Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Tottenham przegrywa batalię na Anfield

27 października 2019, 20:55, Michał Bylicki
Tottenham przegrywa batalię na Anfield

Mimo wspaniałego początku, Tottenham po raz kolejny nie był w stanie wygrać meczu w Premier League. Strzelanie szybko, bo już w pierwszej minucie rozpoczął Harry Kane. Niestety z każdą minutą Tottenham cofał się do głębokiej defensywy, co nie mogło dobrze się skończyć. Ostatecznie Liverpool zdobył dwie bramki i zgarnął całą pulę. 

Pierwsza połowa rozpoczęła się od ogromnej niespodzianki na Anfield. Skreślany przez wszystkich Tottenham, wyszedł na prowadzenie. Akcję rozpoczął Sissoko odbiorem w środku pola. Podaniem uruchomił Sona na lewym skrzydle. Koreańczyk zszedł do środka i uderzył bardzo mocno. Piłka odbiła się od wewnętrznej części słupka. Wtedy niesamowitym instynktem w polu karnym, po raz kolejny wykazał się Kane. Szczupakiem wbił piłkę do siatki Alissona. 

Liverpool ruszył do odrabiania strat. Początkowo goście dobrze radzili sobie z atakami The Red, ale z każdą minutą coraz bardziej rozkręcali się gospodarze. Na szczęście wszystkie ich ataki rozbijały się o genialnego między słupkami Gazzanigi. Bramkarz Spurs popisał się kilkoma znakomitymi paradami, pozwalając kolegom zejść do szatni z jednobramkowym prowadzeniem.

Druga połowa nie różniła się za bardzo od pierwszej. Liverpool dominował w środku pola. Przełamanie naszej defensywy nastąpiło w 52 minucie. Liverpool zaczął próbować mniej skomplikowanych rozwiązań. Górna piłka w pole karne. Firmino przegrał pojedynek główkowy, więc teatralnie zaczął upadać na murawę, domagając się jedenastki. Piłka minęła linię obrony, ale akcję zamykał Henderson, który niespodziewanie znalazł się na skrzydle i wykończył akcję strzałem po długim słupku. [1-1]

Tottenham nie miał wyjścia i musiał przestać skupiać się wyłącznie na defensywie. Najlepszą szansę zmarnował Son, który po ograniu Lovrena i bramkarza Alissona, uderzył w poprzeczkę. Po jednym z ataków Tottenham nadział się na kontrę. Mane wychodził sam na sam z Gazzanigą, wtedy dogonił go Aurier i odebrał mu piłkę. Kiedy próbował ją wybić, sprytnie przed niego wsunął się Mane i obrońca Tottenhamu zahaczył o jego nogę. Sędzia wskazał na jedenastkę, którą na bramkę zamienił Salah [2-1]

Tottenham rzucił się do odrabiania strat, ale czasu zostało im bardzo niewiele. W końcówce czerwoną kartkę powinien zobaczyć Alexander-Arnold, po brutalnym faulu na Rose, ale sędzie nie miał odwagi wyciągnąć drugiej żółtej kartki. 

Źródło: Spursmania

Autor

Z wykształcenia ekonomista-administrator. Na studiach odkryłem, że zupełnie mnie to nie interesuje. Od kilkunastu lat mieszkam w Wielkiej Brytanii, gdzie pracuje jako kontroler jakości. Tottenhamowi kibicuję od 2004 roku, pasja która w przeciągu lat przerodziła się w obsesję. Ze Spursmanią współpracuję od 2008 roku. Poza piłką nożną interesuje mnie polska siatkówka, sporty walki na poziomie lokalnym i światowym, historia i polityka.

12 komentarzy ODŚWIEŻ

Wduwek
28 października 2019, 20:30
Liczba komentarzy: 892
Ja już tego o Pochettino, Winksie i sytuacji ogólnej w naszym klubie nie będę wałkował po raz setny, ale tym razem przyczepię się do polityki transferowej. Ktoś jest mi w stanie wytłumaczyć jak to możliwe, że mając Walkera i Trippiera, a w szkółce Fredericksa i Smitha (obaj obecnie grają w Premier League) zostajemy na prawej obronie z jednym Aurierem, który zresztą gra niewyobrażalne gówno?
2
varba
30 października 2019, 18:26
Liczba komentarzy: 4468
Anty bohaterem meczu jest zdecydowanie Danny Rose. Pierwsza bramka na jego konto, potem miał świetną sytuację, żeby zdobyć wyrównanie, to uderzył piłkę gorzej niż Sissoko rok temu.
1
Vraq
28 października 2019, 14:13
Liczba komentarzy: 10
*Pochettino przegrywa batalię na Anfield
1
Pep
28 października 2019, 11:05
Liczba komentarzy: 116
Trzeba się tylko cieszyć, że ten mecz skończył się wynikiem 2:1 a nie 5 czy 6... Gazzaniga mocno ratował nam tyłek w tym spotkaniu. Ja w tym meczu nie widziałem walki, bo nie można walką nazywać wybijania piłek na kilkadziesiąt metrów na kane'a, który przegrywał wszystkie główki z van dijkiem, a potem panicznie się bronić w obrębie naszego pola karnego. Fabinho w tym meczu przejmował wybite przez naszych piłkarzy piłki jedna za drugą, a następnie napędzał kolejne ataki Liverpoolu. Smutno mi się oglądało taki Tottenham, nie wiem czy był taki plan by próbował utrzymać to prowadzenie i skupić się głównie na obronie, czasami licząc na wyprowadzenie kontrataku, czy była to poprostu niemoc i deklasacja rywala. Ten mecz pokazuje tylko jaki zaliczyliśmy regres. Z drużyny, która walczy jak równy z równym z każdym przeciwnikiem, nieczująca kompleksów w meczach z Realem Madryt, Juventusem, Manchesterem City itd w zespół, który nie radzi sobie z mocno przeciętnymi zespołami w lidze, a z drużynami bardziej wymagającymi gra bardzo protekcyjnie, co przekłada się na małą liczbę oddanych strzałów. Apogeum bezradności osiągnęliśmy jednak we wczorajszym meczu z Liverpoolem, gdzie graliśmy na czas od momentu strzelania bramki. Zmierzamy w bardzo złym kierunku. Niegdyś Tottenham za wszelką cenę szukał by drugiej bramki. Nie ukrywam, że tęsknię za takim Tottenhamem i chociaż ufam Pochettino mam wrażenie, że zupełnie pogubił się w tym co robi. Masa dziwnych, niezrozumiałych decyzji. Pamiętam jak jakiś czas temu mocno krytykowałem Winksa, pisząc, że moim zdaniem gra na poziomie "Championship" Pamiętam, że część osób się ze mną nie zgadzała, mocno broniąc młodego anglika. Miło mi teraz czytać komentarze, gdzie tak wiele krytyki spływa na tego zawodnika. Mam nadzieję, że Pochettino również otworzy oczy i zacznie budować zespół na zdecydowanie lepszych piłkarzach, których akurat na tej pozycji nam nie brakuje.
0
Damian88
28 października 2019, 11:36
Liczba komentarzy: 445
Imo taka byla taktyka na ten mecz. Wciagnac Liverpool na wlasna polowie i karcic ich kontrami. Mi w zasadzie tez bylo zal na to patrzec, ale tak obiektywnie na to patrzac, to gdybysmy poszli na wymiany, to prawdopodobnie skonczyloby sie to blamazem, bo co jak co, ale Liverpool jest najgrozniejszy wlasnie w wyprowadzaniu szybkich kontratakow. Gdyby nie indywidualne bledy, to pomimo duzego posiadania pilki przez LFC, moglismy wywiezc stamtad punkty. Inna sprawa jest to, ze z takim skladem trudno bylo walczyc o korzystny rezultat. Pochettino niestety w duzym stopniu przegral nam ten mecz wychodzac takim, a nie innym skladem. Po co nam Rose skoro chcemy sie bronic, po co nam Eriksen skoro chcemy grac z kontry, na co nam Winks z powolnym rozgrywaniem i podaniami do najblizszego zawodnika skoro trzeba zrobic przewage i puscic daleka pilke. Nie wiem jak by sie mecz potoczyl gdybysmy dokonali kilku korekt i w miejsce powyzszej trojki wpuscili Daviesa, Lucasa i Ndombele, ale imo biorac pod uwage przebieg spotkania, ta trojka wydaje sie bardziej sensownym rozwiazaniem do takiej gry.
0
Damian88
27 października 2019, 23:13
Liczba komentarzy: 445
A tak zmieniajac troche temat. Nie wydaje wam sie, ze Eriksen po takim sezonie nie bedzie az tak rozchwytywany jak sie wszystkim wydaje? A moze to nie jest tak, ze gosciowi sie nie chce, ale po prostu zderzyl sie ze sciana i nie jest w stanie wydusic z siebie wiecej? Ilekroc gramy z kims mocniejszym, to Eriksen nagle gasnie. Moim zdaniem to nie przypadek, ze w letnim okienku kluby sie o niego nie zabijaly. Facet nie raz ratowal nam tylek, potrafil wykrecac liczby, ale mam wrazenie, ze nie jest w stanie za wiele zaoferowac zespolom ze scislego topu, szczegolnie w konfrontacjach z najmocniejszymi. Nie pamietam kiedy ostatnio w meczu na szczycie potrafil zrobic roznice. Zazwyczej tylek ratowali nam albo Son, albo Lucas, albo Kane lub ktos inny, ale jakos trudno w tym towarzystwie znalezc Eriksena. Oczywiscie zal bedzie sie z nim rozstawac i na zawsze z sympatia bede wspominac jego momenty gry w naszych barwach, niemniej wydaje mi sie, ze Christian wyzej sra niz dupe ma. Tak jak dla Sigurdssona Everton jest maxem w ktorym cos tam jest w stanie pokazac, tak samo Tottenham w mojej opinii jest takim maxem dla Eriksena.
0
Wolff
28 października 2019, 17:51
Liczba komentarzy: 220
Może masz rację , natomiast ja patrząc jak grał on w Ajaksie gdy oglądałem dość często ligę holenderską kiedyś myślę, że osiągnął on u nas lekki regres. Możliwe, że przyczyną jest kombinacja Pochettino z jego pozycją próbując go wcisnąć trochę inaczej niż w poprzednim klubie. Nie wiem czy nie byłoby lepiej gdyby grał na pozycji Winksa mając za sobą jakiegoś DM. Ja mam wrażenie, że dał znać o sobie jego charakter pod wpływem zainteresowania nim w połączeniu ze zjazdem formy i niewypałem transferowym. Mnie nadal się wydaje, że od jakiegoś czasu jemu się nie chce, może nie podoba mu się nasz powolny rozwój lub styl? Może już się z kimś dogadał? A może rzeczywiście to jest już jego top jak piszesz.
0
varba
27 października 2019, 22:22
Liczba komentarzy: 4468
Dziś jak tak się zastanawiałem, kiedy zaczęły się nasze kłopoty, to można powiedzieć, że od momentu kiedy Winks na rozegraniu zastąpił Dembele. Od stycznia zeszłego roku zaczął się nasz fatalny rekord
4
Damian88
27 października 2019, 22:52
Liczba komentarzy: 445
Winksa trzeba jak najszybciej pogonic z pierwszego skladu. Mamy alternatywe w postaci Ndombele i to na nim powinnismy opierac gre. Dlaczego tak sie nie dzieje, nie mam pojecia.

W tym sezonie zagralismy trzy dobre spotkania, z czego:
1. Mecz u siebie z AV. Dopiero po zejsciu Winksa zdobylismy dwie bramki i wygralismy to 3:1
2. Z CP, tutaj akurat Winks gral przez wiekszosc spotkania, niemniej nie zaznaczyl swojej obecnosci czymkolwiek.
3. Mecz ze Zvezda, brak Winksa, nasza dominacja.

Co prawda Harry nie jest winien wszystkich nieszczesc, bo kuleja u nas rowniez chociazby boki obrony, ale to co stalo sie z naszym srodkiem pola, gdzie kiedys potrafilismy gniesc wszystkich przeciwnikow wola o pomste do nieba. Nam potrzeba kogos kreatywnego, potrafiacego wygrac pojedynek 1 na 1 i potrafiacego zagrac dalej niz do najblizszego zawodnika. Kims takim jest Ndombele, a dlaczego Pochettino woli anglika, to juz jest jego slodka tajemnica.
0
varba
27 października 2019, 21:42
Liczba komentarzy: 4468
Martwi mnie, że jesteśmy pod ogromną presją, a Pochettino nie robi nic, żeby zmienić ten obraz gry. Reaguje dopiero po stracie gola. Za dużo mamy w składzie piłkarzy przeciętnych, takich jak Winks, Aurier, Lloris, Davies, Dier, Wanyama, Rose, żeby być drużyną wybitną. Do tego dochodzą piłkarze, którzy nie chcą dla nas już grać. Zabójcza mieszanka
1
heniek
27 października 2019, 22:16
Liczba komentarzy: 119
Nie wiem kto porównał Winksa do Iniesty kiedyś. Ta osoba musi zmienic dilera!
0
Damian88
27 października 2019, 21:06
Liczba komentarzy: 445
Co by nie mowic, to widac bylo walke i fajnie, ze w koncu nie przechodzimy obok meczu, ale ten sklad wola o pomste do nieba. Przegrywamy przez indywidualne bledy do ktorych mozna bylo nie doprowadzic wystawiajac podobny sklad do tego wtorkowego. Skoro z perspektywy kanapy przed meczem mozna bylo sie pokusic o stwierdzenie, ze z tymi zawodnikami nie damy rady, to co powiedziec o Pochettino, ktory widzi tych chlopakow na co dzien, bierze za to kupe siana, a mimo to popelnia tak razace bledy. Tutaj wystarczylo wymienic 3-4 zawodnikow, a mozna bylo sie pokusic o wygrana. Gramy z kontry, a w ataku zasuwa wolny i statyczny Eriksen, zamiast Lucasa. Potrzeba nam szybkiego wyjscia, niekonwencjonalnych podan z drugiej lini, a zamiast tego mamy Winksa potrafiacego podac wylacznie do kolegi obok. W obronie potrzeba nam solidnego krycia, a wychodzimy w skladzie z Rosem, ktory kryje na radar, gubiac co chwile zawodnikow LFC. O co tu chodzi?
0

tabela ligowa

Drużyna M Z R P PKT
1. Arsenal FC 0 0 0 0 0
2. Aston Villa F.C. 0 0 0 0 0
3. Brentford F.C. 0 0 0 0 0
4. Brighton & Hove Albion F.C. 0 0 0 0 0
5. Burnley FC 0 0 0 0 0
6. Chelsea FC 0 0 0 0 0
7. Crystal Palace 0 0 0 0 0
pokaż całą tabelę

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2023/2024?
1 12.5%
2-3 12.5%
4-6 25%
7-10 50%
11-20 0%
8 oddanych głosów
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 90 Zarejestrowanych użytkowników: 5225 Ostatnio zarejestrowany: Witek
• Sprawdź najnowszy bukmacher ranking na meczyki.pl

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się