Podczas pandemii koronawirusa wiele rzeczy, czynności uległo zwiększeniu. O wiele więcej zamawialiśmy online, oglądaliśmy filmów i seriali VOD, częściej stawialiśmy na gry hazardowe na prawdziwe pieniądze. Badania pokazują jednak, że także w tym samym czasie znacząco wzrosło globalne spożycie alkoholu, co oczywiście ma zgubne skutki.
Problemy z alkoholem
Nie od dziś wiadomo, że nadmierne spożycie alkoholu ma poważny wpływ na nasze zdrowie. Jak donosi Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), każdego roku nadmierne picie przyczynia się do śmierci 3 milionów osób na całym świecie, jak i również do niepełnosprawności i złego stanu zdrowia o wiele większej grupy ludzi. Przyjmuje się, że u osób do 50. roku życia alkohol odpowiada nawet za 10% wszystkich zgonów. Choć wiele uwagi poświęca się problemom związanym z narkotykami, to alkoholizm, nadmierne picie pozostają na uboczu kampanii społecznych.
Według niektórych szacunków ponad 280 milionów ludzi na całym świecie może mieć wybrane zaburzenia związane z używaniem alkoholu. Przyjmuje się, że tylko skromny procent może liczyć na pomoc w zakresie leczenia, terapii. Teraz jest jeszcze gorzej, albowiem ostatnie dwa lata pandemii zdecydowanie pogorszyły ten problem. Od marca 2020 roku sporo osób znacząco zmieniło swoje nawyki związane z piciem. Przyjmuje się, że większość ludzi nie zmieniła tego, ile pije alkoholu, jednak wśród osób regularnie spożywających alkohol, o wiele większy odsetek zaczął pił więcej. Zamiast wychodzić na miasto, do pubów czy barów, zaczęliśmy pić samotnie w domu, gdzie o wiele trudniej o samokontrolę. Nie ma barmana czy znajomych, którzy będą w stanie nam powiedzieć, że osiągnęliśmy swój limit. Siedząc wieczorem w domu, gdy nie mieliśmy możliwości wyjścia do restauracji, kina, teatru, na siłownię, wybieraliśmy typowe domowe rozrywki, którym zaczął coraz częściej towarzyszyć alkohol. Przy tym także zaczęliśmy o wiele więcej kupować na zapas, a obecność butelek w barku jeszcze bardziej zwiększała ochotę na nalanie sobie drinka czy lampki wina.
Badania z 2020 roku pokazały, że w Wielkiej Brytanii zanotowano największą liczbę osób zmarłych przez alkohol, a w USA liczba śmiertelnych wypadków samochodowych z udziałem alkoholu, mimo mniejszego ruchu na drogach i tak wzrosła o 9%. To tylko dane z dwóch krajów, a problem ten był widoczny w wielu innych miejscach. Ponieważ przez pewien czas poddawaliśmy się samoizolacji, rozwiązanie problemu zaburzeń związanych z używaniem alkoholu stało się o wiele trudniejsze - ośrodki były zamknięte, o wiele trudniejszy stał się dostęp do specjalistów.
Niezbędne zmiany
Wprowadzanie nowych technologii pokazuje, możliwe są nowe rozwiązania problemów zdrowotnych. Już teraz podejmowane są pewne kroki w celu zaoferowania nowych metod leczenia. Powstał między innymi lek, który jest ukierunkowanym środkiem terapeutycznym, mającym na celu zmniejszenie chęci picia wśród osób z pewnymi genotypami. Lek ten ma wejść na rynek być może pod koniec 2022 roku. Będzie on stanowił jeden z przełomowych momentów w leczeniu alkoholizmu. W niektórych krajach powstają także specjalne programy tele zdrowia, dzięki którym pacjenci będą mieli większe szanse na uzyskanie pomocy ze strony specjalistów. Rynek leczenia uzależnień rośnie z roku na rok i przyjmuje się, że w 2025 czy 2026 roku będzie on wart blisko 8 mld dolarów. Dla firm farmaceutycznych czy też zajmujących się nowymi systemami leczenia może to być świetna okazja do zarobku.
0 komentarzy ODŚWIEŻ