Pierwsza połowa nie obfitowała w groźne sytuacje podbramkowe, ani tym bardziej bramki, druga odsłona meczu był na szczęście diametralnie inna.
O pierwszej części meczu powinniśmy wiedzieć tylko tyle że Darren Bent odniósł kolejną kontuzję i został zmieniony w 27 przez Fraziera Campbella.
To właśnie Campbell sprawił że Tottenham otrzymał słusznie karnego, po którym uzyskaliśmy prowadzenie, ale wszystko po kolei...
W 51 minucie niezbyt efektywny do tej pory Gareth Bale rozpoczął w swoim stylu rajd ze środka boiska, minął jednego rywala i ściągnął do siebie dwóch kolejnych, po czym doskonale wyłożył piłkę Campbellowi, któremu tylko pozostało...dać się sfaulować przez Kingsona - bramkarza gości, za co ten ostatni otrzymał dodatkowo żółtą kartkę. Do rzutu karnego podszedł Pawliuczenko i pewnym strzałem przy słupku wyprowadził nas na prowadzenie.
Chwilę później mogło być już 2-0, jednak świetnie spisał się Kingson który obronił strzał głową Campbella po dokładnym dośrodkowaniu "Pawa".
Po strzeleniu przez Spurs pierwszej od ponad 270 minut bramki nasi zawodnicy wyraźnie odetchnęli z ulgą, co widoczne było w naszej grze, która stała się bardziej płynna i mniej szablonowa.
To co dawał nam Robinson długimi wykopami wydaje się być rekompensowane przez długie wyrzuty Gomesa ręką i właśnie dzięki jednemu z takich wyrzutów padła druga bramka dla Tottenhamu.
Po rzucie rożnym Gomes wyrzucił piłkę na 50 metr do Bentleya, ten w swoim stylu zwolnił akcję i przekazał piłkę do partnera obok, ten świetnie obsłużył podaniem O'Harę znajdującego się na 20 metrze na wprost bramki, Jamie tego dnia niewidoczny, zrobił to co najlepiej potrafi i oddał precyzyjny strzał na bramkę Wigan, piłka jednak odbiła się od słupka i...trafiła w głowę podnoszącego się z ziemi Modricia, który tym samym podwyższył na 2-0.
Zawodnicy Wigan ruszyli do ataku, stworzyli dwie sytuacje strzeleckie, natomiast trzecia przyniosła im kontaktową bramkę. W zamieszaniu podbramkowym piłkę dostał Tomasz Cywka (który pojawił się na boisku w 74 minucie) sprytnie się zastawił i oddał zablokowany strzał w kierunku bramki, jednak piłka trafiła wprost pod nogi Camary, który nie miał problemów z umieszczeniem jej w bramce.
Ta bramka dała jeszcze nadzieje drużynie Wigan na doprowadzenie do remisu i rozegranie replay'u na własnym boisku, ale bezpowrotnie rozwiał je Roman Pawliuczenko który w 93 minucie świetnym strzałem z 20 metrów ostatecznie przypieczętował zasłużone zwycięstwo Spurs.
Składy:
Spurs:Gomes, Corluka, Bale, Dawson, Woodgate, Bentley, Zokora, O'Hara, Modric (92 min. Lennon), Bent (27 min.Campbell), Pavlyuchenko
Wigan:Kingson, Palacios, Scharner (73 min. Figueroa), Kilbane, Brown, Valencia, Boyce, De Ridder (73 min. Cywka), Bramble, Kapo (85 min. Edman), Camara
Bramki:
Spurs: Pawliuczenko 52 i 93 min., Modric 76 min.
Wigan: Camara 88 min.
25 komentarzy ODŚWIEŻ