Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Chwile radości, chwile zwątpienia

20 czerwca 2020, 01:27, Dominik Brajta
Chwile radości, chwile zwątpienia

Mecz w piątkowy wieczór przeciwko United był dla Spurs pierwszym od 10 marca, kiedy to odbyło się rewanżowe spotkanie 1/8 Ligi Mistrzów w Lipsku. Remis z United przedłużył do 7 serię meczów bez zwycięstwa podopiecznych Mourinho. Ostatni raz wygrali oni z Aston Villą 16 lutego.

Pomimo remisu kibic Tottenhamu nie powinien czuć rozczarowania – nawet Jose Mourinho nie wydawał się szczególnie przybity wytrąconym z rąk zwycięstwem, ponieważ jego zawodnicy spisali się bardzo dobrze jak na grę przeciwko klubowi takiemu jak Manchester United i uwzględniając przeszło trzymiesięczny rozbrat z grą w piłkę o punkty.

Wcześniejsze spotkania, rozegrane w środę oraz w piątek wieczór pokazały, że nawet tak długa przerwa nie rozleniwiła zawodników, którzy wrócili do gry na bardzo wysokim poziomie. Jednym z hitów, na który ostrzyli sobie zęby fani Premier League, miał być właśnie rozgrywany późnym wieczorem mecz pomiędzy Tottenhamem oraz United. Spotkanie było wyrównane od samego początku i przez praktycznie całą pierwszą połowę, żadna z drużyn nie była w stanie przejąć pełnej kontroli nad meczem.

David de Gea nie był zatrudniany zbyt często przez piłkarzy Tottenhamu, z kolei Hugo Lloris miał wiele okazji, aby się wykazać. Interwencja przy strzale Marcusa Rashforda wykonana nogami była bardzo efektowna. Jak wcześniej wspomniałem, przewaga United mimo kilku okazji nie była porażająca. Około 27 minuty Tottenham przeprowadził pierwszą akcję zakończoną strzałem… była to akcja bramkowa. Ściągnięty zimą z PSV, Steven Bergwijn zatańczył pomiędzy Harrym Maguirem i Fredem, przedarł się pod bramkę i silnym uderzeniem przełamał ręce hiszpańskiego bramkarza. De Gea mógł zrobić w tej sytuacji więcej, jednak nie sposób nie docenić wspaniałego rajdu holenderskiego skrzydłowego.

Gra wróciła do sytuacji sprzed bramki, obie drużyny grały spokojny futbol przy czym United stawiało na posiadanie piłki, Tottenham zaś nastawiony był na kontry. Jedna z nich mogła zakończyć się bramką, gdyby Son Heung-min zdołał umieścić piłkę otrzymaną od Bergwijna w siatce. Wracający do gry po kontuzji Harry Kane w pierwszej połowie wypadł bardzo blado.

Na początku drugiej połowy inicjatywę przejęli gracze Spurs. Nie przełożyło się to jednak na kolejne bramki. Ole Gunnar Solskjaer wykonał kluczową zmianę w 63 minucie. Ważna nie tylko w przypadku meczu, ale również mająca sprawdzić czy obecność Paul Pogby i Bruno Fernandesa równocześnie na boisku ma rację bytu. Francuz zastąpił Freda, równocześnie wymieniony został Daniel James, który poza nieładnym faulem na Ericu Dierze, za który otrzymał żółtą kartkę nie zapisał się niczym innym do protokołu meczowego. W miejsce Walijczyka wszedł Mason Greenwood.

Wprowadzenie Paula Pogby na boisko niewątpliwie dało pozytywny impuls pozostałym graczom Czerwonych Diabłów. United przeszło na grę z Pogbą pełniącym rolę pomocnika w stylu box-to-box, który dał niezbędne wsparcie Bruno Fernandesowi, wcześniej mało produktywnemu. Wejście francuskiego mistrza świata pobudziło też niewidocznego dotąd Anthony’ego Martiala. Drugi z Francuzów mimo oddania dwóch groźnych strzałów nie może być zadowolony z własnej postawy w tym spotkaniu.

Po serii parad świetnie dysponowanego wczoraj Hugo Llorisa, Paul Pogba postanowił udowodnić swoją wartość objeżdżając w bezczelny sposób Erica Diera przy linii końcowej. Tak nieszablonowe wejście w pole karne zmusiło Angielskiego obrońcę do popełnienia faulu, po który sędzia John Moss nie zawahał się pokazać na wapno. Do piłki nie podszedł ani etatowy wykonawca jedenastek Rashford, ani Pogba, tylko portugalski rozgrywający Bruno Fernandes, który nie dał szans Llorisowi uderzając mocno w prawą stronę bramkarza. Była to 81 minuta meczu.

Sędzia Moss podyktował kolejny rzut karny dla United, jednak weryfikacja video pokazała, że nie było mowy o ewentualnej jedenastce. Jose Mourinho był wściekły na sędziego.

Spotkanie było remisowe i takim wynikiem się zakończyło. Rozstrzygnięcie było sprawiedliwe, jednak niewiele brakowało, a Tottenham zbliżyłby się na dwa punkty do ekipy Solskjaera. Pod względem taktycznym mecz był bardzo ciekawy, dziwił brak Alderweirelda w pierwszej jedenastce. Bardzo dobre spotkanie zaliczył Erik Lamela, który wyróżniał się i raz zagrał nawet pod faul z Paulem Pogbą.

Postawa Spurs może cieszyć, mając na uwadze mecze sprzed pandemii oraz przerwę, która ich spotkała. Mourinho wykonał tylko dwie zmiany na pięć możliwych. Czy tym gestem dał światu do zrozumienia jak dobrze pod względem fizycznym przygotowani są jego piłkarze? To się dopiero okaże.

Kolejne spotkanie we wtorek (23.06), zaś rywalem będzie West Ham.

Spurs

  • 1 Lloris
  • 24 Aurier
  • 6 Sanchez
  • 15 Dier
  • 33 Davies
  • 17 Sissoko
  • 8 Winks
  • 23 Bergwijn
  • 11 Lamela
  • 7 Son
  • 10 Kane

Substitutes

  • 4 Alderweireld
  • 5 Vertonghen
  • 18 Lo Celso (s 70')
  • 19 Sessegnon
  • 22 Gazzaniga
  • 28 Ndombele
  • 29 Skipp
  • 30 Fernandes (s 70')
  • 53 White

Man Utd

  • 1 de Gea
  • 29 Wan Bissaka
  • 2 Lindelof
  • 5 Maguire
  • 23 Shaw
  • 39 McTominay
  • 17 Fred
  • 21 James 
  • 18 Bruno Fernandes
  • 10 Rashford
  • 9 Martial

Substitutes

  • 3 Bailly (s 89')
  • 6 Pogba (s 63')
  • 8 Mata
  • 14 Lingard
  • 22 Romero
  • 25 Ighalo (s 78')
  • 26 Greenwood (s 62')
  • 31 Matic (s 78')
  • 53 Williams

Come on you Spurs!

Źródło: własne

3 komentarze ODŚWIEŻ

Kamilos
20 czerwca 2020, 11:52
Liczba komentarzy: 565
Lloris zdecydowanie man of the match, Sissoko taki cichy bohater ,no i Bergwijn zwłaszcza za te dwie akcje niemal perfekcyjne, gdzie paradoksalnie zdecydowanie najgorszym był jego strzał ,po którym De Gea podarował mu gola. Do reszty można, a nawet trzeba się mniej lub więcej przyczepić, Davies w miarę. O Dierze pisałem przed meczem, nie wiem jak po tej długiej przerwie wyglądają Toby i Tanganga, ale Dier to był antypewniak, to znaczy pewniak do zawalenia i to wcale nie chodzi o tą jedną sytuację, w sumie o 4z 5 najlepszych szans Utd oprocz strzału Brudnego Fernandesa z dystansu, który pokazał w 90minucie ,iż jest urodzonym Mułem i dobrze że do nas nie trafił, powinno być jakieś zawieszenie, ale na pewno nie będzie..
Gdybyśmy wygrali byłoby niby niesprawiedliwie ,ale przypływ wiary byłby spory
0
RAFO THFC
20 czerwca 2020, 08:39
Liczba komentarzy: 3181
eh , szkoda - bo szczęście było blisko
0
and1
20 czerwca 2020, 11:18
Liczba komentarzy: 6
Szczęście wczoraj miało na imię Hugo. Nieszczęść na boisku niestety było więcej...
1

tabela ligowa

Drużyna M Z R P PKT
1. Arsenal FC 0 0 0 0 0
2. Aston Villa F.C. 0 0 0 0 0
3. Brentford F.C. 0 0 0 0 0
4. Brighton & Hove Albion F.C. 0 0 0 0 0
5. Burnley FC 0 0 0 0 0
6. Chelsea FC 0 0 0 0 0
7. Crystal Palace 0 0 0 0 0
pokaż całą tabelę

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2023/2024?
1 12.5%
2-3 12.5%
4-6 25%
7-10 50%
11-20 0%
8 oddanych głosów
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 101 Zarejestrowanych użytkowników: 5225 Ostatnio zarejestrowany: Witek
• Sprawdź najnowszy bukmacher ranking na meczyki.pl

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się