Po demolce jaką Tottenham zgotował we wczorajszym spotkaniu rywalom z Wigan, euforyczny nastrój udzielił się nie tylko zwykłym kibicom Spurs. W podobnym tonie do historycznej potyczki odniósł się legendarny piłkarz Tottenhamu, Gary Mabbutt.
Były obrońca Spurs powiedział Sky Sports News, że nie ma powodu, by uważać, że TOP 4 jest poza zasięgiem. Zwłaszcza, jeśli wziąć pod uwagę tarapaty w jakich znalazł się Liverpool. Ekipa Rafy Beniteza traci w tabeli już pięć punktów do Kogutów.
"Jak można powstrzymywać entuzjazm po zdemolowaniu Wigan 9-1?" zastanawiał się Mabbutt.
"Kibice Spurs będą się przez jakiś czas cieszyć, przecież w ostatnich latach zaliczyliśmy parę nieudanych startów."
"Powiedziałbym, że patrząc na nasz skład, z całą pewnością mamy szansę aby podtrzymać dobrą passę."
"To wszystko sprawiło, że teraz każdy ma się na baczności i zwraca uwagę na szansę Tottenhamu, a jeśli spojrzysz parę lat wstecz, zauważysz, że zawsze ktoś z czołowej czwórki się wykruszał."
"Trzy i cztery lata temu był to Arsenal, Tottenham przycisnął go, i był bliski zajęcia miejsca premiowanego startem w Lidze Mistrzów, zajmując ostatecznie tylko piąte miejsce."
"Dwa lata temu Everton zagroził Liverpoolowi. W zeszłym roku, Arsenal znów się zachwiał, a Aston Villa naprawdę powinna zająć czwarte miejsce."
"W tym roku wygląda na to, że to Liverpool będzie miał kłopoty, a to oznacza, że ktoś z trójki-Tottenham, Aston Villa i Manchester City-stoi przed ogromną szansą wskoczenia do czołowej czwórki."
"W takiej formie jaką obecnie prezentuje Tottenham, mamy wielką szansę jeśli tylko będziemy kontynuowali to co robimy i ciężko pracowali" zakończył optymistycznie Gary.
10 komentarzy ODŚWIEŻ