Po porażkach w Premier league i Lidze mistrzów przyszedł czas na FA Cup. W piątej rundzie Pucharu Anglii Tottenham poległ na własnym boisku, po rzutach karnych, z Norwich.
Mecz rozpoczął się tak jakby obydwie drużyny nie chciały zrobić rywalowi krzywdy. A przynajmniej nie wkładając w to zbyt wiele wysiłku.
W drużynie Tottenhamu obowiązki Harry'ego Kane'a tym razem wziął na swoje barki Dele Alli. Niestety, poziomem dopasował się do reszty kolegów. Tym samym pierwszy i jedyny gol w pierwszej połowie padł po stałym fragmencie gry. Z rzutu wolnego idealnie dograł Lo Celso a głową do bramki trafił Jan Vertonghen.
Druga połowa to również tylko jedna bramka. Zdobyta na nasze nieszczęście przez Josipa Drmicia, napastnika Norwich. Po stracie gola piłkarze Tottenhamu jakby zorientowali się, że nie awansują do kolejnej rundy grając na pół gwizdka. Ruszyli do ataków, które jednak nie kończyły się sukcesem.
Rozstrzygnięcia nie przyniosła również dogrywka. Jedyny interesujący moment to pojawienie się na boisku długo wyczekiwanego Troya Parrota.
Przyszedł w końcu czas na rzuty karne. Lepsi okazali się niestety piłkarze Norwich i to oni mogą marzyć o zdobyciu Pucharu Anglii
Jose Mourinho, kolekcjoner tytułów (o czym lubi przypominać w blasku fleszy) miał sprawić aby Koguty wreszcie sięgnęły po jakieś trofeum. Nawet jeśli tak się stanie, to nie tak szybko jak jeszcze do niedawna można się było łudzić...
Wyjściowa XI: Vorm, Aurier, Dier, Sanchez, Vertonghen (c), Winks, Skipp, Lo Celso, Dele, Bergwijn, Lucas.
Rezerwowi: Gazzaniga, Alderweireld, Tanganga, Ndombele, Gedson, Lamela, Parrott.
6 komentarzy ODŚWIEŻ
Pitołaj out!!! dla mnie nawet jeśli jakimś cudem wygra LM, zawsze przecież łatwiej jest wyrzucić Pocha, tzn trenera. Ale przecież kibic mądry zawsze po ,skumbriewtomacie. Moje żarty z poniektórych tu "kibiców", aż za bardzo się sprawdziły, ale szczerze wówczas sam ich nie brałem na poważnie,bo że Levy to naprawdę nam wszystkim, po tym wszystkim zrobi....może to tylko jakiś koszmar i już jutro się zbudzimy,oby, byle wytrzymać tylko do świtu