Tottenham Hotspur zmierzy się w ostatniej 38 kolejce Premier League ze zdegradowanym już do Championship Norwich City.
Czy ktokolwiek na początku sezonu oczekiwał, że znajdziemy się w miejscu w jakim jesteśmy dziś? Pozwólcie, że ja odpowiem - nie.
Fatalny styl za kadencji Nuno Espirito Santo, który nie dawał nadziei nawet na Ligę Konferencji. Wszystko się zmieniło po przegranej z Manchesterem United w tzw. „El Sackico”. Portugalczyka na stanowisku trenera zastapił Antonio Conte i wtedy można było zacząć marzyć.
Na podsumowanie sezonu jednak przyjdzie jeszcze czas bo najważniejsze jest dopiero przed nami.
Najważniejszy mecz sezonu przypada na ostatnią kolejkę. Musimy go minimum zremisować, żeby za kilka miesięcy kulka z nazwą naszego ukochanego klubu została wyjęta z koszyka i przeczytana na gali losowania grup Ligi Mistrzów.
Szanse są nawet jak przegramy, ale wtedy przegrać bądź zremisować musi również Arsenal.
Będę szczery. Pisze zapowiedź tego meczu dużo wcześniej, ale nie wiem co mogę napisać, bo nawet nie zakładam innego scenariusza niż słuchanie hymnu UCL po tym meczu. Nikt z nas nie zakłada wtopy z ostatnią drużyną Premier League, która ma +/- 80 bramek straconych.
Po prostu zróbmy swoje i wróćmy dziś tam gdzie nasze miejsce. W innym wypadku zakończy się to katastrofą i wstydem, ale tym razem o takiej skale, że nie mieści się to nikomu w głowie.
9 komentarzy ODŚWIEŻ