Zapomnijcie o zakompleksionym Manchesterze City. W sobotę, w Londynie o godzinie 14:00 rozpocznie się prawdziwa bitwa o Anglię! Spurs będą musieli ponownie udowodnić, że ich aspiracje do gry w Lidze Mistrzów to nie tylko potok słów wypowiadanych na przeróżnych konferencjach prasowych. Fulham z kolei to drużyna, która z całą pewnością dorosła piłkarsko do Ligi Europejskiej, w której dzielnie toczy boje. Koguty będą miały okazję strzelić setnego gola (licząc wszystkie derbowe pojedynki) drużynie, z którą nie wygrały w lidze na ich terenie od marca 2002 roku.
Tottenham przystąpi do tego spotkania w składzie, który na pewno nie zaskoczy kibiców. Luka Modrić i Ledley King są w stanie zagrać w tym meczu. Obydwaj trenowali w tym tygodniu. Dobre wiadomości dla Jonathana Woodgate'a - Anglik wraca do zdrowia. Gorzej z innym obrońcą - Alan Hutton nie wybiegnie na boisko z powodu kontuzji stopy.
"Jesteśmy w całkiem niezłej formie," powiedział HR po dzisiejszym treningu. "Luka i Ledley wracają po swoich kontuzjach i jest to świetna wiadomość dla nas; Woody staje się coraz zdrowszy, więc sytuacja wcale nie wygląda źle."
Carlo Cudicini kontynuuje swoją rehabilitację.
***
Drużyna Roya Hodgsona, która jak na razie zdobyła najwięcej kartek w tym sezonie (21 żółtych, 1 czerwona), będzie musiała prawdopodobnie poradzić sobie bez Daviesa, Ki-Hyeona, Johnsona i Kamary. W trakcie meczu powinniśmy zwrócić baczną uwagę na Bobby'ego Zamorę, który jest aktualnie najlepszym strzelcem swojej drużyny. Pierwszą linię ataku wspomagać będzie kreatywny Dempsey, Murphy i nieprzewidywalny Damien Duff. Defensywa The Cottagers jest niezwykle solidna, szczególnie dzięki Hangelandowi oraz przeżywającego najlepszy okres w swojej karierze bramkarzowi Markowi Schwarzerowi.
W tych okolicznościach możemy spokojnie uznać, że to trudny teren, trudny przeciwnik i trudne 3 punkty, które są jednak mimo wszystko do zdobycia. COYS!
13 komentarzy ODŚWIEŻ