Tottenham może jeszcze nie ma biletu do finału Ligi Europy, ale Premier League już szykuje grunt pod ewentualne święto w Bilbao. Starcie Kogutów z Aston Villą zostało przesunięte z niedzieli 18 maja na piątek 16 maja – wszystko po to, by podopieczni Ange'a Postecoglou mieli równe warunki przygotowań z Manchesterem United, jeśli oba zespoły zameldują się w wielkim finale.
Angielska liga przychyliła się do prośby Tottenhamu o zmianę terminu meczu na Villa Park. Nowa data – piątek 16 maja – oznacza, że drużyna z północnego Londynu zyska cenny czas przed potencjalnym finałem Ligi Europy, zaplanowanym na środę 21 maja. Co istotne, Manchester United swój mecz z Chelsea także rozegra w piątek – tego samego dnia, ale o 45 minut później.
Pojedynek Aston Villa – Tottenham rozpocznie się o 19:30, natomiast pierwsze gwizdki na Stamford Bridge między Chelsea a Manchesterem United zabrzmią o 20:15. To przesunięcie pozwala również uniknąć kolizji z finałem Pucharu Anglii kobiet, w którym zmierzą się… właśnie Chelsea i Manchester United – tyle że w żeńskim wydaniu – zaplanowanym na niedzielę 18 maja na Wembley.
Premier League znów pokazuje elastyczność wobec europejskich ambicji swoich klubów. Teraz piłka po stronie Spurs i United – czy faktycznie doprowadzą do angielskiego finału w Bilbao?
0 komentarzy ODŚWIEŻ