Tottenham Hotspur zremisował z beniaminkiem Premier League Sheffield United 1:1. Koguty nie zdołały tym samym ani przerwać słabej ligowej passy ani przekonać do siebie kibiców stylem gry.
Mauricio Pochettino desygnował do gry jedenastkę zbliżoną do tej z meczów przeciwko Crvenej Zvezdzie, bez Winksa i Eriksena, za to z Ndombele i Lo Celso. Powrotem do przeszłości był powrót Erica Diera na środek obrony. Mimo tych zabiegów radykalnej poprawy w grze Spurs nie było. Pierwsza część meczu nie obfitowała w zbyt wiele emocji, żadnej ze stron nie udało się zdobyć bramki, choć nieco lepiej prezentowali się przybysze z Sheffield. Po zmianie stron Tottenham objął wreszcie prowadzenie za sprawą niezmordowanego Sona. Niestety, bramka dla gospodarzy tylko rozdrażniła rywali, którzy w odpowiedzi szybko zdobyli dwa gole. Ku naszej uciesze po analizie VAR arbiter nie uznał jednego z nich (spalony był minimalny), ale drugi był już zupełnie prawidłowy i przeciwnicy musieli podzielić się punktami.
Chociaż Sheffield United bez wątpienia gra w tym sezonie zaskakująco dobrze, wydaje się, że Tottenham kolejny raz rozczarował, szczęśliwie remisując z beniaminkiem na swoim terenie. Nie mogły się podobać dziwne, defensywne zmiany przeprowadzone przez naszego trenera, a także gra kilku zawodników, zwłaszcza wspomnianego Diera. Spotkanie nie należało do grona naszych najgorszych meczów w bieżącym sezonie, jednak trudno o optymizm przed przerwą na reprezentacje.
Spurs: Gazzaniga; Aurier (Lucas), Dier, Sanchez, Davies; Sissoko, Ndombele (Winks), Lo Celso, Alli (Foyth), Son; Kane (C)
United: Henderson; Baldock, Basham, Egan, O'Connell, Stevens; Lundstram, Norwood, Fleck; Mousset (Robinson), McGoldrick (Freeman)
Bramki: Spurs - 58' Son, United - 78' Baldock
Frekwencja: 59781
Sędzia: Mr. Graham Scott
8 komentarzy ODŚWIEŻ
Pochowi nikt nie broni grać
Son Kane Lucas
LoCelso Winks Ndombele
Davies Jan/Sanchez Toby KWP
A wystawianie w takiej firmie Eriksena to jest żart. Dele tez niezły zjazd gdzie w kadrze grają Mason Barkley i masa innych, a o nim już zapomnieli.
Mówisz, że Pochettino to pieniądz dla Levego, przytaczasz tutaj przykład zeszłorocznej LM, ok, ale to już było. To jest przeszłość, jeżeli Levy stawia na przyszłość i rozwój finansowy, to nie może sobie pozwolić by nie zakwalifikować się do LM bo to są olbrzymie "straty" finansowe, dużo większe niż zwolnienie teraz Pochettino. Może zaryzykować, przeczekać ten kryzys, ale ryzyko, że zespół się nie podniesie przy tym szkoleniowcu, za rok nie uda się awansować znowu do Ligi Mistrzów, jest duże. Też trzeba sobie zdać sprawę, że nie kwalifikując się do LM, wydając teraz tyle kasy na Ndombele, można już liczyć się z tym, że wzmocnień nie będzie. A na horyzoncie odejście Eriksena, obroncy bez kontrakltów, Lo Celso tylko wypozyczony. A chcąc wykupić takiego Maddisona trzeba się liczyć z tym, że będzie droższy niż Ndombele, zakłądając, że chciałby do Nas przyjść, patrząc na to gdzie Leicester a gdzie my. Naprawdę pojawiły się czarne chmury nad tym klubem, ale ja już to przewidywałem kilka sezonów wstecz, że przy takim skąpstwie Levego, ta druzyna się prędzej czy później posypie. Ostatnio jak zobaczyłem pewną stayystyke, a konkretnię listę płac, to chwyciłem sie za głowę. Gość co ma jeden dobry sezon za sobą, Ndombele (nic mu nie ujmując) ma taką samą pensję co Kane.. ponad 2 razy więcej niż Eriksen. A potem narzekania na Eriksena, już teraz widzę tę pogardę w jego kierunku, gość już dawno powinien zostać doceniony i dostać podwyżke. Wcale mu się nie dziwię, ze nie ma motywacji, ale dziwię się, że przez tyle czasu się na to godzi. Szanuje tego gościa bardzo.
„My budujemy tak naprawdę drużynę w trakcie sezonu. Na pewno nie pomaga nam fakt, że gramy jednocześnie w najtrudniejszej lidze świata, a więc Premier League oraz dodatkowo rywalizujemy w Lidze Mistrzów. Musimy znaleźć jakąś równowagę.
- Jasne, że oczekujemy od siebie zdecydowanie lepszych rezultatów, niż osiągamy. Na razie jesteśmy jednak na etapie tworzenia ekipy. Nie wiem jednak, czy dostanę czas, by zbudować tu, to co chcę. To nie zależy ode mnie”
Pochettino zbudował u nas zespół można powiedzieć z niczego. Zwykle bez spektakularnych transferów, opierając swoją wizję na młodzieży ukręcił bat z gó*a. Coś wspaniałego dla naszego prezesa przy małym nakładzie środków otrzymaliśmy zespół z Top 4. Dodatkowo umie i lubi pracować z młodzieżą. Pokażcie mi drugiego takiego trenera dodatkowo z nazwiskiem, który co roku grzecznie bez wzmocnień ciągnie zespół sezon w sezon. Inny pewnie pierdyknął by tym wszystkim ostro kłócąc się z prezesem o kasę na transfery.
Dlatego dla Levy'ego to idealny trener, który może zacząć projekt Tottenham 2.0 i znów spróbować powtórzyć to samo budując drużynę z młodych i nie nadwyrężając budżet transferowy. Jeśli przyszedłby tu jakiś dobry trener to prawie na pewno powiedziałby potrzebuje pieniędzy na transfery i to na już. Zaczął by się więc problem bo nie byłyby to małe pieniądze czy zawodnicy no name. A czy Daniel jest na to gotowy? Ja nie sądzę.
Kiedyś pisałem, że Poch padł ofiarą wizji Daniela. Nadal tak uważam choć nie bronię go przed wyrzuceniem. Zbudował zespół waleczny grający pressingiem, oparty na młodych i głodnych sukcesu zawodnikach, którym nie przeszkadzały niskie apanaże. Niestety wraz z rozwojem tych zawodników przyszły trzy sprawy - brak wyników sportowych poza Top 4, sława i wiek zawodników, a na koniec brak dopływu dobrych graczy. To moim zdaniem przełożyło się na wypalenie tego zespołu. Dodatkowo sam Poch nie rozwija się jako trener i jest zakładnikiem swoich ulubieńców których stworzył, a teraz boi się z nich zrezygnować.