Podopieczni Mauricio Pochettino zwyciężając 1:0 nad Watfordem wygrali 4-ty kolejny mecz w Premier League i 6-ty kolejny biorąc pod uwagę rozgrywki pucharowe! Spurs wyszli na spotkanie dokonując aż czterech zmian biorąc pod uwagę ostatnią ligową potyczkę z Norwich City. Walkera zastąpił Trippier, Rose'a Davies, natomiast z przodu zamiast Dele Alliego i Sona pojawili się u boku Eriksena odpowiednio Chadli i Lamela. Okazało się, że zmiany były w zasadzie tylko kosmetyczne bo maszyna stworzona przez Argentyńczyka dziś pracowała pełną parą od początku dyktując warunki i tempo gry.
Spurs grali przez przeważającą część meczu pod bramką świetnie się dziś spisującego Heurelho Gomesa, mimo to nie mogli znaleźć drogi do siatki. Eriksen, Dembele, Chadli i Lamela uwijali się pod polem karnym gości jak w ukropie wymieniając dziesiątki podań i zmieniając się pozycjami. Bardzo ofensywne zadania wypełniał Ben Davies, który trzykrotnie wbiegał z piłką w pole karne rywali i oddał kilka bardzo groźnych strzałów. Z kolei gra z prawego skrzydła - za sprawą Trippiera - była bardziej bezpośrednia i częściej decydowano się na dośrodkowania w pole karne rywali.
Łatwego dnia nie miał Harry Kane, który był bacznie pilnowany przez obrońców szerszeni i dlatego przez długie odcinki meczu był w zasadzie "poza grą".
O ile Tottenham atakował w pierwszej połowie odważnie, to druga połowa zaczęła się wręcz od huraganowych naporów gospodarzy. Tottenham spychał niemal całą drużynę gości na linię 16 metra i niczym podczas I wojny światowej na boisku można było wyznaczyć "linię okopów". Wtedy też doszło do jednej bardzo kontrowersyjnej sytuacji, gdy Kane otrzymał piłkę w polu karnym i pod naporem przygniatającego go Gomesa wylądował na ziemi, dla kibiców i graczy Spurs decyzja była oczywista, sędzia jednak stał niewzruszony.
Chwilę później nadeszło nieuniknione, a zapowiedzią tego było pojawienie się na boisku niezawodnego Dele Alliego (który zastąpił Chadliego). Dembele ruszył lewą stroną pod pole karne gości, ściągając kilku rywali, a następnie wypuścił w bój Alliego, który precyzyjnym podaniem wzdłuż bramki do Trippiera, pozwolił mu zdobyć pierwszą bramkę w barwach Spurs i ustalić wynik spotkania.
Po bramce, nasi ulubieńcy nie osiedli jednak na laurach jak np. w poprzednim spotkaniu z Watford, ale poszli za ciosem i stworzyli jeszcze kilka sytuacji, które przy większej dozie szczęścia można było zamienić na bramki. Szczególnie groźny dla gości był zmiennik Lameli - Son Heung-Min. Cieszy również postawa Wimmera, który wyśmienicie zastępuje Vertonghena (z Austriakiem na boisku jeszcze nie straciliśmy bramki w lidze!). Dodatkowo należy wyróżnić Kierana Trippiera i Bena Daviesa, którzy dziś byli bezbłędni w defensywie i bardzo groźni w defensywie.
Ostatnia postawa naszych chłopaków pozwala patrzeć na wyjazdowe spotkanie z Manchesterem City z dużym optymizmem!
Tottenham (4-2-3-1): Lloris 6; Trippier 7, Alderweireld 6.5, Wimmer 6, Davies 6.5; Dembele 6, Dier 6.5; Chadli 5 (Alli 61, 7.5), Eriksen 6 (Carroll 90), Lamela 5.5 (Son 71, 6.5); Kane 5.5
Subs not used: Vorm, Walker, Rose, Mason
Manager: Mauricio Pochettino 5.5
Goal: Trippier 64
Watford (4-3-2-1): Gomes 6.5; Paredes 6, Cathcart 6, Britos 5.5 (Prodl 54, 6), Ake 6; Suarez 5 (Behrami 46, 6), Capoue 6, Watson 5.5; Abdi 4.5 (Deeney 46, 6), Jurado 6.5; Ighalo 5.5
Subs not used: Pantilimon, Amrabat, Anya, Holebas
Manager: Quique Sanchez Flores 5
Booked: Capoue
Referee: Roger East 5
Man of the match: Dele Alli
*w nawiasach oceny piłkarzy i trenerów przyznane przez daily mail.
17 komentarzy ODŚWIEŻ