Jeśli ktoś przysnął w trakcie meczu West Hamu z Tottenhamem, to... w sumie nie ma się co dziwić. Kibice Kogutów po niedzielnym remisie 1:1 nie szczędzili gorzkich słów. Dla niektórych to było futbolowe nieporozumienie, dla innych – najgorszy mecz sezonu. A to, że obyło się bez kontuzji? Dla fanów to już prawie jak wygrana.
„To było najgorsze widowisko, jakie widziałem. Obie drużyny nie potrafiły wymienić więcej niż dwóch podań. Fauli tyle, że sędzia pewnie do dzisiaj liczy notatki” – grzmiał Paul. I dorzucił: „Jeśli ten skład ma zagrać z Bodo/Glimt, to będzie masakra”.
Niektórzy sugerują, że Spurs wyszli na boisko, byle tylko się nie połamać przed rewanżem w europejskich pucharach. „Zero intensywności. Jakby nikt nie chciał się zmęczyć. Nikt się nie wyróżnił, może poza Mikeyem Moorem, ale grał za krótko” – zauważył David.
Bramkarz Guglielmo Vicario też dostał swoje. „Znowu wpuścił miękkiego gola. Nic nie broni, a szanse na awans do składu na czwartek? Żadne” – napisał Craig.
Wśród kibiców coraz częściej pojawiają się głosy zniecierpliwienia wobec trenera. „Ange i jego ulubieńcy... Ciągle to samo. Nie mogę się doczekać, aż odejdzie” – dodał Neil. Inny fan podsumował mecz krótko i boleśnie: „Żenujące, nudne, bez znaczenia. Widziałem lepsze mecze na orliku”.
0 komentarzy ODŚWIEŻ