Kapitan Tottenhamu Ledley King przyznał, że zespół będzie musiał na razie twardo walczyć o pozostanie w Premier League i że do tego celu White Hart Lane musi się stać fortecą nie do zdobycia. Ma też nadzieję, że porażka z Evertonem przypomni zespołowi, iż ciągle są bardzo daleko od zapewnienia sobie utrzymania.
"Wystarczy spojrzeć na tabelę, żeby zobaczyć jak napięta jest sytuacja. Zdajemy sobie z tego sprawę".
"To była dla nas dobra okazja, żeby spróbować opuścić dolną część tabeli, ale po każdej porażce jesteśmy tam z powrotem, więc ciągle pozostaje jeszcze dużo do zrobienia".
"Wyłączyliśmy się na ułamek sekundy i to kosztowało nas bramkę. W takie dni dobre klasowe zespoły wymęczają 0-0 i zdobywają punkt".
"Przez lata przeciwnikom trudno było wygrać tutaj (na White hart Lane - red.). W zeszłym sezonie i, póki co, w tym pozwalaliśmy innym na wygrywanie u nas, więc staramy się stworzyć tu z powrotem fortecę".
Ledley przyznał także, że zespołowi brakuje kontuzjowanego Luki Modricia.
"Brakuje nam Luki, ponieważ jest on bardzo ważną częścią zespołu".
"Kiedy w kluczowym momencie podasz do niego piłkę, to on zrobi to co trzeba i dlatego mamy nadzieję, że powróci tak szybko, jak to tylko możliwe".
2 komentarze ODŚWIEŻ