Leeds pokonało Tottenham 3-1 i praktycznie pozbawiło Koguty szanse na grę w Lidze Mistrzów.
Pierwsza połowa nie rozpoczęła się po myśli Ryana Masona. W 13 minucie spotkania błąd Reguilona wykorzystał Stuart Dallas imponujący w ostatnim miesiącu formą. Lekko ponad 10 minut później Dele Alli wykonał bardzo ładne podanie, które wykorzystał nasz koreański skrzydłowy - Heung-Min Son tym samym dając nadzieję na zwycięstwo. Chwile po tej bramce gola strzelił też Harry Kane. Cóż, został on anulowany przez centymetrowy spalony. Czy słusznie? Bez wątpienia kontrowersyjnie. 3 minuty przed końcem pierwszej połowy Patrick Bamford zamknął podanie zmieniając wynik na 2-1. Bramkę można zaliczyć na konto Lo Celso i Diera.
Nie wiem, czy można napisać coś o drugich 45 minutach. Koguty próbowały, jak np. Harry Kane, ale po akcji dwukrotnie został odgwizdany spalony. Miał szansę w 72 minucie, ale strzał z wolnego wspomnianego wcześniej Anglika przeleciał centymetry nad poprzeczką. Próbował Lamela, ale i Leeds. Hugo Lloris uratował Spurs przed stratą trzeciej bramki po strzale Mateusza Klicha. Nie na długo bo dosłownie chwilkę później Pawie ją strzeliły, konkretnie Rodrigo po asyście Raphini.
Mecz z Leeds miał być milowym krokiem ku TOP4 po wczorajszej porażce Leicester. Niestety.. drużyna Ryana Masona zawiodła i chyba już nikt nie wierzy w awans do Ligi Mistrzów.
Leeds 3-1 Tottenham
#COYS
1 komentarz ODŚWIEŻ
Coś ktoś wie czemu nagle zniknął Rondon, który moim zdaniem był lepszy od Diera czy Sancheza.