Tottenham Hotspur nie traci czasu po niespodziewanym zwolnieniu Ange Postecoglou. Władze klubu z północnego Londynu weszły w zaawansowane rozmowy z Brentford w sprawie zatrudnienia Thomasa Franka jako nowego szkoleniowca. Według doniesień z Anglii, to Duńczyk od początku był priorytetem zarządu Spurs — bez planu B czy C.

Brentford nie zamierza jednak oddać swojego menedżera za bezcen. Frank ma w kontrakcie klauzulę wykupu, której wartość szacowana jest na około 10 milionów funtów. Klub z zachodniego Londynu jest gotowy rozmawiać, ale oczekuje konkretnych i poważnych ofert.

Frank gotowy na wyzwanie

Thomas Frank jest zainteresowany objęciem posady w Tottenhamie i chce osobiście porozmawiać z przedstawicielami Spurs. Choć sam nie naciska na odejście, nie zamierza blokować sobie możliwości przejścia do większego klubu. Brentford z kolei, choć nie planuje go zatrzymywać na siłę, oczekuje, że Tottenham potraktuje rozmowy poważnie.

Warto dodać, że Frank zna się doskonale z obecnym dyrektorem technicznym Spurs, Johanem Lange. Panowie współpracowali w Danii i utrzymują kontakt od wielu lat. Dane analityczne, które są kluczowe w pracy Langego, wypadają bardzo korzystnie dla Franka, co tylko wzmacnia jego kandydaturę.

Trener na miarę oczekiwań?

51-letni Frank prowadzi Brentford od października 2018 roku. To on wprowadził klub do Premier League w 2021 roku i od tego czasu systematycznie wyciska maksimum z dostępnych środków. Sezon po sezonie Pszczoły grają ponad stan, a Duńczyk potrafił ogrywać największe firmy – od Arsenalu i Chelsea po Manchester United i City. Ostatnie cztery sezony Brentford kończył odpowiednio na 13., 9., 16. i 10. miejscu.

Co ważne, Frank był już wcześniej przymierzany do większych klubów. Manchester United rozważał jego kandydaturę latem 2024 roku, zanim zdecydował się jeszcze przez moment pozostać przy Erik ten Hagu. Frank pojawił się także w rozmowach przy okazji poszukiwań menedżera przez Chelsea czy Aston Villę, gdzie zresztą znów łącznikiem był Lange.

Elastyczność, rozwój, charakter

Eksperci doceniają przede wszystkim elastyczność taktyczną Franka oraz jego zdolność do adaptacji – nie trzyma się jednej filozofii, potrafi dostosować styl gry do rywala i zasobów kadrowych. – Nie jest uparty, świetnie rozwija zawodników i osiąga doskonałe wyniki jak na możliwości Brentford – ocenił Kaveh Solhekol ze Sky Sports.

Kibice podzieleni

Wśród fanów Spurs opinie są mieszane. Część uważa Franka za sensowny wybór, inni domagają się szkoleniowca z europejskim doświadczeniem, jak Edin Terzić czy Marco Silva. Pojawiają się też głosy, że po triumfie Postecoglou w Lidze Europy, Tottenham powinien postawić na trenera z mentalnością zwycięzcy, a nie na kolejny projekt długofalowy.

Tottenham chce jednak działać szybko, a fakt, że nie rozważają alternatyw, pokazuje jasno: Thomas Frank to kandydat numer jeden. Jeśli negocjacje z Brentford przebiegną pomyślnie, lada moment może dojść do oficjalnej prezentacji nowego menedżera.