Tottenham Hotspur żegna jedną z najważniejszych postaci w strukturach klubu. Donna-Maria Cullen, prawa ręka Daniela Levy’ego, ustępuje ze stanowiska dyrektor wykonawczej i opuszcza zarząd. Jej odejście to symboliczny koniec pewnej epoki w północnym Londynie.
Cullen związana była z Tottenhamem przez blisko 30 lat. W tym czasie przeszła z klubem drogę od White Hart Lane, przez tymczasowy pobyt na Wembley, aż do nowoczesnego stadionu przy Tottenham High Road. Swoje odejście ogłosiła na oficjalnej stronie Spurs, nie kryjąc emocji:
– To była bardzo trudna decyzja. Klub był całym moim życiem przez ostatnie trzy dekady. Miałam zaszczyt pracować z Danielem, którego wizja i energia napędzały rozwój klubu, oraz z wieloma utalentowanymi i cudownymi ludźmi – powiedziała Cullen.
Symboliczne pożegnanie wieńczy triumf w Lidze Europy – pierwszy europejski puchar Spurs od 1984 roku. – Zakończenie sezonu zdobyciem trofeum było spełnieniem marzeń. To idealny moment, by poświęcić więcej czasu sobie i rodzinie – dodała.
Nie do zastąpienia
Daniel Levy nie krył uznania dla wieloletniej współpracowniczki. – Donna miała ogromny wpływ na klub przez długi czas. Jej zakres obowiązków był tak szeroki, że nie da się ich powierzyć jednej osobie – przyznał prezes Tottenhamu.
Choć wielu kojarzy Cullen głównie z marketingiem i komunikacją, jej rola była znacznie szersza. Odegrała kluczową rolę w działaniach strategicznych, od prac planistycznych przy budowie stadionu i ośrodka treningowego, po kwestie społeczne i edukacyjne. Cullen była siłą napędową Tottenham Hotspur Foundation oraz współtwórczynią London Academy of Excellence – szkoły dającej szansę młodym ludziom na dostęp do prestiżowej edukacji.
To ona także walczyła o rozwój sekcji kobiecej – od amatorskiego zespołu do profesjonalnej drużyny rywalizującej dziś w Women’s Super League.
Cichy lider z ogromnym wpływem
Cullen należała do osób, które rzadko wychodziły na pierwszy plan, ale ich wpływ był odczuwalny na każdym poziomie działania klubu. To ona pchała Spurs do przodu w kwestiach ekologii, różnorodności i zaangażowania społecznego.
Jej odejście oznacza dużą lukę w strukturach Tottenhamu, ale jak zaznaczył Levy – będzie można liczyć na jej doradztwo w przyszłości.
– Donna w pełni zasłużyła na czas dla siebie. Jej codzienna obecność będzie ogromnie brakować, ale zawsze będzie częścią rodziny Spurs – podsumował.
Trzy dekady lojalności, rozwoju i zaangażowania. Tottenham traci dziś nie tylko dyrektor wykonawczą, ale także serce jednego z najważniejszych etapów swojej historii.
0 komentarzy ODŚWIEŻ