Tottenham przegrał w 37 kolejce Premier League z Aston Villą 1-2.
Mecz rozpoczął się dla Kogutów fantastycznie, ponieważ w 8 minucie piękny strzał na bramkę zamienił Steven Bergwijn. Wszystko wyglądało dobrze przez… pierwszy kwadrans spotkania. Tottenham w zasadzie strzelił dwie bramki. W 20 minucie Sergio Reguilon huknął z woleja, a Hugo Lloris był bez szans. Tak Hugo Lloris, ponieważ była to bramka samobójcza. Tottenham powinien przegrywać do przerwy znacznie wyżej niż 1-2. Tą drugą bramkę dla drużyny Deana Smitha zdobył Watkins tuż przed przerwą.
Druga osłona spotkania nie przyniosła już żadnej bramki. Spurs może nie tyle co się starało, ale na pewno próbowało. Głównie próbowali zawodnicy w bordowo-białych strojach. Nie ma co więcej pisać o drugich 45 minutach. Dodatkowo z boiska z kontuzja zszedł Japhet Tanganga, u którego wyraźnie było widać problem z kostką.
Tottenham przegrał. Po świetnym meczu z Wolves dającym nadzieje na TOP6 przyszło jak za każdym razem w tym sezonie wyprostowanie sytuacji. Już nie liczymy tylko na siebie tylko na potknięcia West Hamu.
Pod koniec spotkania można było odnieść wrażenie żegnającego się z kibicami Harry’ego Kane’a. Jeśli był to jego ostatni mecz w barwach Kogutów to na pewno jest to bardzo przykre i smutne.
#COYS
4 komentarze ODŚWIEŻ
Patrząc na ten bajzel to według mnie zrobiliśmy dwa duże błędy - wymieniliśmy dwóch trenerów nie stając po ich stronie i dając szansę na zakończenie przebudowy. Najpierw poleciał Poch zamiast dać mu pieniądze i powiedzieć pokaż co potrafisz. Teraz poleciał Mou (arogant ze stylem od którego bolały nas zęby) trener, który nie był z mojej bajki ale poleciał w sumie bo przestał się podobać piłkarzom za ich krytykę? A może miał rację i trzeba było w obu przypadkach wejść do szatni i zakomunikować piłkarzom , że prędzej wymieni się wszystkich niezadowolonych niż trenera. Pozostaje pytanie czy teraz w końcu zaczniemy rewolucję? Patrząc jak chętnie wszyscy trenerzy chcą pracować u nas zakładam, że raczej nie planujemy zmiany dotychczasowej wizji rozwoju i zdjęcia ochronki z zawodników. Dziś jak zobaczyłem Winksa w podstawowej jedenastce to po raz pierwszy od nie pamiętam kiedy przestałem oglądać mecz.
Może u nas stało się to o czym mówił kiedyś Marek Papszun: https://www.facebook.com/ftc.poland/posts/1920938081527191/
Pozostajac przy czasach Pocha, to oczywiscie mozna dywagowac czy nalezalo dac mu szanse, ale moim zdaniem jezeli mowimy o budowaniu, to w kazdym normalnym klubie przy takim trenerze ten proces bylby czyms naturalnym sezon po sezonie. Levy od dobrych dwoch ostatnich lat kadencji Pocha nie zrobil nic ze swojej strony, aby pomoc trenerowi w podniesieniu poziomu sportowego. Final LM zaslepil nadchodzacy duzymi krokami upadek. Gdyby Poch zostal w klubie, to mialby przed soba kolejny okres budowania wszystkiego od podstaw. Oczywiscie przy zalozeniu, ze otrzymalby kase na przewietrzenie szatni.
Obecna sytuacja jest tylko i wylacznie konsekwencja naszej polityki transferowej. Levy wolal wymienic trenera zamiast kilku zawodnikow. Dzisiaj jestesmy z Masonem i wrocilismy do punktu wyjscia. Te lato pokaze jakie mamy ambicje. Podjete decyzje moga uksztaltowac klub na kilka najblizszych lat. Woz albo przewoz.