Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Tottenham? Do Bilbao. Solanke i Porro zamknęli temat, a Europa już czeka na finał z Manchesterem United

9 maja 2025, 10:32, Spursmania
Tottenham? Do Bilbao. Solanke i Porro zamknęli temat, a Europa już czeka na finał z Manchesterem United

Tottenham. W finale europejskich rozgrywek. Tak, serio. Tak, chodzi o ten sam Tottenham, który w lidze wyglądał przez większość sezonu jakby grał z obciążeniem w nogach. Ale teraz? Są o krok od czegoś, co kibice pamiętają tylko z YouTube’a – trofeum w Europie.

Po pierwszym meczu 3:1 w Londynie – niby bezpiecznie. Ale w Norwegii zimno, sztuczne boisko, a Bodø/Glimt już wcześniej wyeliminowało Lazio i zbiło Porto u siebie. No więc Postecoglou musiał wyjść na ten mecz z głową. I wyszedł.

Szach–mat w drugiej połowie

Pierwsza połowa? Zgodnie z planem – spokojnie, nie dać się wciągnąć w chaos. Bodø próbowało, ale Vicario wyjął, co trzeba. Romero zrobił porządek z chaosem w polu karnym. I tyle.

A potem – bum. 63. minuta. Solanke – co on tam robił tak blisko bramki? Czekał. Romero zgrał, a ten dołożył nogę. 1:0. Norwegowie jeszcze nie zdążyli się ogarnąć, a Porro posyła coś między dośrodkowaniem a strzałem. Piłka odbija się od słupka i wpada. 2:0. Po wszystkim.

VAR jeszcze anulował karnego dla gospodarzy w końcówce, ale to już było tło. Tottenham był o poziom wyżej. Może i z problemami kadrowymi – bez Maddisona, bez Sona, bez młodego Bergvalla – ale z głową na karku i spokojem, który robi różnicę w takich momentach.

Z 16. miejsca w lidze do finału Europy?

Postecoglou powiedział we wrześniu: „Zawsze wygrywam coś w drugim sezonie”. Śmiali się. Bo Tottenham był 16. w Premier League. Bo defensywa się sypała. Bo Maddison nie grał miesiącami, a Son wyglądał, jakby miał już dość.

A teraz? Jedno spotkanie od złota. Od pierwszego europejskiego pucharu od 1984 roku. Od końca całej tej opowieści o wiecznym czekaniu.

Bilbao – finał po angielsku

21 maja. Bilbao. Tottenham kontra Manchester United. All-English final, ale nie byle jaki. Dwa kluby, które miały swoje demony w tym sezonie, ale w Europie wyglądały jakby wszystko inne przestawało się liczyć.

Dla Spurs to może być wieczór, który ustawi cały projekt Postecoglou. Bo to już nie są tylko słowa. To realna szansa. I jeśli Solanke, Porro i spółka zagrają z takim spokojem jak dziś – może być finał, po którym naprawdę nie będzie już żartów.

Źródło: BBC

1 komentarz ODŚWIEŻ

Kamilos
9 maja 2025, 14:48
Liczba komentarzy: 574
tak blisko, a jednak wciąż daleko. obawiam się, iż uefa będzie chciała United w lm, to są jednak gigantyczne pieniądze..a nam się ten puchar należy już dawno za tamty wałek w Sevilli(w praktyce w przedwczesnym finale), gdzie Robinson wybił piłkę a Fabiano się przewrócił i sędzia oczywiście podyktował karnego, bo na pewno Brazylijczyk w sytuacji sam na sam z bramkarzem zagrałby sobie piłkę do tyłu nie wiadomo po co, w rewanżu nerwowy początek ,ale potem tak ich cisnęliśmy,lecz ostatecznie zabrakło troszkę szczęscia. Tamta nasza drużyna o wiele bardziej zasługiwała na ten puchar, ale tak to już jest w historii piłki, że często drużyny czy reprezentacje zdobywają je z lekkim. można by powiedzieć, opóźnieniem.
1

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2024/2025?
1 50%
2-3 0%
4-6 0%
7-10 0%
11-20 50%
2 oddane głosy
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 27 Zarejestrowanych użytkowników: 5254 Ostatnio zarejestrowany: trafostacja

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się