Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Nie taki Redknapp straszny?

21 marca 2009, 19:30, Szymon Świerniak
Wielu z "kogucich" kibiców już na starcie spisało na straty drużynę, którą zaczął budować Harry Redknapp. Można było przeczytać bluzgi pod adresem naszego menedżera i krytykę jego poczynań. Czy aby na pewno jeden z najbardziej doświadczonych trenerów na boiskach Premier League zasługuje na takie słowa? Czy może właśnie spełnia nasze wcześniejsze oczekiwania, o których z powodu beznadziejnej postawy drużyny na boisku zapomnieliśmy?

Wielu kibiców powinno sobie przypomnieć, jakie narzekania były na poprzednich menedżerów, że nie stawiają na młodzież, która marnuje się w rezerwach. Naturalnie - za Redknappa nie ruszyło do jak z bicza strzelił, ale zauważyć można ważną rzecz - wypożyczenia. Do tej pory wypożyczenia zawodników nie kojarzyły nam się dobrze - zwykle oznaczało to, że jakiś zawodnik jest za słaby by grać w naszej drużynie, kupców również nie było - więc wysyłano takiego zawodnika do innych klubów na zasadzie wypożyczeń jak np. Reto Ziegler, Paul Stalteri, czy Hossam Ghaly. Obecnie na wypożyczeniach przebywają między innymi tacy piłkarze jak Adel Taarabt, Chris Gunter, Dorian Dervitte, Troy Archibald-Henville, czy najbardziej kontrowersyjny w tej grupie: Giovani Dos Santos. Czyż nie było tak? "Nie gra, niech go wypożyczą, niech nabierze doświadczenia, bo gdzie ma go nabrać jak nie na wypożyczeniu?" Naturalnie - takie słowa padały z ust wielu kibiców. Czy Giovani Dos Santos, Adel Taarabt i Chris Gunter nie powinni właśnie w takich słabszych klubach nabierać doświadczeń - w końcu w dorosłej piłce nie osiągneli tak naprawdę jeszcze nic - kilka fajnych spotkań - to wszystko. Wypożyczenie do drużyn typu Ipswich czy QPR będzie niepodważalną okazją udowodnienia menedżerowi, że zasługują na grę na wyższym poziomie. Do tej pory tacy piłkarze marnowali się w rezerwach i odchodzili za grosze. A może jednak przeceniam Redknappa i to wypożyczenie jest niczym więcej jak pokazaniem, że w tym klubie nie ma dla nich miejsca i że powinni sobie szukać nowego pracodawcy? Ufam, że nie.

Co dalej? A no, nie zapomnę również, jakie narzekania były na waleczność naszej drużyny, a tak naprawdę na jej brak. Domagaliśmy się "fightera" w środku pola, który pokazałby niektórym graczom, że futbol to nie tylko bajeczna technika, czy siateczki, ale także olbrzymia praca i szuranie czterema literami po murawie. Dostaliśmy takiego zawodnika. Jest nim rzecz jasna Wilson Palacios. I znowu były jęki. Że za drogi, że z Hondurasu ... Nikt nie poczekał nawet na jego poczynania na boisku. Gdy wyszedł na murawę olśnił wszystkich, albo prawie wszystkich. Odkąd Palacios wybiega w koszulce Spurs, nie przegraliśmy żadnego spotkania, oprócz nic nie wartego 0:2 z Szachtarem w Pucharze UEFA. Co więcej - nie o wynik tu chodzi, ale o ogólne zaangażowanie. Nawet Jenas przy Palaciosie jakby zaczął bardziej się starać, jakby chciał udowodnić, że wcale nie jest gorszy i że też potrafi walczyć. Dzięki temu piłkarzowi potrafimy dzięki walce zdominować środek pola, co od 2 lat było naszą zmorą. Za wcześnie na takie sądy - to prawda, ale jeśli utrzyma dyspozycję, a koledzy klubowi pójdą w jego ślady, to możemy mieć dzięki temu piłkarzowi same korzyści. W końcu nie jest to charakter typu Bale, czy Bentley, którzy odpuszczają i nie walczą, tylko truchtają po boisku i czekają na piłkę.

A co do Bale'a czy Bentley'a - ostatnio ich występy można głównie zaobserwować w drużynie rezerw. Do tego ambitnego duetu trzeba dorzucić jeszcze Huddlestone'a. Czy to też błąd Redknappa? Czy może chce tym samym udowodnić, że na boisko w barwach Kogutów regularnie nie będzie wybiegał piłkarz, który myślami i sercem jest w zupełnie innym zakątku świata? Sprawdzian charakteru? Czy może chęć pozbycia się tych piłkarzy? Jeśli są ambitnymi piłkarzami, takie uderzenie jak zesłanie do rezerw i występowanie w ich barwach powinno być mocnym policzkiem i zmobilizować do pracy. Jeśli nie zadziała - pożegnamy takich panów bez zmrużenia oka.

A teraz o Ledley'u Kingu. A tak naprawdę nie tylko o nim, ale również o Robbie Keanie. I tu kolejny raz kłania się kampania spursmaniaków, by Kinga pozbawić opaski kapitańskiej i oddać ją w inne ręce. W końcu Ledley ani nie jest liderem w szatni, ani na boisku. Cichy, skromny i na dodatek kontuzjogenny. Do klubu trafia Robbie Keane - paradoks, tego piłkarza większość spursmaniaków również nie widziała w roli kapitana - bo za nerwowy i zbyt chaotyczny. Zgoda. Jednak Redknapp w jednym z wywiadów udzielił informacji, że Keano ma niezwykły wpływ na piłkarzy w szatni, z każdym potrafi porozmawiać i do każdego dotrzeć. Nawet jeśli na boisku nie jest ideałem, to poza nim zachowuje się jak prawdziwy kapitan. Gdyby tylko jeszcze umiał się dogadać z kontuzjowanym obecnie Jermainem Defoe, który podobnie jak Robbie ma bardzo gwiazdorski charakter i najlepiej gra wtedy, gdy się na niego stawia, gdy czuje wsparcie kibiców, kolegów oraz trenerów. Powrót Defoe do składu będzie prawdziwym sprawdzianem dla Robbiego...

Na koniec o bramkarzach słów kilka. Ramos i Jol nie umieli rozwikłać tego problemu. Dlaczego bramkarze w północnym Londynie grają tak niepewnie? Przyszedł Redknapp, a wraz z nim Tony Parks. Gomes zaczął bronić jak za dobrych lat w Holandii. Oczywiście liczymy na więcej.

Czy zatem Redknapp naprawdę jest takim potworem? Czy może to tylko zaślepienie wielu kibiców Tottenhamu? Nie wziąłem w rozważanie metod treningowych Redknappa, ponieważ ich nie znam, mogę jedynie w prasie czasem przeczytać, że jako piłkarz lubił sobie przed meczem zjeść tłusty stek z frytkami. Może to świadczyć o tym ,że to zupełnie inna bajka niż Ramos. Na wiele pozwala, jednak też ma twardszą rękę, mimo że w prasie chwalić lubi. Wiadomo też, że nie będziemy grali porywającej piłki jak za holenderskich czasów. Ale chyba aż tak źle też nie będzie? W końcu na razie źle to nie wygląda. Mimo wszystko na "Top 4" bym nie liczył. Ale do "Top 4" trzeba się przygotować, a nie rzucać tylko słowa, które wietrzyk szybko zwiewa, ale zostawia w pamięci kibiców. COYS
Źródło: własne

62 komentarzy ODŚWIEŻ

Barometr
20 marca 2009, 13:25
Liczba komentarzy: 5046
Dobra. Zobaczmy jak ten sezon się skończy. Utrzymanie to chyba mimo wszystko plan minimum był. I jasne, że to zadanie wykonuje HR bezbłędnie, ale też inna kwestia, że cała liga gra pod naszych. Wstrzymuje się z ostateczną oceną i choć diabeł może i nie taki straszny to musi poważnie zapracować na moje zaufanie
0
Barometr
20 marca 2009, 12:21
Liczba komentarzy: 5046
Barometr - motywowanie naszej drużyny to jest nasza bolączka od kilku sezonów a nie od HR. Gra jednym napastnikiem - równie często narzekano na to u JR. A co do planu - to wybacz, ale trochę to naiwne. Redknapp dostał drużynę na 20 miejscu. Cel dostał prosty - utrzymać się. Więc plan jak na razie wykonuje bezbłędnie. O planie na następne sezony możemy zacząć mówić od maja 2009. Wtedy się tak naprawdę okaże czy ten plan jest. Bo owszem kupno Defoe, Keano, czy Chimbondy to przyszłościowe nie jest, ale mimo wszystko musieliśmy wyalienować jeden cel ponad cel nadrzędny - tzn utrzymanie się. Więc troszkę czepianie się tak naprawdę nie wiem czego. Jeśli latem znowu będziemy na rynku transferowym szperać w Pennantach, Parkerach, czy innych Bartonach - zmienie swoje nastawienie, bo też będe uważał że to nie ma sensu. Ale uważam że trzeba mu dać czas i szansę. W końcu Jol wiele mądrzejszy od niego nie był jesli chodzi o taktykę itp, a jednak z dobrym planem wyciągnął nas do TOP 5. Potem jednak plan szlag trafił i jesteśmy gdzie jesteśmy. Jeśli jest dobry plan - to naprawdę każdy trener moglby cos osiagnac w Premier League. tylko że większość działa na zasadzie transferów na chybił trafił, a potem to juz tylko panika panika, zero myślenia. Co jak co, ale Redknapp transfery zawsze robił dobre, potrafił wprowadzić młodych zawodników, a że ma prymitywne odprawy meczowe ... Ramos niby geniusz taktyczny, a nie umiał do naszych dotrzeć. Widocznie mamy takich piłkarzy, że tylko takie prymitywne teksty do nich trafiają ;)
0
Barometr
20 marca 2009, 11:39
Liczba komentarzy: 5046
Pawle - pełna zgoda bez planu ani rusz, ale jak wspominałem wcześniej ja tego planu z HR po prostu nie widzę. Chyba, że stabilizacja to znów na kilka sezonów pogrzebanie Kogutów w środku tabeli, na co ja widząc potencjał drzemiący na WHL po prostu zgodzić się nie mogę (potencjał widać, gdy chłopaki motywują się na spotkania z czołówką tabeli). Nie widzę dalszych możliwości rozwoju z trenerem, który w każdym niemal meczu prowadzi inną drużynę. Raz super zmotywowaną, drugim razem odpuszczającą. Bo to już są moim zdaniem poważne błędy w przygotowaniu do meczu, motywacji i/lub taktyce (ile razy HR zmieniał ustawienie w tym sezonie? Gdy każdy na spursmanii trąbił, że gra z jednym napastnikiem to samobójstwo - HR uparcie wystawiał tam tylko Romana lub Benta. Zamiast obu. Rozumiem, że nie zawsze można było, ale przypomnijcie sobie ile razy na to narzekaliśmy? Gdy w końcu poszedł po rozum do głowy plus zakupił Keana - wreszcie zaczęło to jakoś funkcjonować). Nie widzę, bo jak przyjdzie młody Wenger, czyli jak rozumiem profesjonalista z wizją i znów zobaczy, że cała drużyna ma x kilogramów nadwagi i lubi sobie ostro wypić (ekscesy dos Santosa i Kinga w tym sezonie) to znów zacznie się batalia o przywrócenie ich do maksymalnej formy poprzez kolejny ostry reżim, co w efekcie przyczyni się do kolejnych niesnasek w szatni (jak za Juande). Wreszcie nie widzę i o tym pisałem setki razy, bo transfery (poza zakupem Palaciosa, do którego powoli się przekonuję, ale też dziwią mnie peany na cześć zawodnika, który owszem z Arsenalem zagrał znakomite spotkanie, ale potem już tak różowo nie grał) nie świadczą o myśleniu na przyszłość, rozwoju tylko bieżącym zachciankom HR, nie do końca dla mnie racjonalnym.
0
Barometr
20 marca 2009, 11:25
Liczba komentarzy: 5046
Ale jaka polska mentalność -verba? Na razie oceniałem głównie dokonania HR w tym sezonie. I oczywiście - nieważne, czy będą wygrywać czy przegrywać, zawsze zasiądę przed tv lub komputerem, żeby się emocjonować ich kolejnym spotkaniem i trzymać za nich kciuki (jak wszyscy spursmaniacy podejrzewam) i tak już od kilkunastu lat (choć możliwość oglądania spotkań na żywo mam w miarę od niedawna). Ten sezon to katastrofa - każdy obiektywnie jest w stanie to przyznać i co verba mam sobie zamydlać oczy, żeby mniej bolało? Wolę domagać się zmian na lepsze. I oczywiście pochwalę ich za dobre spotkanie (z Aston Villą na przykład), zganię za słaby mecz (z Sunderlandem), ponarzekam na styl (bo cały czas łezka mi się w oku kręci na myśl o Jolu, gdy przypomnę sobie jak gorsi zawodnicy, wyłączając ze sfery gorsi - Berbę i ówczesnego Keana, grali wspaniały futbol "na tak" z każdym, na jedno podanie) i nie pogodzę się z odpuszczaniem meczy (początek sezonu i później tak co drugie-trzecie spotkanie), czy rozgrywek (i tu niestety zgodzić się w sprawie UEFA i poczynań HR z Tobą nie mogę). Także nie jest to polska mentalność, a raczej troska o lepszą przyszłość. Przyszłość, która z HR mi się jakoś nie widzi.
0
nth1
20 marca 2009, 10:25
Liczba komentarzy: 70
Barometr - jeśli nie ma planu, to nigdy nic się nie powiedzie, wierz mi :) a my mieliśmy zawsze plan, tylko szkoda, że nigdy go nie realizowalismy do końca, tylko przerywaliśmy w środku. W tym tkwił problem. Jeśli założą sobie w naszym klubie plan i cel, to nie ma bata, żeby to nie zaczęło funkcjonować, jeśli zaczną go przestrzegać. Okej może przyszły sezon znowu zaczniemy tak jak ten, głowy się posypią, przyjdzie inny i tak w kółko. Przecież to znamy już od lat! Czy jakiś trener dostał czas u nas!! Dostał możliwość realizacji planu do końca!!?? NIE!! Przetocze prosty argument: ostatni trener ktory dostal u nas min. 5 lat na budowe druzyny to Keith Burkinshaw w latach 77-84 pracował. W pierwszym sezonie zlecieliśmy, potem awansowaliśmy. Trzeci sezon 11, czwarty 14, piąty sezon 10, szósty sezon - 4 MIEJSCE i FA CUP. Następnie 8, 3 ... Potem odchodzi znowu na 10, ale w następnym 3 .. A potem znowu wracamy do d. I zmiany zmiany zmiany ... Nie jesteśmy Realem Madryt! Nam potrzeba stabilizacji! A jak pokazuje przeszłość to jedyna droga dla takiej drużyny jak nasza żeby coś osiągnąć. I nie proszę żeby Redknapp został z nami do usranej śmierci. 3-4 sezony i głodny sukcesów następca a nie jakiś palant w stylu Adamsa. Wierzę że po Harrym nie będzie sprzątania, tylko ulepszanie. I tyle
0
varba
20 marca 2009, 02:29
Liczba komentarzy: 4468
Barometr typowa polska mentalność wygrywają narzekać, przegrywają narzekać jeszcze bardziej, cały czas narzekać nie ważne jakie wyniki, co by nie zrobili byś skrytykował że słabo, ja rozumiem ambicję, ale ambicja to czyny a nie jęczenie po wygranym meczu w którym Harry wystawił dobry skład i dokonał dobrej zmiany (Zakora/Corluka). Rozumiem że ktoś mógł być nie zadowolony kiedy przegrywaliśmy z West Brom albo Wigan, ale teraz to raczej pretensje są nieuzasadnione. Z tym Bilic to też jakieś nieporozumienie, co on osiągnął w piłce klubowej, bo może mi coś umknęło, trenować reprezentację to całkiem inna bajka, tylko nie wyskakuj mi z Hidink bo on trenował w klubie. Chorwacja też jakiś wielkich sukcesów nie osiągnęła. Uefa to nie liga mistrzów gdzie za każdą rundą idą pieniądze i prestiż, więc nigdy nie powinna być priorytetem a bonusem za dobrą grę w lidze, ciekawe co byście pisali jak byśmy byli w ćwierćfinale pucharu i na ostatnim miejscu w lidze tam gdzie zastał nas Harry, wszystkie legendy angielskiego futbolu i trenerzy premier leage twierdzą że Harry to świetny menadżer, tylko kilku specjalistom ze spursmanii wydaję się że wiedzą lepiej, Przeczytajcie sobie jeszcze raz artykuł Pawła i koment Marcina bo chłopaki mądrze piszą!!!!
0
Barometr
20 marca 2009, 01:46
Liczba komentarzy: 5046
No może i tak Pawle. Ale jako fan mam prawo wymagać a wymagam w każdym sezonie najlepszego od Kogutów, a nie długofalowego planu (ileż tych planów musiałem już oglądać na WHL?). Tuczi do cholery jasnej - właśnie o to mi chodzi, żeby to nie był ebay tylko, żeby przyszedł ktoś kto rokuje nadzieję, kto ma szansę wprowadzić nas do LM, a nie spec od ratowania drużyn przed spadkiem. I takiego rokującego bym chciał na dłużej. Byłem przeciwnikiem zwalniania Jola, miałem mocno ambiwalentny stosunek do Ramosa, ale HR sorki, ale mnie nie przekonał. PS Pawle Twój artykuł to właściwie nie jest artykuł tylko publicystyka albo komentarz. Mocno naszpikowany zdaniami ocennymi. Uwierz mi - są tu w w większości tylko Twoje opinie a nie suche fakty. A jeśli niektóre suche fakty są tu przytaczane to tylko po to by udowodnić pewną tezę, którą prezentujesz już w samym tytule (też ocennym zresztą)
0
aapa
19 marca 2009, 23:00
Liczba komentarzy: 2742
Barometr odniose się do koncowki twojego komentarza - napisales Bilic bo lepiej rokuje. Ok. Ja nie mowie nie. W jednym z komentarzy jednak napisalem, że to droga bardziej bolesna i dłuższa, a my jako klub w takich drogach błądzimy. Ten artykuł nie jest moją jedną wymyśloną bzdurą która mi się w głowie czaiła, wiec nie wiem czemu piszesz ze szanujesz moje poglądy ale sie z nimi nie zgadzasz- przeciez ja nie przedstawiłem prawie żadnych poglądów, tylko suche fakty. Dalej - po prostu mamy niedojrzałych kibiców i zarząd do takich decyzji - bo wszyscy zdajemy sobie sprawę, że ciężej jest zbudować drużyne na Europę, niż żeby walczyć w Anglii. Napisałem że Redknapp nam nie zamyka drogi do Europy bo zbudowac druzyne umie, a gdy ją zostawi wtedy bedzie droga wolna dla jakiegos Europejczyka. Ale tą druzyne trzeba jakąś zbudować, żeby nie było znowu jak z Ramosem. Uważam że potrzeba nam takiego topornego Angola ktory jakas druzyne zrobi, zeby potem móc zrobic krok naprzód, do Europy. Sądze iż wymiana na kogoś takiego jak Bilić byłaby super, okej, ale znow bardzo bolesna, byc moze rownie jak za Ramosa a na to niestety w naszym klubie gotowi nie są. W naszym klubie mowi sie tylko o planach długofalowych, ale jesli przychodzi co do czego to sypią się zwolnienia. Więc jaki ma to sens? Dlatego myślę że to jedyna dobra droga jaką możemy obecnie obrać pod kierownictwem takich ludzi jakich mamy. Bo życie to nie gra komputerowa, a szkoda. I jeszcze jedno - wszyscy piszą "sukces, sukces, sukces" Sukces to wieloznaczne słowo, dla Stoke sukcesem bedzie utrzymanie się w lidze, dla Wolves awans do Ligi. Najważniejsze jest określenie celów i plan. Nasz plan wiadomo "Top 4". Ale obecnie chyba się trochę zdeaktualizował. Ja jako prezes 1) nigdy nie zatrudniłbym Redknappa 2) jesli już, zwolnilbym go najwczesniej za 3 lata i przekazał jakiemuś młodemu Wengerowi ;) Redknapp cel - budowa drużyny z potencjałem na Top 4, mlody Wenger - wejscie do top 4. Banalne? No i to jak ;)
0
tuczi
19 marca 2009, 22:55
Liczba komentarzy: 2242
A za rok poszukać następcy, a później następcy, a później następcy... I zrobić ze Spurs "podmiejskie targowisko"... Ten kupi tego i tego, następny dwóch innych, a kolejny trzech większo-mniejszych... A gdzie jakakolwiek stabilizacja Barometr ?? To nie pierd... e-bay...
0
Barometr
19 marca 2009, 22:18
Liczba komentarzy: 5046
Jednego Pawle nie rozumiem. Po przeczytaniu Twego artykułu mogłem napisać jedno - szanuję Twoje poglądy, ale się z nimi nie zgadzam. Ale tu zerkam na komentarze (większość przeczytałem ,ale przyznaję, że pod koniec już odpuściłem) i oczom własnym nie wierzę - jednak te poglądy zupełnie podobne do moich, tylko wnioski inne. Tzn. z jednej strony, że HR to właściwy człowiek na właściwym miejscu (artykuł), ale z drugiej - wydaje mi się, że zgadzasz się (albo rozumiesz) z zarzutami, że nie jest to trener, po którym (nawet) spodziewać się można, że powalczy o Europę (LM, nie UEFA). Potem widzę, że zauważasz, że Ramos z poprzednią ekipą nie mógł osiągnąć zamierzonych sukcesów, więc zagrał va banque - zrobił kadrową rewolucję. Większość tych transferów moim skromnym zdaniem sprawdziła się, bądź przyniesie nam korzyści w przyszłym sezonie. Trzeba było jednak trochę poczekać. Jasne jest, że nowi zawodnicy potrzebują czasu na aklimatyzację i zgranie. I nie mogę oprzeć się wrażeniu, że HR korzysta ostatnio (a i tak nie w pełni) na tym, co pozostawił mu Juande, a co wreszcie przynosi efekty. Przykład z Gomesem (choć ja zupełnie do niego przekonany nie jestem i peanów na cześć kadry trenerskiej nie mam zamiaru wygłaszać) - forma mu wzrosła, ale może to dlatego, że 1. zgrał się z nową ekipą 2. poduczył angielskiego i przede wszystkim 3. sprowadzono Cudiciniego, żeby się bardziej zmotywował (czego Ramos już zrobić nie zdołał, ale zapewne też sprowadziłby zimą jakiegoś golkipera, widząc co wyprawia Brazylijczyk). Poza tym, jak słusznie (ale też w komentarzach, nie w artykule) zauważasz - Ramos dostał atak w rozsypce. Bez możliwości naprawy sytuacji, z naprędce sprowadzonym Pavlyuchenko, jeszcze zmęczony sezonem w Rosji. Oczywiście, że zimą też robiłby zakupy, ale nie dostał takiej szansy. A zatem a propos transferów - nie sądzicie Panowie wychwalający HR, że łatwo jest ze zgraną już w miarę drużyną, plus z kolejnymi 50 mln funtów wydanymi na załatanie dziur po Comollim osiągnąć takie rezultaty? Moim zdaniem odpowiedź jest banalna - tak łatwo i nie - nie są one dla mnie satysfakcjonujące. Bo kiedy będzie można powiedzieć , że HR coś osiągnął? W momencie gdyby wygrał z tym składem Carling Cup, lub powalczył o Puchar UEFA. Nawet 7 miejsce niewiele tu zmieni, choć oczywiście z katastrofy przeistoczy się w porażkę. I podobnie, jak inni spursmaniacy nie mam zamiaru zapominać HR odpuszczenie Europy. To było po prostu nie-Kogucie. I jestem przekonany, że tego rodzaju trener do sukcesów nas nie zaprowadzi. Nie wiem, czy zwolnienie Juande było przedwczesne, choć nie mogę się oprzeć wrażeniu, że część zawodników chciała go usunąć i specjalnie nie angażowała się w walkę, by móc jeść ten stek z frytkami. A temu nigdy nie przyklasnę. Dlatego szkole trenerskiej HR przyklasnąć też nie mogę. Dziwi mnie też, że artykuł ten powstał, gdy do ostatecznych rozstrzygnięć w samej lidze bardzo daleko. Po jednym zwycięstwie z Villą popadamy w euforię, a ja tylko przypomnę, jakie nastroje panowały po niedawnym meczu z Sunderlandem, czy porażce z Boltonem. Nawet bym przyklasnął gdyby styl gry naszego ukochanego klubu dawał jakąś nadzieję, ale ja nie mam zielonego pojęcia, jaka drużyna wyjdzie w następnym meczu - nieustępliwa, błyskotliwa technicznie, czy ślamazarna i bez woli walki. Bo tak wyglądają mecze za panowania HR - wielkie niewiadome. PS Opaska dla Keano to policzek dla wszystkich fanów Spurs, którzy pamiętają jakie ultimatum dawał klubowi. Że Liverpool to jego ukochana drużyna z dzieciństwa, że on musi wreszcie zagrać w LM, bo z Kogutami pewnie mu się nie uda. Nie zważał na żadne prośby i groźby. Czekam aż w swej wspaniałomyślnośći HR sprowadzi za 50 mln Berbatova i da mu stanowisko wicekapitana. PS2 Z Dudka Pawle się nie śmieję, bo to raczej przykład z gatunku smutnych (jeśli już podawać przykład świetnych golkiperów - Reina, Casillas, Buffon, czy ostatnio Julio Cesar nadałyby Twojej opinii trochę więcej powagi) PS3 Żeby nie być gołosłownym - zamiast HR widziałbym u nas (szukając trenera z gatunku możliwych do sprowadzenia) - Slavena Bilicia czyli na zakończenie ja się do HR nie przekonałem i uważam, że mało przekonujących argumentów posiadają jego zwolennicy. I oczywiście nie życzę mu źle, ale mam wrażenie, że lepiej dla naszego klubu byłoby już teraz poszukać zastępcy, który rokuje nadzieję na sukcesy, a nie jedynie wychodzenie ze strefy spadkowej
0
Marek
19 marca 2009, 13:12
Liczba komentarzy: 702
Jakbym zobaczył ducha. Zaglądam na Spursmanie i oczom nie wierzę. Fajny artykuł (jak zawsze) i ....ciekawa dyskusja (i na dodatek na temat). Żadnego: Redknapp out, Bent jest do d..., Corluka za wolny, ... Żadnych połajanek na temat HR że nie kupił króla strzelców Ligi Mołdawskiej co fajnie wymiata na You Tubie...O kurcze cieszę. Mam nadzieję że to jaskółka co uczyni wiosnę i stara dobra Spursmania powróci. Mówię o tej Spursmanii gdzie dyskutowaliśmy ciekawie i zaciekle ale NA TEMAT, bez osobistych wycieczek, bez science-fiction o transferze Messiego na WHL, bez obrażania piłkarzy i trenera WŁASNEGO (ponoć ukochanego) klubu.... No ale czas coś zapodać NA TEMAT! Redknapp. Z nie jednego pieca jadł więc doświadczenia w angielskiej piłce nie można mu odmówić. Obserwując jego pracę w poprzednich klubach parę rzeczy można o nim powiedziec na pewno. Umie pracować z młodymi utalentowanymi piłkarzami. Długo by wymieniać całą plejadę grajków którzy wyszli spod jego skrzydeł w WHU. Umiał też wynaleść mało znanych grajków i skeić z nich niezła drużynę (Portsmouth) . Drużyna którą tak zbudował kosztowała grosze ( z wyjątkiem Defoe) a jak na swoje TEORETYCZNE możliwości grała skutecznie. Jak duże piętno wywarł HR na Pompey widać teraz gdy go tam nie ma. Grają padlinę i pewnie spadną . Wszystkiego nie da się wytłumaczyć odejsciem Defoe i Diarry (i tak niewiele grał). Po prostu Harry umiał tam zbudować coś z niczego. Podobnie jak lata wcześniej w WHU. Tyle że miał na to sporo czasu. Dlatego u nas TEN CZAS tez powinnien dostać. Na razie robi wszystko na tyle dobrze że sobie na to zasłużył. Można wiele narzekać i osoby mu nie życzliwe zawsze cos znajda ale popatrzmy obiektywnie. Dostał stworzoną przez Ramosa drużynę, rozbitą psychicznie i na dodatek w całkowitym dole tabeli. Nie był czasu na eksperymenty i planową robotę. Harry musiał działać jak strażak i ratować nas przed spadkiem. Dlatego jasno i szczerze określił nasz priorytet: Utrzymać się w PL. CC był fajnym dodatkiem a FA Cup i UEFA zostały niejako przekreślone. Na razie HR wywiązuje się ze swojego zadania wzorowo. Poddżwignął nas z dna. Nie tylko zdobywamy potrzebne punkty ale i gramy z tygodnia na tydzień coraz lepiej. Przestaliśmy być pośmiewiskiem PL i liczą się z nami wszyscy. Może dojdziemy do 7 miejsca a może nie. Niemniej pierwszy cel HR już prawie osiągnął i to w stylu lepszym niż się tego spodziewaliśmy . Na pewno pomogły w tym wielce transfery które dokonał w styczniu. Potrzebny był sprawdzony napastnik- to kupiono Defoe (na innego napaściora podobnego formatu nie mieliśmy szans a sytuacja stawała się nieciekawa). Potrzebny był na gwałt wojownik i pracuś do pomocy to kupiono Wilsona. Za wcześnie aby go oceniać ale na razie nasza gra w środku pola zmieniła się na lepsze. Potem jeszcze zdarzyła się historia z Keano. Jedno nie ulega wątpliwosci . Wraz z jego odejściem straciliśmy nie tyle dobrego piłkarza co człowieka który był przywódca w szatni i kreował tej drużynie pewny charakter. Potem gdzieś to uciekło. Byliśmy tacy jacyś nijacy. Bez jaj i bez charakteru. Teraz Keano wrócił i wiele się zmieniło na dobre. To widac na boisku. Mamy przywódce i charyzmatycznego gracza a na dodatek człowieka który daje nam bramki (gole i asysty). Zdaje sobie sprawę że Keano zawsze będzie miał wielu przeciwników ale nawet oni muszą przyznać że Keano w formie lub bez ma pozywtyny wpływ na grę i co najwazniejsze na wyniki SPURS. Popatrzmy choćby na mecz z Boro. Niby nic a jednak : 1 gole i 2 asysty. Czego chcieć więcej. Jak dla mnie wystarczy. Od tego on jest ma strzelać gole lub je tworzyć. Poza tym może leżeć na boisku przez pozostałe 80 minut. Oby 3 punkty były. Ale wracająć do HR i jego zmian jakie wprowadził. To nie tylko transfery ale również powolna zmiana naszego sposobu grania (transfery ww trójki miały na to wpływ również). Inaczej jest ustawiany jest Modrić. Inaczej (lepiej) gra Lennonek. Odzyskał równowagę psychincza Gomes. Odżył Ekkotto. I to wszystko razem wzięte wpływa na polepszenie naszej gry. Skoro są zauwżalne pozytywne zmiany jeśli chodzi o samych zawodników i całą drużynę to znaczy że HR dobrze wykonuje swoją pracę i trzeba dac mu szansę na dłużej. Bo może w końcu doczekamy się tego co u nas nie gości od miliona lat: STABILIZACJI. Co do Ramosa to uważam jak niektórzy tutaj. Świetny trener ale to nie była Liga (i kraj) dla niego. Umiał świetnie przygotowac nas do wanych meczy (stad sukces w CC) ale w szarówce ligowej sobie nie radził. Wszystko mu gdzieś uciekło miedzy palcami. To że nie umiał zmobilizować zawodników do gry po finale CC (z wyjątkiem meczów z Chelsea i WHU) też nie najlepiej o nim świadczy. Ramos jest jak Benitez. Jest kapitalnym taktykiem, ma świetny warsztat trenerski z całą nadbudową (dieta, przygotowanie fizyczne). To pozwala wygrwyac wielkie i ważne mecze ale nie daje wyników gdy trzeba pojechac do Blackburn czy Boro i wywalczyć głupie 1-0. Dlatego z Benitezem Liverpool nigdy nie będzie mistrzem a za to Ligę Mistrzów to mogą wygrac nawet i w tym sezonie. A Fergusson?? To jest inna liga dla wszystkich trenerów świata. Nie wiem nawet jak go sklasyfikować: Naturszczyk??. Nie ważne.To klasa sama w sobie. I co ciekawe. Mimo że jest despotą i zamordystą to piłkarze MU też imprezują. Za to na boisku muszą dawac z siebie 110% i jeszcze nie marudzić gdy nie grają (ława). Kto tego nie lubi musi spadać. Taki już jest sir Alex. I wyniki ma jak cholera.
0
aapa
19 marca 2009, 12:04
Liczba komentarzy: 2742
Hehe, jak to mawia jeden moj kumpel, zreszta tez fan Kogutow - "Nie nerwowo";)
0
nth1
19 marca 2009, 06:44
Liczba komentarzy: 70
Z tymi emotikonami, ginola, to taka sprawa, że przerażony twoją diagnozą lekarską na końcu jednego z wpisów, już niemal zacząłem sprawdzać swoje ciśnienie tętnicze i na serio rozpatrywać zakres tego odchylenia. Aż wreszcie spostrzegłem tego "winka" na końcu zdania. Żartujcie tak dalej doktorze...
0
MARCUS
19 marca 2009, 00:11
Liczba komentarzy: 2060
Jak nie było słychać? o tym, że całe to towarzystwo od zawsze za mordę trzyma? To poczytajcie trochę tego co napisał Stam, co mówił Becks, jak miał dosyć rygoru Van Nisterloy. Jeżeli to nie są przykłady, że tam wszyscy robią to jak sobie SirA zażyczy, jeżeli nie ,to jest OUT, bez świętych krów. To nie pokazuje jego wielkości, to po prostu podstawa i on zdaje sobie bardzo z tego sprawę. W takiej maszynie nie ma czasu na takie pierdoły jak zachlanie. Najlepiej to opisał kiedyś Kuszczak. Z ManU łatwo odejść lub wylecieć, duzo gorzej się dostać. Nikt kto ma więcej niż 3 szare nie da się wyjeb... z tej kolejki za chlanie czy inną głupotę. Po prostu wie, że byłby skończonym frajerem. A jak jest taki głupi to nawet jeszcze lepiej. Z tym naturszczykiem to się nie zgadzam, bo to nieprawda. Nie jest geniuszem taktyki i nie to obstawia, ale potrafił znajdować wiele nowych pozycji dla nowych graczy, zawsze ma kilka rozwiązań na dany mecz, praktycznie co sezon zmienia generalną taktykę - przypominam, że jeszcze nie tak dawno twardo obstawiał 4-5-1. Nie ma tupowego lewoskrzydłowego od 2 lat i jakoś nie za bardzo mu to przeszkadza - może warto tu się zastanowić jak to się ma do tego ciągłego biadolenia na naszą lewą flankę?! Wymieniać można jeszcze długo. Sorry, ale obecny sport zawodowy to nie intuicja i motywacja, ale badania, DIETA -dla tych którzy na ten termin patrzą z dystansem polecam poważne opracowania (mamy w Polsce jednych z najlepszych specjalistów w tej materii w Europie, bo na świecie USA to jeszcze nikt długo nie dorówna) mnie to nie dziwi tak samo jak nie dziwi mnie, że jesteśm w sporcie tak dalego za murzynami, wyniki, taktyka (ta na mecz i ta na sezon, bo to nie jest, że dzisiaj "golimy" tych a potem tamtych frajerów) i gdzieś na końcu jakiś tam nos czy coś podobnego. To dla mnie nie trafiony przykład, bo jeżeli weżmie się Beniteza, który zbytnio poświęca się taktyce to pewnie 99,9% innych będzie naturszczykami. Nigdy nie był naturszczykiem (wiem ginola, że ManU tak 10-12 lat wstecz to twoja "ukochana ekipa"), ale można się cofnąć do czasów Aberdeen i PZP. Ma facet swój styl i tyle, zawsze jeżeli coś mu kawałek ucieka - a zdażało się, zawsze to dogania i przegania. Dla mnie to jest esencja tego co najlepsze. Z jednej strony zakochany w tym sporcie, z drugiej ma cały czas tyle werwy, chęci i sprawności, że można tylko pozazdrościć. Acha nie robię podziału na lepszych i gorszych, po prostu nie zgadzam się z tą opinią. Mi tam taki futbol jak obecnie grają Muły się podoba idealnie zbilansowany między wynikiem a rozrywką, między walecznościa a finezją. Niestety szkoda, że nie dotyczy to mojego ukochanego klubu.
0
aapa
18 marca 2009, 21:46
Liczba komentarzy: 2742
TypOks, możliwe, ale dużo o różnych wyskokach mimo wszystko się mówi. Tylko gdyby piłkarze typu Tevez, Rooney czy Aderson trafili do Ramosa to ten wpierw odchudziłby ich o połowę, co Fergusonowi nie przyszło dotej pory do głowy. A Gazze kto chciał kupić?
0
TypOks
18 marca 2009, 21:01
Liczba komentarzy: 518
nie no aapa właśnie z tego co mi się obiło o uszy to w MU dobre prowadzenie się to podstawa, podobno tam Ferguson ich nieźle za mordę trzyma w kwesti picia na przykład. zresztą spójrzcie na Barce w tym sezonie tam Guardiola wprowadził taką musztrę ,że szok. Na początku sezonu wydzwaniał o ustalonej porze do wszystkich by sprawdzić czy są w domu,a nie balują. A co do Harrego to ja też jestem zadowolony z jego obecności u nas :) w ogóle fajna dyskusja :)
0
halabala
18 marca 2009, 19:36
Liczba komentarzy: 1310
A moim zdaniem co do Fergusona prawda jest po srodku. Jeszcze 10 lat temu byl klasycznym "naturszczykiem", ale jego wielkosc (a dodam tu, ze go nie cierpie) polega na tym, ze umial sie zmienic. Czy ktos sobie wyobraza jeszcze 10 lat temu w MUlach takich graczy jak Krystyna, Berba, Nani, Anderson? Ferguson skumal, ze futbol mu ucieka i umial zmienic swoja koncepcje, czego nie mozna powiedziec o innych Brytolach. Dlatego wlasnie Veron sie tam zupelnie nie odnalazl. Sam mowil, ze w tym zespole kazdy chodzi jak maszyna, a taktyka polega na walce, walce i jeszcze raz walce. Zadnej inwencji tworczej, zadnego blysku. A teraz? To zupelnie inna bajka...
0
halabala
18 marca 2009, 18:58
Liczba komentarzy: 1310
aapa ma racje - to nie jest pod zadnym pozorem okreslenie obrazliwe i, jak napisalem - nie przesadzam ze ktores podejscie jest lepsze czy gorsze. Uwazam jedynie, ze przy naprawde klasowych pilkarzach wieksze szanse powodzenia ma "analityk", a przy pilkarzach o nizszej klasie - "naturszczyk". Co do Fergusona to jest to, jak rownie slusznie zauwazyl aapa - wzor trenera "naturszczyka". Nie wyobrazam sobie dyskusji o pilkarskiej taktyce miedzy Fergusonem a Benitezem, ktory jest dla mnie typem idealnym trenera analityka. Ze wszystkimi tego zaletami, ale tez wadami. Zalety? W pojedynczym meczu jego Liverpool potrafi ograc kazdego - a jakze czesto w czasie meczow L'Poolu na przyklad w lidze mistrzow dochodze do wniosku: ale ich swietnie ustawil! A w ligowej mlocce z Liverpoolem bywa roznie, bo na Bolton czy Middlesbrough nie trzeba super taktyki, tylko odpowiednia mobilizacje, a tego Benitez po prostu nie potrafi, to nie w jego stylu. Inna sprawa, ze to akurat skrajny przyklad, bo duzo trenerow ma w sobie troche tego, troche tego, ale w roznych proporcjach. Dlatego powtarzam, to rozroznienie nie jest absolutnie obrazliwe.
0
aapa
18 marca 2009, 18:46
Liczba komentarzy: 2742
Zapomniałem dodać, że według definicji halabaly, naturszczyk wcale nie jest obraźliwy choć pewnie łatwiej w tym wypadku o skrajne reakcje. Chyba, że się myle to mnie kolega z Gdyni poprawi.
0
aapa
18 marca 2009, 18:44
Liczba komentarzy: 2742
A moim zdaniem to jest prawda. Tzn z SAfem jako naturszczykiem. To więcej niż prawda, bo to prawda ostateczna. To wzór metra jeżeli chodzi o naturszczyków. Tyle, że nikt inny nie potrafi tego powtórzyć. Wrócę jeszcze Marcus do naszej wczesniejszej dyskusji. Ktoś słyszał w MU o diecie, dobrym prowadzeniu itd. ? Wygrywaj, a poza tym rób co chcesz.
0
1  2  3  4    >

tabela ligowa

Drużyna M Z R P PKT
1. Arsenal FC 0 0 0 0 0
2. Aston Villa F.C. 0 0 0 0 0
3. Brentford F.C. 0 0 0 0 0
4. Brighton & Hove Albion F.C. 0 0 0 0 0
5. Burnley FC 0 0 0 0 0
6. Chelsea FC 0 0 0 0 0
7. Crystal Palace 0 0 0 0 0
pokaż całą tabelę

ankieta

Na którym miejscu w tabeli Tottenham zakończy sezon Premier League 2023/2024?
1 12.5%
2-3 12.5%
4-6 25%
7-10 50%
11-20 0%
8 oddanych głosów
archiwum ankiet

kontuzje

Użytkownicy online: Gości online: 180 Zarejestrowanych użytkowników: 5227 Ostatnio zarejestrowany: Normankeype

Zaloguj się

Zapamiętaj mnie Zapomniałeś hasło?

Zarejestruj się