Son Heung-min wciąż wyznacza drogę dla Tottenhamu - przypominając wszystkim, że prawdziwa klasa jest niezmienna. Darren Bent uważa, że nawet teraz, gdy Son przekroczył trzydziestkę, kluby musiałyby wyłożyć aż 80 milionów funtów, aby go pozyskać.

Choć w lipcu Son skończy 32 lata, nadal wywiera ogromny wpływ na grę swojej drużyny, mając udział w 22 bramkach w 25 spotkaniach Tottenhamu. To imponujące osiągnięcie, biorąc pod uwagę miesięczną przerwę w grze spowodowaną udziałem w Pucharze Azji.

Jako obecny kapitan drużyny, Son jest o krok od osiągnięcia kolejnego kamienia milowego – 400 meczów w barwach klubu z północnego Londynu. Jego występy są tak porywające, że bramkarz Tottenhamu, Guglielmo Vicario, określił je mianem „dosłownie niewiarygodnych”.

Zainteresowanie Sonem wyrażają kluby z Arabii Saudyjskiej. Były napastnik Tottenhamu, Bent, zastanawiał się, ile klub musiałby zażądać, aby rozważyć sprzedaż swojego kapitana. Szacuje, że cena mogłaby sięgnąć astronomicznych 80 milionów funtów.

W rozmowie z TalkSPORT Bent stwierdził: „Zbyt dobry, aby nie wygrać niczego. Absolutnie za dobry. Nie wiem, dlaczego inne kluby nie zgłaszają się po niego. Musiałbyś wydać 70 do 80 milionów funtów. Co za zawodnik!”

Mimo wieku, Son jest wciąż warty dla Tottenhamu 80 milionów funtów – a nawet więcej. Jako ulubieniec fanów, lider i zawodnik idealnie wpisujący się w system gry Ange Postecoglou, jest kluczową postacią drużyny.

Na liście piłkarzy światowej klasy jest niewiele takich nazwisk jak Son. Jego niesamowity talent nieustannie dowodzi, że wiek to jedynie cyfra. Dla klubu z Tottenhamu, Son jest więcej niż tylko zawodnikiem – jest ikoną.

W drodze do zajęcia miejsca w pierwszej czwórce na koniec sezonu, Postecoglou zdaje sobie sprawę, jak ważna jest rola Sona. Przed nadchodzącą przerwą na mecze międzynarodowe, Tottenham czeka istotne derby Londynu z Fulham, gdzie Son ponownie będzie miał okazję błyszczeć.