Ange Postecoglou, menedżer Tottenhamu Hotspur, wyraził zadowolenie z letniego okna transferowego, choć przyznał, że klub czeka jeszcze sporo pracy przed kolejnym okienkiem w styczniu.
Transfery z przeszłości w nowym świetle
Okna transferowe są trudne do oceny na bieżąco – pełen obraz można uzyskać dopiero z perspektywy czasu. Ostatnie działania Tottenhamu w letnim oknie 2019, gdy wydano około 150 milionów funtów na czterech zawodników, wydawały się obiecujące. Jednak teraz, patrząc wstecz, można by powiedzieć Mauricio Pochettino i zarządowi klubu, że Tanguy Ndombele, Giovani Lo Celso, Ryan Sessegnon i Jack Clarke nie spełnili oczekiwań.
Z odejściem Lo Celso do Realu Betis za 10 milionów euro (8,4 miliona funtów) plus dodatki, wszyscy zawodnicy z tamtego okienka opuścili już klub. Wydane wówczas 150 milionów funtów przyniosło jedynie 12 milionów z powrotem, co pokazuje, jak nietrafione były to inwestycje.
Oczyszczenie po poprzednikach
Nie tylko 2019 rok obfituje w wnioski. Sergio Reguilon i Alfie Devine również czekali na transfery ostatniego wieczoru okna, co pokazuje, że błędy popełnione w kolejnych latach wciąż ciążą na klubie. Z okienka 2020 roku nie pozostał nikt, a z 2021 – jedynie Cristian Romero i Pape Matar Sarr. Destiny Udogie, sprowadzony w 2022 roku, radzi sobie dobrze, ale jury nadal debatuje nad Richarlisonem, Yvesem Bissoumą i Djedem Spencem.
Postecoglou od momentu przybycia do klubu w 2023 roku stara się naprawić ten „frankensteinowski” skład, który powstał w wyniku niespójnej polityki transferowej. On jako pierwszy menedżer od 2019 roku ma szansę przeżyć drugie letnie okno transferowe, co samo w sobie świadczy o chaosie, który panował wcześniej w klubie.
Letnie okno 2024 – ryzyka i szanse
W lecie 2024 roku Tottenham wydał około 140 milionów funtów, koncentrując się na młodych zawodnikach, z wyjątkiem Dominica Solanke i powracającego Timo Wernera. Mimo że w kadrze pozostały pewne luki, jak na przykład tylko trzech nominalnych środkowych obrońców, Postecoglou jest przekonany, że zespół jest bliżej jego wizji niż kiedykolwiek wcześniej.
„Jestem bardzo zadowolony. W ciągu ostatnich 12 miesięcy wykonaliśmy ogromną pracę, w trzech oknach transferowych. Zmieniła się demografia zespołu, a także jego zdolność do realizowania mojego stylu gry. Jest jeszcze wiele do zrobienia, ale jesteśmy na dobrej drodze” – stwierdził Postecoglou.
Jednak transformacja, którą przechodzi Tottenham, nie jest pozbawiona ryzyka. Wielka liczba odejść tego lata, w tym Giovani Lo Celso, Oliver Skipp, Emerson Royal, Joe Rodon, Eric Dier, Ryan Sessegnon, Tanguy Ndombele, Pierre-Emile Hojbjerg i inni, może budzić obawy. Jednak Postecoglou, opierając się na swoim doświadczeniu, wierzy, że proces przebudowy jest niezbędny i przyniesie pozytywne efekty.
„Zawsze jest ryzyko, ale w każdym procesie jest ryzyko. Moje zadanie polega na tym, by minimalizować to ryzyko i działać zgodnie z przemyślaną strategią” – podkreślił Australijczyk.
Postecoglou zbudował zespół oparty na młodych, obiecujących graczach, wierząc, że tylko taki zespół ma szansę na długotrwały sukces.
Przyszłość w rękach Postecoglou
Czy letnie okno transferowe 2024 roku okaże się sukcesem, przekonamy się w nadchodzących miesiącach i latach. Nowe nabytki Tottenhamu mają talent i potencjał, ale tylko czas pokaże, czy staną się one aniołami Postecoglou, czy też kolejnym problemem do rozwiązania.
1 komentarz ODŚWIEŻ