Tottenham Hotspur pokonał Sheffield United 4-0 w 34 kolejce Premier League.
Pierwsza połowa zbyt ciekawa nie była. Koguty próbowały strzelić bramkę jednak nie wychodziło to najlepiej. W 17 minucie swoją szansę miał Heung-Min Son, jednak jego uderzenie zatrzymał Aaron Ramsdale. Chwilę później Harry Kane próbował z główki, ale również nieskutecznie. Wszystko przyszło 10 minut przed końcem pierwszej połowy. Gareth Bale odebrał kapitalne podanie od Serge Auriera i pokonał bramkarza Szabl.
Druga część spotkania rozpoczęła się błyskawicznie, ponieważ już 2 minuty po rozpoczęciu sędzia sprawdzał VAR i ewentualny faul na czerwoną kartkę dla Flecka po faulu na Lo Celso. VAR jednak nie wskazał nic, a zawodnik nie został ukarany. Nieco później Heung-Min Son trafił do siatki, jednak ponownie zareagował VAR anulując bramkę. W 61 minucie ponownie Son podał świetnie do Garetha Bale'a, który pewnie uderzył i zdobył swoją drugą bramkę w tym meczu. Na tym strzelanie Walijczyka się nie zakończło. Niespełna 10 minut po drugim trafieniu nadeszło trzecie. Asystował Serge Aurier, a skrzydłowy Spurs uderzył bez przyjmowania piłki w prawy dolny róg bramki. Swojego gola zdobył również Heung-Min Son. Koreańczyk uderzył z krawędzi pola karnego i strzelił w prawą stronę bramki, a piłka odbijając się od słupka ustaliła wynik spotkania. Asystował Steven Bergwijn.
Koguty rozegrały bardzo dobry mecz dający duże nadzieje na TOP4, a przynajmniej TOP6 w tym sezonie. Nie można jednak zapominać, że przeciwnikiem była najsłabsza drużyna w tym sezonie. Kolejna walka 8 maja w Leeds.
1 komentarz ODŚWIEŻ