Kapitan Tottenhamu, Son Heung-min, stwierdził, że drużyna nie wykazała się wystarczającym zaangażowaniem i potrzebuje mocnego sygnału do przebudzenia po przegranej z Fulham na Craven Cottage.
Mając świadomość, że zwycięstwo umieściłoby ich ponownie w czołowej czwórce Premier League, Tottenham pokazał się z niezwykle słabej strony, przegrywając 0-3.
"To jest nieakceptowalne, ja także jestem tego częścią – to było nieakceptowalne," przyznał Son w rozmowie z Sky Sports.
"Każdy z nas powinien spojrzeć w lustro i stwierdzić 'to moja wina'".
"To było po prostu niewystarczające. Nie pokazaliśmy zaangażowania, które było naszym znakiem rozpoznawczym w tym sezonie. Zarówno nasza forma, jak i nastawienie pozostawiały wiele do życzenia.
"Każdy z nas potrzebuje mocnego sygnału do przebudzenia."
Ta nieudana wystawa miała miejsce mimo, że Spurs weszli w mecz na fali zwycięstwa nad Crystal Palace i imponującego sukcesu 4-0 nad Aston Villa w ostatnim tygodniu.
Aston Villa, która aktualnie zajmuje czwarte miejsce, ma teraz szansę na odzyskanie pięciopunktowej przewagi, jeśli pokona West Ham w niedzielę.
"To była gra daleka od tego, co prezentowaliśmy przez cały sezon," dodał Son. "To smutne to oglądać. Nasi kibice na to nie zasługują."
Wypowiadając się dla Match of the Day, Postecoglou dodał: "Nasza gra w ataku nie była najlepsza. Ale to ogólna jakość gry budziła rozczarowanie.
"Mieliśmy w tym roku momenty, z których byliśmy dumni, nasza intensywność i tempo gry, ale tego zabrakło w drugiej połowie."
0 komentarzy ODŚWIEŻ