Mauricio Pochettino, były szkoleniowiec Tottenhamu, wprost zdementował doniesienia o możliwym powrocie na ławkę „Kogutów”. Argentyńczyk, obecnie selekcjoner reprezentacji Stanów Zjednoczonych, uciął wszelkie spekulacje po towarzyskim meczu z Turcją (1:2) rozegranym w Connecticut.
Po zwolnieniu Ange Postecoglou media błyskawicznie zaczęły łączyć Pochettino z powrotem do północnego Londynu, gdzie pracował w latach 2014–2019. To za jego kadencji Tottenham doszedł do finału Ligi Mistrzów w 2019 roku, ulegając Liverpoolowi 0:2.
— Dziś to nierealne — skwitował w sobotni wieczór 53-latek, zapytany o potencjalny powrót na Tottenham Hotspur Stadium. — Spójrzcie, gdzie teraz jestem. Gdzie jest mój sztab. Odpowiedź jest jasna.
Pochettino podkreślił, że jego nazwisko nieprzerwanie przewija się w medialnych spekulacjach od momentu rozstania z klubem. — Od 2019 roku za każdym razem, gdy zwalnia się trener Spurs, moje nazwisko pojawia się na liście. Ale spokojnie, jest tam stu innych trenerów. Naprawdę nie ma się czym przejmować — dodał z uśmiechem.
Pochettino objął reprezentację USA w październiku 2024 roku i przygotowuje ją do zbliżającego się turnieju Copa América. Na razie nie wygląda na to, by miał szybko wracać na ławkę w Premier League. Spurs tymczasem muszą szukać nowego lidera projektu — i wygląda na to, że tym razem to nie będzie powrót do przeszłości.
0 komentarzy ODŚWIEŻ