Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

West Ham 1:2 Tottenham

28 sierpnia 2009, 09:53, Marcin Nowak
Trzecie spotkanie w przeciągu tygodnia i trzecie z rzędu zwycięstwo. Takim startem rozgrywek ekipa Tottenhamu już od dawna nie mogła się pochwalić. Dzisiaj Spurs rozegrali jednak dość słabe spotkanie, lecz o dziwo wystarczyło to, by pokonać drużynę West Hamu. Jeśli chcemy walczyć o coś więcej niż o spokojne miejsce w środku tabeli, grać tak jak dziś nie możemy. Bo rywal minimalnie lepszy od "The Hammers" z pewnością wykorzystałby gorszą formę naszych zawodników.

Wyjściowa jedenastka Tottenhamu na derbowe spotkanie przeciwko West Hamowi, była niemal identyczna jak ta, którą Harry Redknapp wystawił w pierwszym ligowym spotkaniu, w którym Spurs zmierzyli się z ekipą Liverpoolu. Na środek obrony wrócił Ledley King, umożliwiając Vedranowi Corluce grę na prawej stronie obrony. W ataku Tottenhamu również nie zaszły żadne zmiany, a podstawową parę napastników po raz kolejny tworzyli Keane i Defoe, zmuszając Croucha i Pavlyuchenkę do zajęcia miejsca na ławce rezerwowych.

W pierwszych minutach meczu to Tottenham był częściej przy piłce, lecz nie wynikało z tego żadne bezpośrednie zagrożenie bramki Roberta Greena. Zawodnicy Spurs ładnie rozgrywali piłkę nawet na połowie WHU, lecz brakowało im pomysłu na to, jak akcję można zakończyć. West Ham natomiast starał się od czasu do czasu groźnie zaatakować czego najlepszym przykładem mocny strzał Parkera z prawie 30 metrów, który z małymi problemami został obroniony przez Cudiciniego.

W 23 minucie po raz kolejny szansę pokazania swoich bramkarskich umiejętności dostał Cudicini, tym razem ratując Spurs przed utratą bramki w sytuacji sam na sam z Carltonem Colem. Nie udana pułapka ofsajdowa (a w zasadzie udana, lecz sędzia boczny nie dopatrzył się spalonego) mogła spowodować, że Tottenham przegrywałby 1:0.

W 28 minucie przed znakomitą szansą stanął Sebastien Bassong, który po dośrodkowaniu Assou-Ekotto będąc kilka metrów przed bramką Roberta Greena uderzył na tyle fatalnie, że piłka zdecydowanie minęła słupek bramki "Młotów". Po chwili strzał głową drugiego z naszych środkowych obrońców, Ledleya Kinga, wylądował na poprzeczce.

W 33 minucie groźną kontrę Tottenhamu strzałem sprzed pola karnego wykończył Luka Modric, lecz i tym razem pojedynek z zawodnikiem Spurs wygrał bramkarz gospodarzy, Robert Green.

Pod koniec pierwszej połowy znakomitą okazję stworzyła sobie jeszcze drużyna West Hamu, lecz wspaniały rajd Stanislasa nie został wykończony strzałem przez Carltona Cola, któremu zabrakło centymetrów by wepchnąć do bramki piłkę wyłożoną przez kolegę z zespołu.

Drugą połowę lepiej rozpoczęła drużyna gospodarzy, która już w 50 minucie za sprawą Carltona Cole'a wyszła na prowadzenie. Reprezentant Anglii znakomicie opanował futbolówkę przed naszym polem karnym, po czym jak z armaty huknął w stronę bramki Spurs. Włoski bramkarz Tottenhamu, Carlo Cudicini, nie zdąrzył nawet zareagować kiedy piłka wpadała do bramki. "Koguty" po raz pierwszy w tym sezonie, głównie dzięki swojej ospałej grze, musiały odrabiać straty. Nie trwało to jednak zbyt długo.

Zgodnie z tym co powiedzieli angielscy komentatorzy, Carlton Cole przeszedł drogę od bohatera do zera. Najpierw strzelił cudownej urody bramkę, by pięć minut później zagrać znakomite podanie na wolne pole do... Jermaina Defoe, który nie miał już potem problemów z umieszczeniem piłki między słupkami bramki Greena. Tottenham dość szybko wyrównał. Po chwili mógł nawet wyjść na prowadzenie, lecz uderzenie Modricia głową, po dośrodkowaniu Lennona z prawej strony boiska minimalnie chybiło celu.

W 70 minucie po raz kolejny z opresji uratował nas Cudicini, który w bardzo dobry sposób obronił uderzenie głową Luisa Jimeneza.

Co nie udało się West Hamowi, wyszło ekipie lokalnego rywala. Na prawym skrzydle między dwójką graczy West Hamu piłkę starał się zagrać Vedran Corluka. Do futbolówki popędził Aaron Lennon, odebrał ją jednemu z graczy gospodarzy, wbiegł w pole karne i mocnym uderzeniem w długi róg pokonał Roberta Greena.

Wynik już do końca spotkania nie uległ zmianie. Tottenham, mimo, że rozegrał dzisiaj najsłabsze spotkanie w tym sezonie, po raz kolejny zainkasował trzy punkty, wygrywając przy okazji bardzo ważny dla kibiców, mecz derbowy przeciwko West Hamowi. Fakt faktem, styl dzisiejszego zwycięstwa pozostawia wiele do dyskusji, lecz w świat idzie tylko i wyłącznie wynik. A ten jest korzystny dla Spurs, i z tego należy się cieszyć.

Składy:

Tottenham: Cudicini,- Corluka, Bassong, King, Assou-Ekotto,- Lennon, Huddlestone, Palacios, Modric (88' O'Hara),- Keane (80' Crouch), Defoe (90' Naughton)

Ławka rezerwowych: Button, Hutton, Naughton, O'Hara, Bentley, Crouch, Pavlyuchenko

West Ham: Green,- Faubert, Collins, Upson, Spector,- Noble, Parker (84' Hines), Collison,- Jimenez (78' Kovac), Cole, Stanislas

Ławka rezerwowych: Kurucz, Gabbidon, Kovac, Nouble, Tomkins, Payne, Hines

Żółte kartki:

West Ham: Jimenez 30', Faubert 93'
Tottenham: Huddlestone: 64',

Sędzia: Mark Clattenburg

Gole:

1:0 - Cole 50'
1:1 - Defoe 55'
1:2 - Lennon 79'
Źródło: własne

116 komentarzy ODŚWIEŻ

jasiowaty
23 sierpnia 2009, 20:42
Liczba komentarzy: 543
Ja wam mówię: przeżywacie! Już lepiej szukać dziury w całym, niż niepotrzebnie się napinać. Koguty od zawsze pokazywały, że pewnym czegokolwiek być nie można ;)
0
md18
23 sierpnia 2009, 20:24
Liczba komentarzy: 686
Po co Wasze sfary głupie wnet i tak.....(będziemy w zupie ?)...w pucharach. Zostawmy już Harrego, Keana i wszystkie personalne decyzje. My jestesmy tutaj, w kraju przed monitorami i telewizorami. Jeśli mamy 9 punktów to nie zwalniajmy trenera nie zmieniajmy drastycznie składu który te punkty ugrał. W tygodniu mamy mecz pucharowy i pewnie wtedy czerwony Romek + Piterek sobie pograja więcej i okaze sie czy my mamy racje czy to Harry wie co w trawie (ośrodka treningowego) piszczy. PS. Jako wielbiciel Keana też twierdze że dzisiaj wypadł słabo. Obiektywnie. Ale faktem jest że na takim średnim poziomie zagralismy jako cały zespół ale cieszy że nawet w takiej formie punktujemy co w poprzednich sezonach nie było normą.
0
Buli_1
23 sierpnia 2009, 19:58
Liczba komentarzy: 68
Lennon miał bardzo słabe dośrodkowania praktycznie każde wybijali piłkarze WHU ale druga połowa była znacznie lepsza no i jeszcze piękna brameczka
0
mariano
23 sierpnia 2009, 19:54
Liczba komentarzy: 144
Nie znacie się! :-p Keane dziśbył zajebisty - pełno go było wszędzie. Też chciałbym, żeby więcej strzelał, ale pracowitości i zaangażowania mu odmówić nie można, konsekwentnie będę go bronił i w pełni rozumiem i pochwalam decyzje Redknappa. Wyniki go bronią. Crouch i Pav nigdy nie będa tyle biegać i nigdy nie będą tak wszechstronni jak Keane. Pożyjemy, zobaczymy jak będzie.
0
brudnywieprz
23 sierpnia 2009, 19:43
Liczba komentarzy: 41
Jest dobrze, mecze nawet w slabym stylu mozna wygrywac, wazne 3 pkt. P.S. Crouch to mimo wszystko MEGA pomylka..
0
Didier
23 sierpnia 2009, 19:06
Liczba komentarzy: 196
Podobał mi się ten mecz. Nie podobał mi się Lennon. Natomiast podobał mi się jego gol.
0
michaoo
23 sierpnia 2009, 19:03
Liczba komentarzy: 239
Trzeba też pamiętać, że choć to dopiero początek sezonu, musieliśmy grać 3 mecz w ciągu tygodnia. Poza tym WH to mimo wszystko mocna drużyna, więc nie ma co psioczyć tylko iść na piwo ;)
0
Marcin
23 sierpnia 2009, 19:00
Liczba komentarzy: 1784
Raku, zwróć uwagę, że napisałem 'chocby'. A po drugie sam twierdziłeś, że nie bylo ani 1 podania. Barometr, juz tak no offence całkowicie, a skąd wiesz, że jakby Keane nie zagrał to byśmy wygrali? Może jakby zagrał Paw to popisałby się takim genialnym podaniem jak Cole? Może jakby zagrali razem, Paw i Keano to któryś potknąłby się o drugiego i połamałby mu nogi? Moze gdyby HR nie byl takim strasznym tchórzem (pozdro Pistons) i kupił Huntera a nie Croucha to Hunter polamałby sie na 1 treningu i zostalibysmy bez nowego napastnika? Taki jesteś pewien że potrafisz przewidzieć wszystkie konsekwencje poczynań Redknappa? To polecam cykl o Patrolach Łukjanienki-uczy szerszej perspektywy.
0
Marcin108
23 sierpnia 2009, 18:58
Liczba komentarzy: 412
Ja jestem za zmianami w ataku i ogólnie,jak przestaniemy wygrywać,przestaniemy strzelać gole(jak na razie średnia 3 na mecz),rywale walną nas trójeczką i tak dalej i tak dalej.
0
Marcin108
23 sierpnia 2009, 18:53
Liczba komentarzy: 412
myślę że nadszedł czas by dać szansę duetowi Defoe - Crouch. Keane odkąd wrócił jest innym piłkarzem - nie twierdzę że gorszym - ale innym.
0
Barometr
23 sierpnia 2009, 18:53
Liczba komentarzy: 5046
Jedna jaskółka wiosny nie czyni. Dalej uważam, że obok Keane'a to Hudd był dzisiaj najsłabszym ogniwem ;)
0
Barometr
23 sierpnia 2009, 18:52
Liczba komentarzy: 5046
No i zostawmy to tak - jesteśmy na pierwszym miejscu, wszyscy się cieszymy, jest zajebiście, oby tak dalej, życzę Keanowi bramki w każdym następnym meczu! PS We wróżkę się nie bawię, bo nie mam pojęcia jak Rosjanin zagra, ale jak widzę, że na jego miejscu gra dwóch słabych gości (nawet Raku - fan Irlandczyka przyznał, także trochę obiektywnie można do tego podejść) to mnie jako fana Rosjanina to denerwuje - możecie to chyba zrozumieć :)
0
Marcin
23 sierpnia 2009, 18:50
Liczba komentarzy: 1784
Nie wiem ale West Ham zagrał innym ustawieniem(jak Hull w środę),zagęścił swoje pole karne,wręcz zagrał taktycznie jak na wyjeżdzie to też ma chyba znaczenie jak grał Keane.
0
Marcin
23 sierpnia 2009, 18:49
Liczba komentarzy: 1784
Nie był. Bo najwyraźniej źle patrzyłeś. Chocby to wysokie podanie na wolne pole do Lennona. Po którym to Aaron miał tyle miejsca, że mógł zrobic co chce.
0
Marcin
23 sierpnia 2009, 18:47
Liczba komentarzy: 1784
Hej, przepraszam, ale dzisiaj nie widziałem ani jednego genialnego podania od Huddlestone'a (może źle patrzyłem). A jeśli u Toma zanika w trakcie spotkania ta umiejętność, to zupełnie przestaje się drużynie przydawać. Innymi słowy - do dupy dzisiaj był. Jako wielki obrońca i entuzjasta Keano również jestem lekko zdegustowany jego dzisiejszą postawą. Bo jeśli w meczu przeciwko Hull potrafi się cofnąć do środka boiska i rozegrać piłkę, to dlaczego nie robił tego dzisiaj?
0
Marcin
23 sierpnia 2009, 18:46
Liczba komentarzy: 1784
O, a to jest kolejny szczegół-narzekasz, ze Romek nie gra a teraz wytykasz Arturowi, że nie wie jak Rosjanin by się zaprezentował. Troche konskewencji.
0
Marcin
23 sierpnia 2009, 18:45
Liczba komentarzy: 1784
Zgadza się,tylko że nie gra,mamy 9 pkt. i ty się w nią bardziej bawisz.Może przesadziłem z tymi nerwami,zresztą razem kibicujemy Tottenhamowi jesteśmy na 1 miejscu!!!
0
Marcin
23 sierpnia 2009, 18:44
Liczba komentarzy: 1784
No bo wreszcie wygrywamy, ba idziemy jak burza a i tak masa specjalistów narzeka. Że to tamto sramto. Tak jakby to miało jakies znaczenie.Jasne,mozna podzielic się swoimi przemysleniami, co się podobalo a co nie. Ale trzeba znac różnicę między tym a marudzeniem-że Paw nie gra, a że Keane gra a jest słaby etc. Dobrze, wymieniajmy się opiniami na temat pracy Harry'ego ale nie wpierdalajmy mu się w gary, i nie strugajmy madrzeszego niż on.
0
Barometr
23 sierpnia 2009, 18:41
Liczba komentarzy: 5046
A Arturze, a skąd wiesz, że byśmy tak wystartowali, a może Pawliuczenko ustrzeliłby hattricka? We wróżkę się teraz bawisz?
0
Barometr
23 sierpnia 2009, 18:40
Liczba komentarzy: 5046
Oczywiście zwycięstwo jest najważniejsze i ja się bardzo cieszę, ale to nie znaczy, że mamy milczeć jak jakiś zawodnik gra słabo. Trenerów zawsze będzie tyle ilu użytkowników i dobrze - każdy ma prawo do swojego zdania, a Harry i tak robi swoje, więc po co te nerwy (Arturze i inni)?
0
<  1  2  3  4  5    >  >|

tabela ligowa

Drużyna M Z R P PKT
1. Arsenal FC 0 0 0 0 0
2. Aston Villa F.C. 0 0 0 0 0
3. Brentford F.C. 0 0 0 0 0
4. Brighton & Hove Albion F.C. 0 0 0 0 0
5. Burnley FC 0 0 0 0 0
6. Chelsea FC 0 0 0 0 0
7. Crystal Palace 0 0 0 0 0
pokaż całą tabelę

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2023/2024?
1 12.5%
2-3 12.5%
4-6 25%
7-10 50%
11-20 0%
8 oddanych głosów
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 26 Zarejestrowanych użytkowników: 5227 Ostatnio zarejestrowany: Normankeype

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się