Reporter Alasdair Gold, który jest korespondentem Tottenhamu dla Football London przeprowadził wywiad z Tanguy'em Ndombele, zapraszam na przeczytanie całego wywiadu : 

Mauricio Pochettino przekonał Ndombele do opuszczenia Lyonu i przeprowadzki do północnego Londynu. Zawodnik powiedział, że Argentyńczyk powtarzał mu, że nie widział tak dobrego młodego zawodnika z tak dużym potencjałem, że razem z nim będzie się rozwijał.

Pierwsze doświadczenie przed sezonem z Pochettino było zabójcze, a Tanguy przyznał, że chciał wrócić do Lyonu przez kilka tygodni :

,,To było niesamowicie trudne. Pamiętam, że dzwoniłem do domu, do moich przyjaciół we Francji mówiąc, że chce wrócić. Było bardzo ciężko, ale może tego właśnie potrzebowałem. Musiałem przyzwyczaić się do treningów Pochettino i wejść w ten rytm''. 

,,Moje ciało musiało się po prostu przyzywczaić, wydaje mi się, że był to szok wywołany ciężką pracą, która odegrała rolę w moich problemach z pełną sprawnością. Moje ciało musiało sie do tego przystosować''.

O swoim stylu gry : 

,,Jestem kimś, kto gra na instynkt. Nigdy nie zadaje zbyt wielu pytań na boisku. Coś przychodzi mi do głowy i szybko to robię. Najważniejsze jest, żeby się nie bać. To jest dokładnie to. Próbujesz różnych rzeczy, ale podejmowanie ryzyka jest częścią mojej pracy. Oczywiście czasami nie jest to łatwe, ale jeśli zdecydujesz się na coś ryzykownego i pomoże to zespołowi to jest świetnie. Myślę, że wszystkie drużyny potrzebują zawodników podejmujących
ryzyko. 

O pracy z Jose Mourinho : 

,,Jeśli znasz Jose Mourinho, to rozumiesz jak się zachowuje. Nie nazwałbym tego konfrontacją, ale ma po prostu określony sposób przekazywania wiadomości i tak naprawdę wszystko zależy od tego, jak ci je przekaże''. 

,,Mecz z Burnley nie był dla mnie najtrudniejszym momentem (mecz z Burnley, zakończony 1-1, trener skrytykował wtedy Francuza publicznie) myślę, że najtrudniejszym momentem był restart po lockdownie, ale z pewnością mecz z Burnley nie był dla mnie przyjemny. Trener wyszedł i powiedział później co miał do powiedzenia, a nie miło jest usłyszeć takie słowa. Oczywiście, po tych słowach chciałem opuścić klub, bo nie wierzyłem, że trener ma mnie w swoich planach''.

Ndombele poruszył kwestię odejścia z klubu oraz relacje z Danielem Levy'm w dalszej części wywiadu :

,,Szczerze mówiąc, nie wiem, jak blisko byłem odejścia. Wiem tylko tyle, że chciałem odejść. Rozmawiałem o tym z ludźmi w klubie, a zwłascza z prezesem. Powiedział mi, że nie chce, żebym odchodził i to zdecydowanie mnie zmotywowało''. 

,,Może coś było na rzeczy. Oczywiście w tamtym momencie, było coś w mojej głowie, ale teraz to nie ma znaczenia. To już przeszłość. Najtrudniejsze chwile minęły, poszedłem naprzód, dla mnie i zespołu jest to znacznie lepsze, wszystko jest za nami''.

,,Ja i prezes dobrze się dogadujemy, jestem piłkarzem a on moim prezesem. Jeśli musimy porozmawiać to rozmawiamy. Nie ma z tym problemu, oboje się szanujemy. Od samego początku mówił, że nie pozwoli mi odejść, bo tego nie chce. Spojrzał mi w oczy i powiedział ''Problem jest w tym, że jesteś uparty, a ja ci mówię, że będzie dobrze''.

,,Jeśli ludzie nie wiedzą, co się wydarzyło, to dlatego, że nie powinni o tym wiedzieć. Teraz mogę spojrzeć wstecz i zobaczyć, nad którymi aspektami musiałem pracować. Wszystko idzie w dobrym kierunku dla mnie, dla drużyny i dla całego klubu, a to naprawdę satysfakcjonujące''.