiców. I jeżeli dotąd byłem w miarę optymistycznie nastawiony przed czekającym nas spotkaniem to w tym momencie zmuszony zostałem do gruntownego zrewidowania swoich przewidywań. A było to jeszcze przed naszymi popisami z Bayernem czy Brighton.


Tuż po losowaniu fazy grupowej Champions League gdy okazało się, że przyjdzie nam zagrać z Crveną Zvezdą zapewne niejeden kibic Tottenhamu doliczył nam 6 punktów na uwadze mając spotkania z serbską drużyną. Wówczas przewidzieć naszą kiepską formę nie było czymś oczywistym ale już wtedy powinny nam dać do myślenia całkiem niezłe wyniki Crvenej Zvezdy w poprzedniej edycji Ligi Mistrzów. Belgradczycy nie zdołali co prawda przebrnąć fazy grupowej ale oddać im należy, że trafili na rywali z wysokiej półki: Liverpool, Napoli oraz PSG. Udało im się m.in. pokonać the Reds. A kiedy następnie okazało się, że Anglicy wygrali rozgrywki jeden z działaczy Zvezdy skomentował to grupowe zwycięstwo twierdząc, że teraz to Crvena Zvezda ma prawo nazywać się prawdziwym mistrzem Europy. Żartował. Najprawdopodobniej.


W tej edycji Ligi Mistrzów Zvezda zdążyła już przegrać z Bayernem 0-3 (co wcale nie jest takim złym wynikiem, prawda?) oraz pokonać zaprzyjaźniony Olympiakos Pireus. Co ciekawe w żadnym z tych meczy wiodącej roli nie odegrał Richmond Boakye. Ghanijczyk do niedawna był największą gwiazdą klubu a status ten zdobył jak na napastnika przystało- niebywałą skutecznością. Spędziwszy bardzo udany czas w barwach Zvezdy, Boakye wyjechał do Chin. Spędził tam jednak zaledwie rok i ku graniczącej z ekscytacją uciesze kibiców Crvenej Zvezdy wrócił do Belgradu. Potrzebuje najwyraźniej nieco czasu aby odzyskać pozycję w zespole. Dziś najskuteczniejszym zawodnikiem Zvezdy jest Milan Pavkov (4 bramki po 10 ligowych kolejkach). 


Z dobrej strony w meczu z Olympiacosem pokazał się inny gwiazdor Zvezdy, Marko Marin. Niemiec serbskiego pochodzenia zanotował 2 asysty. Pomocnik, który swego czasu otarł się o wielki futbol (kapitalne występy w Bundeslidze a potem średnio udane przygody w Chelsea i Sevilli) według serbskich mediów znów zwrócił na siebie uwagę selekcjonera niemieckiej drużyny narodowej. Innym piłkarzem, którego kojarzyć może polski kibic jest Milan Borjan, któremu przyszło kiedyś występować w Koronie Kielce. Dziś reprezentujący... Kanadę bramkarz jest jednym z ważniejszych elementów zespołu.


Gdyby zapytać losowo wybranego kibica Partizana o porażkę Zvezdy z Bayernem ten skwitował by ją z pewnością w następującym tonie. Cóż, zabrakło przychylnych im sędziów to i wyników brak. Crvena Zvezda zyskała bowiem w kraju opinię klubu cieszącego się specjalnymi względami wśród rządzących serbskim futbolem gremiów. A szczególnie popularne jest to przekonanie właśnie pomiędzy sympatykami ich największego rywala. Wyliczają oni niesłusznie ich zdaniem przyznane klubowi, Marakny karne oraz rozpamiętują (rzeczywiste czy wydumane) błędy popełnione na korzyść ich rywala.


Teorię o zakulisowym wsparciu na jakie liczyć może Zvezda uprawdopodabnia (zdaniem jej zwolenników) fakt, że kibicem tego klubu jest prezydent Serbii Aleksandar Vučić (nota bene, przeciw któremu ostatnimi czasy protestuje społeczeństwo). Natomiast głównym sponsorem jest uwikłany w politykę rosyjski gigant Gazprom.


Nie będę tu rozstrzygał na ile uzasadnione są zarzuty wobec Zvezdy kibiców innych drużyn. Miałbym po temu całe mnóstwo powodów ale decydujący jest jeden. W naszej obecnej formie Crvena Zvezda nie potrzebuje żadnych nieczystych zagrań aby napytać nam na boisku biedy.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Źródło: Własne

5 komentarzy ODŚWIEŻ

Pep
22 października 2019, 15:46
Liczba komentarzy: 116
Głębokie ukłony w stronę autora. Bardzo solidny tekst, kawał dobrej roboty :) choć doszukałem się małego błędu, nasz rywal przegrał z Bayernem 3:0 a nie 3:1 :) Nie wolno lekceważyć przeciwnika, należy pamiętać, że udało im się pokonać Liverpool w ubiegłej edycji, także wcale nie musi być nam łatwo, szczególnie, że nie prezentujemy ostatnio wysokiej, ba nawet przyzwoitej formy.
Edytowano dnia: 22 października 2019, 15:54
2
Marcin
25 października 2019, 19:00
Liczba komentarzy: 1784
Dzięki za miłe słowa.

Błąd poprawiony. Jak również inny. Mural z wizerunkiem Arkana znajduje się na stadionie Obilicia, nie OFK. Swoją drogą, gdyby ktoś tam już dotarł to polecam zrobić jeszcze parę kroków i pójść na stadion II- ligowego FK Sindjelić. Mają tam najbardziej wypasioną trybunę VIP jaką widziałem :)
0
heniek
21 października 2019, 11:38
Liczba komentarzy: 119
Wiedz, że coś się dzieje gdy boimy się takiego rywala :D

Wyjazd po wakacyjny?
0
Marcin
25 października 2019, 19:03
Liczba komentarzy: 1784
Na szczęście zagalopowałem się ze swoim pesymistycznym nastawieniem. Choć mecz na Marakanie dopiero przed nami... :)

Długo wyczekiwany urlop. Przy tej okazji gorąco polecam Belgrad każdemu.
1
trzaskal
21 października 2019, 10:17
Liczba komentarzy: 822
Świetny tekst!
3

tabela ligowa

Drużyna M Z R P PKT
1. Arsenal FC 0 0 0 0 0
2. Aston Villa F.C. 0 0 0 0 0
3. Brentford F.C. 0 0 0 0 0
4. Brighton & Hove Albion F.C. 0 0 0 0 0
5. Burnley FC 0 0 0 0 0
6. Chelsea FC 0 0 0 0 0
7. Crystal Palace 0 0 0 0 0
pokaż całą tabelę

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2023/2024?
1 12.5%
2-3 12.5%
4-6 25%
7-10 50%
11-20 0%
8 oddanych głosów
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 109 Zarejestrowanych użytkowników: 5225 Ostatnio zarejestrowany: Witek
• Sprawdź najnowszy bukmacher ranking na meczyki.pl

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się