Za nami okres przygotowawczy, przed nami kolejny sezon naszej ulubionej ligi i zmagań w niej naszego ukochanego klubu. Czego możemy się spodziewać po Kogutach w sezonie 2014 / 2015?
O tej porze roku w ciągu kilku ostatnich lat scenariusz był podobny – wygórowane (jak się później z reguły okazywało) oczekiwania, myślenie życzeniowe lub też zwyczajny optymizm, czasem poprawny, czasem nie. Ten sezon zapowiada się inaczej – po raz pierwszy od dawna trudno nie być realistą. Optymistyczny realista wytypuje miejsce piąte, pesymistyczny – siódme. Ja ustawię się w środku i z bardzo dużą dozą pewności napiszę – w tym sezonie zakończymy rozgrywki na szóstej pozycji.
Trudno mi sobie wyobrazić, żebyśmy byli w stanie zagrozić którejś drużynie z czwórki – Chelsea, Arsenal, Manchester City i Manchester United. W naszym zasięgu może być Liverpool, choć dokonane transfery i osoba Brendana Rodgersa zneutralizują w pewnym stopniu stratę Luisa Suareza. Myślę, że Liverpool nie powtórzy losu Tottenhamu i wprawdzie wypadnie z pierwszej czwórki, ale ukończy rozgrywki tuż za nią. W walce o miejsca 5-7 liczyć się będzie również Everton, tu jednak szanse drużyny Roberto Martineza oceniam najniżej.
Robiąc 'przegląd wojsk' można oczywiście znaleźć wiele argumentów zbijających moją tezę o braku szans walki o top 4. W bramce mamy światowej sławy specjalistę Hugo Llorisa. W pomocy formą od początku okresu przygotowawczego błyszczy Lewis Holtby. Czuję 'w kościach', że to będzie sezon Erika Lameli. Zresztą, mamy taki wybór graczy o różnych charakterystykach, że kogokolwiek Mauricio Pochettino desygnuje do gry, powinno to być optymalne rozwiązanie. W ataku duet Emmanuel Adebayor – Roberto Soldado, wspomagany przez Harry'ego Kane'a też powinien według mnie dostarczyć nam dużo goli. W obronie, cóż – przyszedł co najmniej solidny Ben Davies, pozyskaliśmy młodego, ale już ogranego Erika Diera, mamy potencjalnie świetnego Jana Vertonghena, formę zdaje się łapać Kyle Naughton...No dobrze, bądźmy szczerzy – obrona to na dziś nasza pięta achillesowa i nie wyobrażam sobie, żeby do końca okna transferowego nie pojawiła się w tej formacji nowa twarz. Na koniec warto wspomnieć o nowym managerze – Pochettino wydaje się być trenerem pasującym do Tottenhamu – zwłaszcza pod względem futbolowej filozofii. Mam przeczucie, że będzie to nasz mocny punkt w tym sezonie.
Z drugiej strony mamy wspomnianą siłę Wielkiej Czwórki – Arsenal po raz pierwszy od dawna zaczyna sezon wyraźnie mocniejszy niż kończył poprzedni. Chelsea jest dla mnie faworytem do mistrzostwa, Manchester City też mądrze się wzmocnił a United – Louis van Gaal to chodzący dynamit, ale wydaje mi się, że tym razem nie imploduje, lecz eksploduje tworząc świetną, wybuchową mieszankę. I jakkolwiek byśmy na nasz skład nie patrzyli, na papierze przegrywamy konkurencję z każdą z tych drużyn. Jak pisałem, Liverpool mógłby być w zasięgu, ale po jakże udanych poprzednich rozgrywkach nie widzę tej drużyny staczającej się aż na szóste miejsce. Kupili chyba mądrzej niż my rok temu, no i mimo straty fenomenalnego Suareza został im jeszcze Daniel Sturridge. My z Garethem Balem byliśmy zdecydowanie większym 'one man's team' niż Liverpool z Suarezem.
Czego możemy się zatem spodziewać? W lidze radziłbym nie nastawiać się na cuda i skoncentrować się na cieszeniu się atrakcyjnym (miejmy nadzieje) futbolem z co najmniej przyzwoitymi wynikami. Za to puchary – wszystkie trzy – powinny być dla nas w tym sezonie priorytetem. Najwyższy czas wywalczyć jakieś trofeum, mi marzy się triumf w finale Ligi Europy na Stadionie Narodowym w Warszawie zwłaszcza, że da on miejsce w Lidze Mistrzów. To może być najprostsza droga do tego celu. Najprostsza, co nie znaczy najłatwiejsza.
32 komentarzy ODŚWIEŻ