Tottenham w swoim pierwszym spotkaniu przed własną publicznością zgromadzonej na Wembley uległ zespołowi Chelsea w prestiżowych derbach Londynu 1:2.
Zespół Mauricio Pochettino rozpoczął mecz lekko zdekoncentrowany, oddając w pierwszych minutach inicjatywę gościom, a konsekwencją tego mogła być, a nawet powinna być bramka zdobyta przez Alvaro Morate, gdy ten po idealnym, precyzyjnym dośrodkowaniu Azpilicuety w 5 minucie, zgubił krycie Toby\'ego Alderweirelda, wyskoczył do lecącej piłki, lecz nie czysto ją uderzył, kierując strzał jedynie obok słupka bramki Llorisa.
Koguty szybko otrząsnęły się po tej sytuacji i z każdą upływającą minutą przejmowały inicjatywę na boisku. W 10 minucie na strzał z dystansu pokusił się Kane. Jego kąśliwe uderzenie, które skozłowało tuż przed belgijskim bramkarzem gości sprawiło mu sporo problemów. Goalkeeper “wypluł” piłkę jednak w pobliżu nie było żadnego z piłkarzy Tottenhamu który mógłby dobić tę piłkę i doprowadzić do wyrównania.
w 13 minucie po raz kolejny sytuacje do strzelenia bramki stworzyli sobie gospodarze. Daleką piłkę z linii obrony do wychodzącego napastnika zagrał Dier, piłka szczęśliwie minęła Azpilicuete i przed dogodną sytuacją stanął Dele Alli ,jednak Anglik przy próbie strzału postawił na siłę, nie na technikę i potężnym strzałem z woleja posłał piłkę wysoko nad poprzeczką.
19 minuta to indywidualny popis Moussa’y Dembele, który świetnym dryblingiem i balansem ciała przedarł się pod pole karne, by oddać mocny strzał na bramkę, który jednak ostatecznie obronił opuszkami palców Courtois, parując piłkę na rzut rożny.
W 23 minucie po niefortunnym faulu Alli’ego na około 25m od bramki Llorisa do rzutu wolnego podszedł Marcos Alonso i fenomenalnym uderzeniem posłał piłkę w samo okienko. Uderzenie było poza zasięgiem ustawionego muru i interweniującego francuskiego bramkarza. Chelsea wyszła na prowadzenie w tym meczu
Tottenham wziął się mocno do pracy i ruszał z kolejnymi atakami. W 29 minucie po prostopadłym podaniu Diera, do piłki wybiegł Kane, gubiąc linie obrony, jednak jego strzał z ostrego kąta w pięknym stylu broni Courtois. W tej samej minucie Kane próbował po raz kolejny, tym razem z za jedenastki, piłka minęła jednak bramkę obok prawego słupka bramkarza
W 39 minucie po stałym fragmencie gry, rzucie wolnym wykonywanym przez Eriksena z okolic narożnika pola karnego bliscy zamknięcia dośrodkowania i umieszczenia piłki w bramce z najbliższej odległości byli Kane i Dier, jednak obu piłkarzom zabrakło kilka centymetrów i ostatecznie piłka opuściła boisku bez kontaktu z żadnym zawodnikiem
Końcówka pierwszej połowy była totalną nawałnicą ze strony Tottenhamu. W 43 minucie wyprowadzający groźny kontratak zespół argentyńskiego szkoleniowca był bliski wyrównania, jednak po strzale snajpera Tottenhamu, piłka trafiła w słupek i uratowała drużynę Conte przed stratą bramki. Chwilę później z dystansu próbowali Wanyama jednak jego strzał był zbyt słaby, oraz Davies, którego uderzenie nie było już tak łatwe do obrony i zmusiło belga, stojącego między słupkami do interwencji tuż przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę
Początek drugiej połowy był dalszą dominacją drużyny Tottenhamu, jednak drużyna Chelsea dobrze ustawiała szyki obronne i skutecznie oddalała zagrożenie od własnej bramki, nie dając się zaskoczyć atakiem pozycyjnym kogutów.
The Blues przyjęła taktykę dogłębnej obrony oraz szukania swojej szansy w kontrataku. W ten oto sposób stworzyli sobie pierwszą dogodną sytuację po zmianie stron, a było to w 70 minucie spotkania. Błyskawiczny atak wyprowadzał Willian, zagrał piłkę do lepiej ustawionego Moraty, jednak na szczęście Tottenhamu w porę zdążył z interwencją Vertongen, który skutecznie zablokował jego strzał. Minutę później w polu karnym znalazł się Moses i mocnym strzałem próbował pokonać Llorisa, jego uderzenie powędrowało jednak tuż nad poprzeczką.
Chelsea na chwilę złapało wiatru w żagle i za parę sekund stworzyli sobie kolejną dogodną sytuację. Po ciekawie zapowiadającym się kontrataku. Po raz kolejny z dobrej strony pokazał się Willian, wyprowadzający znów szybki atak. Zawodnik Chelsea zaskoczył rywali w tej sytuacji, biorąc sprawy w swoje ręce i decydując się na wykonanie strzału, tym razem to zespół gospodarzy uratował słupek.
W 82 minucie przyszło wyrównanie. Dobrze wykonywane rzuty wolne przez Eriksena w końcu przyniosły efekt w postaci bramki. Po dośrodkowaniu z okolic narożnika karnego do własnej bramki uderzeniem głową piłkę skierował, wprowadzony chwilę wcześniej Batschuayi.
Tottenham nie cieszył się długo długo z remisu, gdy wydawać się mogło, że koguty mają zespół Conte w garści i lada chwila zdobędą bramkę na 2:1 zespół Pochettino nieoczekiwanie traci bramkę, wprowadzony na boisko Pedro zagrał do obiegającego go Alonso, a ten po raz kolejny zdołał pokonać Llorisa, który fatalnie interweniował w tej sytuacji i wpuścił piłkę do bramki pod rękawicami.
Chelsea skutecznie broniła się w ostatnich minutach i utrzymała prowadzenie do ostatniego gwizdka sędziego, szczęśliwie wygrywając na Wembley z drużyną Tottenhamu 1:2.
Tottenham Hotspur 1:2 Chelsea Londyn
(82' Batschuayi(og)) - (24', 88' Alonso)
Tottenham Hotspur:
Lloris, Dier, Alderweireld, Vertonghen, Trippier, Wanyama, Dembele, Davies, Alli, Eriksen, Kane.
Chelsea Londyn:
Courtois, Azpilicueta, Christensen, Rudiger, Moses, Kante, Luiz, Alonso, Willian, Bakayoko, Morata.
Żółte kartki:
30' Rudiger; 31' Dier; 38' Luiz; 51' Vertonghen; 83' Alderweireld; 87' Alonso; 88' Kane
Sędzia główny:
Anthony Taylor
Frekwencja kibiców:
73,587
5 komentarzy ODŚWIEŻ