Tottenham Hotspur zdaje się być na dobrej drodze do osiągnięcia wyższego poziomu w Premier League i zdobycia upragnionego trofeum, a jednym z tych, którzy wierzą w ten projekt, jest Micky van de Ven. Holenderski obrońca, który w sobotnim meczu przeciwko Evertonowi przyprawił Ange Postecoglou o moment grozy, gdy naciągnął kolano, ostatecznie wyszedł z tego bez szwanku, a nawet przyczynił się do zdobycia czwartego gola przez Son Heung-mina, przeprowadzając 80-metrowy rajd.
Po meczu Van de Ven uspokoił fanów odnośnie swojego urazu. „Kolano jest w porządku, musimy to jeszcze sprawdzić, ale czuję się dobrze,” powiedział 23-letni obrońca. Opowiadając o swoim długim biegu, dodał: „Po prostu zdecydowałem się iść dalej, mając nadzieję, że nikt mnie nie zatrzyma i nic złego się nie wydarzyło. Wiedziałem, że Sonny jest po mojej lewej stronie, więc pociągnąłem do środka i w odpowiednim momencie podałem mu piłkę."
Zapytany, czy nie kusiło go, aby samemu zakończyć akcję, Van de Ven odpowiedział bez wahania: „Nie, Sonny był tam i wiedziałem, że to skończy. Gdy dryblowałem z piłką, czułem jak stadion żyje i to było niesamowite uczucie."
Te ofensywne ruchy defensywne Tottenhamu są mocno wspierane przez Postecoglou, co bardzo odpowiada Van de Venowi. „Ange daje nam taką możliwość i czuję się komfortowo grając w ten sposób,” powiedział. „On ufa swoim obrońcom, ufa wszystkim w drużynie, aby grali w ten sposób i to jest naprawdę ważne, abyśmy czuli to zaufanie.”
Ten sezon przyniósł Tottenhamowi mnóstwo ofensywnych opcji, co sprawia, że drużyna wydaje się być bardziej wszechstronnym zagrożeniem. Transfer Dominica Solanke za 65 milionów funtów oraz 30-milionowego skrzydłowego Wilsona Odoberta, który zanotował obiecujący debiut w sobotę, daje Kogutom nowe możliwości. Van de Ven wierzy, że Tottenham będzie bardziej wielowymiarowym zagrożeniem w nadchodzącym sezonie, z większą liczbą napastników, dynamicznymi skrzydłowymi, obrońcami zdolnymi do atakowania oraz rosnącą grupą ofensywnych pomocników, w tym młodymi Lucasem Bergvallem i Archiem Grayem.
„Tak, wierzę w to – jak mówił trener, możemy grać po bokach, przez środek, a kilka piłek od Deki do Maddisona było naprawdę groźnych,” przyznał Van de Ven. „Potrzebujemy osiągnąć nowy poziom w tym sezonie – w zeszłym roku byliśmy na piątym miejscu, to był dobry sezon, ale chcemy więcej. Chcemy wygrać trofeum, to jasne.”
Jednym z powracających do zespołu zawodników był w sobotę Yves Bissouma, 27-letni pomocnik, który wrócił po jednomeczowym zawieszeniu nałożonym przez klub po publikacji nagrania, na którym wdychał podtlenek azotu. Reprezentant Mali otworzył wynik meczu potężnym strzałem, zdobywając swoją pierwszą bramkę dla klubu, co było ważnym krokiem w odzyskaniu zaufania swojego trenera i kolegów z drużyny.
„Biss zagrał naprawdę dobrze dziś, ale musielibyście zapytać trenera, czy to już wszystko zakończone,” powiedział Van de Ven. „Pokazał dużą odpowiedzialność w tym tygodniu i również w dniu meczu – to wszystko, co mam do powiedzenia na ten temat.”
Tottenham idzie naprzód z nową energią i ambicją, a kibice mogą być pewni, że ten sezon przyniesie im wiele emocji.
0 komentarzy ODŚWIEŻ