Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Piłkarze znów olewają trenera

4 stycznia 2010, 12:50, Marcin Nowak
Czterech piłkarzy Tottenhamu znów przyłapano na piciu alkoholu. Są to Aaron Lennon, Jermain Defoe, Tom Huddlestone i Alan Hutton.

Najwyraźniej nasi zawodnicy nic nie robią sobie z zakazu picia alkoholu, jaki nałożył na nich menadżer Harry Redknapp. W zeszłym miesiącu 16 graczy naszej drużyny wzięło udział w świątecznej imprezie w Dublinie. Teraz kilku kolejnych postanowiło zabawić się w jednym z londyńskich klubów.

Według tabloidu "News of the World" Aaron Lennon, Jermain Defoe, Tom Huddlestone i Alan Hutton w noc po spotkaniu ligowym z West Hamem United udali się do jednego z klubów w Soho. Na przebieranej imprezie postanowili dość obficie uczcić dwubramkowe zwycięstwo w derbach stolicy Anglii.

Lennon przebrany za Kapitana Amerykę, Huddlestone jako postać z The Incredibles (Iniemamocni) i Alan Hutton w stroju Iron Mana przybyli do klubu w pół do dwunastej w nocy. Tu czekał już na nich Defoe, przebrany za inna komiksową postać - Hulka. Panowie zasiedli przy stoliku dla VIP-ów, suto zastawionym alkoholem. Jak donosi angielska bulwarówka - piłkarze delektowali się szampanem Cristal za 450 funtów od butelki, czy wódką Grey Goose, która kosztuje 500 funtów od butelki.

Z relacji jednego z uczestników imprezy wynika, że stolik natychmiast obstawiły piękne panie, a piłkarze zachowywali się jak przystało na gwiazdy futbolu. Podobno najmniej hałaśliwy okazał się Defoe, który cały wieczór spędził rozmawiając i tańcząc w towarzystwie tajemniczej brunetki. Wszyscy zawodnicy Tottenhamu pozostali na balandze aż do zamknięcia klubu około 3 nad ranem.

Poniedziałkowa impreza (28 grudnia) w niczym nie przeszkodziła w kolejnym zwycięstwie Tottenhamu. Wczoraj nasza ekipa pokonała 4:0 Peterborough United w III rundzie Pucharu Anglii. Z zawodników, którzy pozwolili sobie na upojny wieczór w Soho, w ostatnim spotkaniu nie zagrał jedynie Aaron Lennon. Skrzydłowy ponoć wciąż leczy kontuzję.

Być może dobra forma londyńskiego zespołu wpłynęła na to, że Harry Redknapp nie widzi potrzeby by karać swoich zawodników. Gdy angielski szkoleniowiec dowiedział się, że jego podopieczni oszukali go i pojechali do Dublina na balangę, zapowiadał bardzo surowe sankcje. Skończyło się jednak na pogróżkach. Niesubordynowani piłkarze zgodzili się jedynie wpłacić po 2 tysiące funtów na cele charytatywne. Nawet organizator wyjazdu do stolicy Irlandii a zarazem kapitan zespołu - Robbie Keane nie otrzymał surowszej reprymendy.

Teraz wydaje się, że Harry Redknapp w ogólnie nie zamierza zareagować na doniesienia o kolejnej imprezie. Szkoleniowiec zaznaczył, że jego podopieczni mieli ciężki weekend, po tym jak musieli grać spotkanie w sobotę oraz w poniedziałek i dlatego nie widzi on żadnego problemu, jeśli postanowili wyjść gdzieś na zabawę. W związku z tym nie będę podejmował żadnych kroków - powiedział Redknapp w rozmowie z tabloidem. Dodał, że tej sprawy nie da się porównać do wspomnianej imprezy w Dublinie.
Źródło: News of the World

157 komentarzy ODŚWIEŻ

MARCUS
5 stycznia 2010, 17:53
Liczba komentarzy: 2060
Jeszcze (nie wiem dlaczego nie dopisałem) , wiem, że nigdy nie warto iść na ustępstwa z czymś co wiadomo, że jest złe i głupie, a już zwłaszcza nieprofesjonalne.
0
MARCUS
5 stycznia 2010, 17:52
Liczba komentarzy: 2060
Szczerze? To nie wydaje mi się, że powstanie pustka. Może faktycznie nie pójdzie to w stronę wychowanków, a bardziej najmników-profesjonalistów? Może biegun się przesunie bardziej w stronę kataolnii lub andaluzji?? Raczej nie zniknie, bo na coś takiego jest zawsze zapotrzebowanie. Jakiś czas temu mówiło się, że trenerzy są już określeni i , że jest wszystko poukładane, a tu wypaliło Porto, Valencia, Sevilla, Udinses i się zatrzęsło! I dobrze. Mi się zawsze przypomina, przy takich okazjach, właśnie nedved, który codziennie rano na czczo wybiegał i biegał określoną liczbę kilometrów (jak się starzał to nawet dokładał!!) oraz Juninho, który jak w sezonie trenował 2 razy w tygodniu rzuty wolne po kilkanaście strzałow i w sezonie strzelał 3 bramki, to zaczął trenować 4 razy w tygodniu, to trafiał 5, to zaczął trenować zawsze i po 2 razy tyle co wcześniej, żeby zacząć trafiać w wieku 26-30 lat po kilkanaście! Nie pamiętam dokładnie liczb, ale taki był sens. To też dobry przykład, dla tych którzy twierdzą, że po pewnym wieku to się tylko "odtwarza". Nie, człowiek to jest rozumne zwierzę i może wiele rzeczy osiągać, w bardzo róznych rolach. Tak naprawdę to wszystko co osiągnął zawdzięcza sobie, bo jakimś szczególnym talentem nie dysponował. Tacy ludzie są i, albo trzeba ich odszukać, albo wykreować. Ps1. Ja tam nie uważam, że mamy geniuszy w zespole. Ps2. To ty tak?! Ja tam myślałem, że będziesz prezesem jakiegoś googla a ja zastępcą, ;)
0
tuczi
5 stycznia 2010, 17:44
Liczba komentarzy: 2242
No cóż Barometr to nie moja wina, że na własnym podwórku z CHAMAMI się przepychasz. W złej dzielnicy mieszkasz lub sobie na to zasłużyłeś... Jakiejkolwiek dyskusji z Tobą prowadzić nie będę bo niestety nie ma to sensu. Ale tego CHAMA to Ci nie zapomnę...
0
adipetre
5 stycznia 2010, 17:29
Liczba komentarzy: 1263
no tak, masz rację. czyli generalnie dochodzimy do tego, że u nas jest źle poukładana hierarchia w szatni i "rządzą" nie ci co powinni, znaczy mają większą siłę przebicia. Bo generalnie powinni równać do Luki czy Dawsona a równają do Ledleya i Jonathana. To fakt. Ale czy nie jest po prostu tak, że tacy piłkarze po prostu w tych czasach "wielkiej kasy w piłce nożnej" mają po prostu większą siłę przebicia w takim jakby nie patrzeć gównianym klubie jak Tottenham. chyba zgodzimy się, że bycie profesjonalistą ( mówimy o piłkarzach ) 15 lat temu, różniło się od tego, który mamy dziś i dziś jest o wiele trudniej. Bo Scholes, Giggs się skończą, Ferguson będzie z boku, to do kogo będą równać wtedy? Juninho odszedł i w Lyonie zrobił się wielki burdel, a niby ma swojego następce profesjonalnego jakim jest Toulalan czy Kallstrom. A w głowie tym piłkarzom jednak inne rzeczy. Nedved też się skończył i chyba dostrzegamy różnicę. Fajnie buduje profesjonalna ekipe Everton i Aston Villa - u nich wiekszosc to profesjonalisci, tylko że większość to po prostu przeciętni grajkowie. Mimo to daje to do myślenia, że tacy przeciętni, nasi tacy genialni, a tabela pokazuje to inaczej. Przykład Lyonu pokazuje, że odszedł ten przywódca, który trzymał te ekipę i się posypało, tak jak na wycieczce klasowej, gdy tylko pani gdzieś zniknie to zaczyna się rozpiździel ;) ps. oczywiście że siebie, ja jestem prosty chłop jak Pawlak, ty mądrze piszesz, ja tylko się czasem staram, ale mi nie wychodzi ;)
0
MARCUS
5 stycznia 2010, 17:08
Liczba komentarzy: 2060
a co do tej roboty, to nie wiem czy mnie , czy siebie cenisz tak nisko ;)
0
MARCUS
5 stycznia 2010, 17:06
Liczba komentarzy: 2060
oj dalej się nie zgadzamy. Skoro mamy do czynienia z półinteligentami, to tym bardziej trzeba nad nimi panować, jakby byli mądrzejsi to by można było mieć więcej zaufania. Nie chodzi o bycie ascetą, tylko profesjonalistą. Nie rozumie pewnych rzeczy i mu nie odpowiadają, ok jego sprawa, jego wybór. W Tesco kasjerów potrzebują. A co do tej wymiany 20 zawodników, to sam sobie odpowiedziałeś. Nie trzeba 20 , wystraczy Scholse, Juninho Pernanbucano i Nedved. Wielu by się podporządkowało. Gwarantuję. A, jeszcze jedno. Profesjonalizm się nie kończy, albo jest, albo nie.
0
aapa
5 stycznia 2010, 16:16
Liczba komentarzy: 2742
aaa no i gdyby ja miał być twoim szefem, to w grę wchodziłyby dużo mniejsze pieniądze, więc dużo inaczej by to wyglądało ;) niestety właśnie przy takiej kasie szczęściem wielkim manu jest to, ze mają takich gości jak Giggs, Scholes, Neville - ale ci są ze starej epoki. Wzory profesjonalizmu. No i nie trafiają tam półinteligenty, a jak trafiają to za długo nie grają. A ci co mają więcej niż jedną półkule mózgową to starają się równać w górę do Scholesa, czy Giggsa. U nas też impreza dublinowa pokazała kto drużynę równa nie powiem w którą stronę ;) Gadanie Redknappa o entuzjazmie tego pana i robieniu dobrej atmosfery w szatni - tu jest racja, jakich się ma liderów w szatni, takie sposoby na robienie dobrej atmosfery. Co do Czerwonych to już nie mówię o tym, że ManU nawet na górze jest 100 razy lepiej zorganizowane niż my, ale ile to trwało, by dojść do takiego porządku? Bo Chelsea to sobie nakupowała fachowców i ma. No i jakby nie patrzeć paru pełną gębą profesjonalistów również mają. Chociaż niektórzy jak Anelka to potrzebowali innej motywacji niż właśnie ta trenerska aby wszczepić sobie do łba drugą półkulę... Generalnie klub funkcjonuje jak kazde przedsiebiorstwo - ci co nim rządza nastawieni sa na zysk i rozwój, ci na dole pracownicy, ktorzy mają coś tak wykonać, no i klienci którzy oczekują satysfakcji ( w piłce - kibice ). Tylko że taki normalny pracownik robi od 9 do 17 i potem ma wszystko w dupie, a piłkarz nie dość że zarabia 100 razy tyle, to jeszcze poświęcił całe dziecinstwo zeby to osiagnąć, a tu mu jeszcze teraz, gdy osiągnął tyle i zarabia krocie, każą dalej się poddawać ascezie. Takich co sobie mówią : pobawię sie po 40-stce jest ... no w kazdej druzynie kilku. O kilkunastu za mało
0
aapa
5 stycznia 2010, 16:13
Liczba komentarzy: 2742
Przeczytałem w sumie tego niusa tylko w wersji spursmaniakowej i coś mi nie pasowało. Ceny mianowicie, bo szampan Crystal jest raczej droższy od gorzały, nawet jeśli to Grey Goose czy Belvedere (swoją drogą gdyby zdecydowali się na polską markę pewnie inaczej czytalibyśmy niusa). No i jest droższy, bo przy stoliku naszych piłkarzy czekała butelka w wersji magnum, czyli 1,5 l. Ja bym się cieszył, wszak stać ich na wersję Matuzalem (6 litrów), że o Nabuchodonozorze nie wspomnę (15l).
0
Yido
5 stycznia 2010, 16:06
Liczba komentarzy: 247
ty się odwołujesz do wszystkich zmierzalnych rzeczy, medycyny itd, treningów itp, okej ja to wszystko bardzo dobrze rozumiem. Tylko że coś takiego może działać przy gościach którzy dysponują więcej niż jedną półkulą mózgową. Chyba się dobrze nie zrozumieliśmy - ja sam nie popieram takich rzeczy jak to czy tamto, ale zdaje sobie sprawę jakimi ludźmi dysponuje w druzynie Redknapp. Benitez od lat sam sobie buduje drużynę, ale jak widać nie robi wszystkiego perfekcyjnie. Za bardzo ufa właśnie ksiązkom, komputerom i wykresikom. Bo medycyna poszła do przodu, ale poziom profesjonalizmu pilkarzy poszedł w dół. Taka jest niestety ludzka psychika, gdy w gre wchodzi duża kasa. Odkąd w piłce są tak grube pieniądze ciężej mówić o profesjonalizmie. Sądzę że każdy zdaje sobie sprawę z tego co powinien robić, co jeść, jak trenować. I okej, oni tak potrenują, pojedzą tak, ale mając tyle kasy taka asceza to już nie dla tych gości. Za dużo pieniędzy, za dużo obowiązków, za mało przyjemności typowo męskiej - katastrofa gwarantowana. I co może taki Redknapp? Wypieprzyć 20 gości z drużyny? Oczywiście. Ale kupi kolejnych 20. Nawet jeśli mówiło się o profesjonalizmie u nich gdy grali na jakimś zadupiu, to pewności że cash im nie uderzy w wielkim mieście jakim jest Londyn - nie ma. Ale trzeba próbować. Tylko tego nie zrobi się w rok ani dwa. Często profesjonalizm konczy się z podpisaniem 6-letniego kontraktu wartego 25 mln funtów. Bo co mu zrobią? Zapanować nad tym? Strasznie ciężko.
0
MARCUS
5 stycznia 2010, 15:40
Liczba komentarzy: 2060
"..i ich świty" :)
0
MARCUS
5 stycznia 2010, 15:37
Liczba komentarzy: 2060
Oj nie chciałbym Pawle, żebyś był moim szefem, oj nie;) Jak tak sobie podsumowałem to co napisałeś poniżej to.... chodź dalej na wykłady. Misz masz, kaszanka. Trochę jakbym Szpakowskiego słyszał;) Nie obraź się, ale kiepsko to wygląda. To motywowanie to już generalnie holywoodzką produkcją zaleciało. Nie, nie i jeszcze raz nie. Najpierw są wszystkie rzeczy totalnie zmierzalne, a na szarym końcu można mówić o motywacji, odwoływaniu się do ... nie wiem sam czego, bo to już indywidualna sprawa. Nie zmotywujesz Big Toma, żeby nagle biegał jak sprinter, ale możesz narzucić mu odpowiedni trening, żeby się zdecydowanie poprawił! To nie piłka jest chora i nie żyje ona własnym życiem, tylko funkcjonowanie może być takie, albo takie. Profesjonalizm polega na tym, że albo się pewne rzeczy wie, albo pewnym rzeczą się podporządkowuje. Z wiedzą jest słabo , więc chociaż przydałby się ktoś kto to umie narzucić. Co do Beniteza, to raczej w kiespkim tonie jest się nam porównywać. Raz, że jak regularnie pogramy w LM, czasem ją wygrywając, będziemy wydawać grube bańki na Torresów, a nie Bentów, a za przeciętniaków płacić tyle ile są warci, to będziemy mogli pogadać. To, że mają doła w tym sezonie, tak naprawdę nic nie zmienia, w zasadzie należy podziwiać Beniteza, że tak długo mu się udawało, a nie , że teraz wyszło z worka. A co do analów,i nie tylko ich, to powiem tyle, że mnie nie dziwi, że czasem to próbuje się się rozłazić, faktycznie wielkie pieniądze, w łapskach ćwierćinteligentów i ich świcie, to kiepski prognostyk, ale chyba chodzi o to, żeby nad tym zapanować? Moim zdaniem, tracimy już nad tym jakąkolwiek sterowność. Pozornie są to małe rzeczy, ale dobry przykład dał Aapa. Lineker jest kimś , Gazza nie za b ardzo. O jego ostatnich występkach jakoś nie za wielechce się dyskutować. Nie obraź się Pawle, ale twoje komenty słabo mnie przekonują ;)
0
aapa
5 stycznia 2010, 10:37
Liczba komentarzy: 2742
Pragnę tylko zwrócić uwagę, że z każdą taka imprezką będziemy reagować mniej emocjonalnie. Jak narąbał się King, to mieliśmy łatwe przełożenie skąd u niego te kontuzje i oburzało nas, że jeszcze Lennona ciągnie ze sobą. Jak imprezę zorganizował Keano, to chyba tylko o jego matce nikt nie wspomniał, że nie pofatygowała się przez Morze Irlandzkie do UK, by dokonać zabiegu (to tak w temacie wcześniejszej dyskusji). W każdym razie poniżej nie znalazłem już pomysłów by odsuwać kogoś od składu lub karać. No bo weź odsuń od składu Lennona czy Defoe. Też bym wolał żeby w wolnych chwilach Aaron z Tomem studiowali coś raczej wieczorowo niż chodzili do knajp, a Defoe niańczył dzieci. Niestety to wszystko są akcje z cyklu: "byłem młody i głupi". Jak Lineker przyglądał się pracy dziennikarzy, to Gazza zrywał boki ze śmiechu. Teraz Gary ma zajęcie i nie dał się zwariować, Paul ledwo zipie.
0
Kogut
5 stycznia 2010, 09:36
Liczba komentarzy: 119
Hehehehehehehehehe, wstałem rano i się uśmiałem :) , tylko trochę to przydługawe ale warto, już będę uśmiechnięty do końca dnia, Dzięki :) Jak wygrają z Liverpoolem to bezdyskusyjnie cała ekipa do knajpy !!!
0
MARCUS
5 stycznia 2010, 01:27
Liczba komentarzy: 2060
i nie wiem czy pamiętacie jak potraktował Wenger Gallasa, gdy ten skrytykował kolegów z drużyny że tylko łażą na imprezy, zaliczają panny, a potem przed treningiem chwalą się swoimi brykami zamiast wziąć się za granie w piłkę. Zabrał mu opaskę kapitana. Bo taki jest porządek. Z tym się nie da walczyć. Jest i koniec. Nawet jeśli w arsenalu jest jeden z najlepszych scoutingów na świecie, nie to co u nas, tylko że obserwuje sie nie tylko piłkarza, jak gra, jak porusza sie po boisku, jakie ma relacje z kolegami w druzynie, ale jak sie uczy, czy zna języki obce, czy jest religijny, czy jest gejem, czy woli gotówkę czy karty kredytowe - takie błahostki a powiedzą o człowieku wiele. Nawet jeśli tam tak jest, to fajnie chociaż naiwnie było to pokazane w GOL-u, jak młody, prawdziwy sportowiec przyjezdza do wielkiego klubu i pierwsze co robi to idzie na dziwki z jedną z gwiazd klubowych. Pokazuje to, że nawet jeśli wydawalo się prawdziwy sportowiec, to w wielkim mieście jakim jest przy arsenalu - Londyn, pokusy są tak wielkie że trudno walczyć z czymś takim. Niestety piłkarze dyktują warunki - właśnie dzięki takim panom jak Abramovich. I sądzę że nawet najlepsze zarządzanie tu nie wiele pomoże, bo piłka zaczyna się rządzić swoimi prawami. Gra dla Barcelony czy manu to wciąz dla wielu zaszczyt, ale dla Tottenhamu takich grajków znaleźć to naprawdę ciężka sprawa. A gdybysmy znalezli takich 9 i dodać do tego takiego Modricia i Kranjcara to przeciez mistrzostwo murowane. A drużyna piłkarska to niestety nie jest tak, że można sobie wyrzucić wszystkich i zacząć budować od nowa. Jeśli chce się coś zmienić, to trzeba na to wiele wiele lat. Chcielibysmy żeby Redknapp karał za pijaństwo, ale co on ma zrobić? On może po prostu z czasem dziękować kolejnym zawodnikom, nie psując przy tym atmosfery, sprowadzając ( przy założeniu że mamy zajebisty scouting ) graczy, którzy takich problemów stwarzać nie będą. Nie ma tak że przyjdzie jakiś menedżer i z marszu wszystko naprawi. Ramos nie naprawił, a mógł być do tego świetną osobą. To właśnie on mógł nas wprowadzić do tej prawdziwej piłki, tylko musiał się otoczyć swoimi ludźmi, a na to potrzebował wsparcia na górze i dużo dużo cholernie dużo czasu. Nie sezonu, dwóch czy trzech nawet. Sądzę ze 6-7 to mogłoby być mało. W końcu u nas ta szarańcza się mocno rozrosła. Dla mnie kimś takim w PL mógłby zostać u nas Roberto Martinez. Gość pewnie z 2-3 lata się pouczy jeszcze, ale gdy Redknapp u nas skończy swoją robotę, to właśnie jego bym widział. Przy założeniu oczywiście, że ma wsparcie na górze i nie zwolni się go po dupiatym sezonie. Dać takiemu komuś czas na zbudowanie swojej drużyny, a sądzę, że Redknapp zostawi go z przyzwoitą grupą ludzi - i mogłoby być ciekawie. To by było na tyle. Dobranoc:)
0
MARCUS
5 stycznia 2010, 00:30
Liczba komentarzy: 2060
nie musisz mi marcus wmawiać że nie rozumiem co to jest zarządzanie, bo od 2 lat o nim słucham na uczelni :) wiadomo o co chodzi, a u nas często jest na odwrót. Zamiast planu, wdrażania innowacji, dążenia konsekwentnie do celu, u nas raczej jest tylko kontrola co mecz a jak zły wynik to wysiadka i bierzemy następnego. Co do medycyny sportowej - nie znam się. Faktem jest że Maldini czy Costacurta i inni milaniści do 40-stki dociągają, a u nas King posypał się w wieku 26 lat, Keane z wiekiem też coraz bardziej pomarszczony, a Huddlestone coraz grubszy. Tylko że medycyna medycyną, komputery i badania komputerami i badaniami, a Benitez w Anglii na tym za daleko nie dojechał. Niby wie wszystko jak drużynę przygotować, co mają jeść itd żeby być w optymalnej dyspozycji, a jednak ich forma to jedna wielka kupa. Tu wkraczamy w inną część zarządzania czyli "motywowanie". Czy więc nie lepiej wtedy puścić chłopaków na piwko? Czasy jakie mamy takie mamy, piłkarze zarabiają tyle, że aby powrócić do normalności trzeba by wprowadzić płacę maksymalną ( tak jak mamy i minimalną ). A Scholesów coraz mniej i trudno zbudować drużynę 20-30 gości którzy by robili tylko to co prawdziwy sportowiec powinien i jeszcze czerpali z tego satysfakcje. Wiadomo że są inne sposoby utrzymywania atmosfery w drużynie, ale jednak ciężko takim facetom znaleźć zaspokojenie w czymś innym. Zresztą i tak potem zawsze jest źle, czy zasuwa 200 na godzinie na motorze albo w ferrari, czy gwałci 16-latki z kolegami w pokoju hotelowym, czy idzie walnąć 3 drinki do knajpy przebrany za Iron Mana. Z jednej strony medycyna, która mówi co trzeba by pilkarz mogł jak najdluzej trzymać formę i dobrze grać, z drugiej strony wielka kasa, tak wielka że po 4 latach nie musialby pracować do końca życia, ale lepiej ją roztrwonić na dziwki i alkohol.
0
MARCUS
5 stycznia 2010, 00:16
Liczba komentarzy: 2060
Chyba nie za bardzo rozumiecie co to jest zarządzanie. Tu nie chodzi o jakieś stany pośrdenie, bo to zupełnie inną drogą się rozpoczyna, więc ta klasyfikacja też odstaje. Nie Pawle, to nie jest kolesiostwo, trochę za prosto to ujmujesz, ale tak właśnie powinno być. Niestety nas to nie dotyczy. Chocby z tej prostej przyczyny, że wtedy trzeba gonić za najnowocześniejszymi rozwiązaniami - jednym z nich jest medycyna sportowa. Ta akurat nie pozostawia złudzeń co do ochlejstwa, ale nawet co do ilości i jakości regeneracji (sen jest częścią tego). Wierz mi, że piłkarze i tak są w tej materii bardzo, ale to bardzo delikatnie traktowani.
0
polespur
4 stycznia 2010, 22:47
Liczba komentarzy: 222
uprasza się o kulturę Panowie, błagam...
0
Marcin
4 stycznia 2010, 22:00
Liczba komentarzy: 1784
Tylko czy jeśli bierze się za organizację ktoś kompetentny, który umie tym czy tamtym świetnie zarzadzać, odpowiednio koordynować, zaplanować wszystko itd i bierze do współpracy zaufanych kolegów, których zna i wie że pracy również oddają się całkowicie i nie ma opieprzania się i przysłowiowego papieroska co 15 minut to też jest kolesiostwo?
0
Marcin
4 stycznia 2010, 21:57
Liczba komentarzy: 1784
Ja o tym autorytaryzmie tak ogólnie pisałem. Nie, że u nas jest. Poza tym między tyranizmem a kolesiostwem są stany pośrednie. To, o czym Aapa napisał np.
0
MARCUS
4 stycznia 2010, 21:51
Liczba komentarzy: 2060
Do tyranicznej władzy nam bardzo daleko, ja przynajmniej nie widziałem nigdy takiego hasła w tym klubie. Ogólnie hasło władza, czy rządy tu nie są na miejscu. Jak każde przedsiębiorstwo powinno być profesjonalnie zarządzane. Niestety kolesiostwo, nawet jako przeciwieństwo tyrana, może przynieść tak samo opłakane skutki. Ból to nie jest to, że oni chleją (nie dotyczy tylko tej sytuacji) tylko, że nie kapują, że nie mogą bo to na ich robotę wpływa. Niezależnie czy to ogarniają.
0
|<  <  2  3  4  5  6    >  >|

tabela ligowa

Drużyna M Z R P PKT
1. Arsenal FC 0 0 0 0 0
2. Aston Villa F.C. 0 0 0 0 0
3. Brentford F.C. 0 0 0 0 0
4. Brighton & Hove Albion F.C. 0 0 0 0 0
5. Burnley FC 0 0 0 0 0
6. Chelsea FC 0 0 0 0 0
7. Crystal Palace 0 0 0 0 0
pokaż całą tabelę

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2023/2024?
1 12.5%
2-3 12.5%
4-6 25%
7-10 50%
11-20 0%
8 oddanych głosów
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 26 Zarejestrowanych użytkowników: 5230 Ostatnio zarejestrowany: MariaFlofe

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się